W niedzielę, 2 kwietnia, kolarze staną na starcie 101. edycji Ronde van Vlaanderen. Wyścigu legendarnego, monumentu kolarstwa, flandryjskiego święta.
Co roku na trasie pojawiają się setki tysięcy kibiców, a kolarski światek skupia całą swoją uwagę na grupie 200 zawodników, którzy mierzą się z “De Ronde”. Popularna “Flandria” dla wielu stanowi cel sezonu, a w kalendarzu jest jednym z pięciu z najważniejszych wyścigów klasycznych całego sezonu.
Wyścig tradycjami sięga początków dwudziestego stulecia, co sprawia, że owiany jest licznymi legendami i opowieściami. Powab “Flandryjskiej Piękności” udziela się każdemu fanowi kolarstwa – dyskusje na temat potencjalnego zwycięzcy, taktyki czy nawet pogody, jaka panować będzie na trasie, zaczynają się na długo przed początkiem wydarzenia.
Z perspektywy kolarza wyścig nie wygląda tak magicznie – długa, wyczerpująca trasa, najeżona krótkimi (w większości brukowanymi) podjazdami, na których nachylenie przekracza momentami 20%, sprawia, że mity i marzenia rozsypują się proch. Trasa brutalnie weryfikuje zamiary i plany każdego zawodnika, sprowadzając je momentami do walki o przetrwanie.
Zmagania na belgijskich drogach pamiętane są przez długie lata, a dla zawodników pochodzących z tego rejonu zwycięstwo we “Flandrii” ważniejsze jest niż zdobycie maillot jaune podczas Tour de France.
W tym roku impreza zapowiada się na pojedynek między mistrzem olimpijskim Gregiem van Avermaetem a mistrzem świata Peterem Saganem. W grze kilku innych doświadczonych brukowców, w tym żegnający się z wyścigiem Tom Boonen. W peletonie zobaczymy dwóch Polaków – wspomagającego Sagana Macieja Bodnara oraz pomagającego kolegom z Team Sky Łukasza Wiśniowskiego.
Po raz 14. rozegrany zostanie także wyścig kobiet. Poprowadzona na dystansie 153 kilometrów impreza zapowiada się na jeden z najdłuższych wyścigów w kalendarzu. Na faworytkę wyrosła Finka Lotta Lepistö, którą powstrzymać próbowały będą m.in. Marianne Vos, Elizabeth Deignan, Jolien D’Hoore i Elisa Longo Borghini, Annemiek van Vleuten oraz Ellen van Dijk. Na liście startowej także Polki – Katarzyna Niewiadoma, Małgorzata Jasińska, Eugenia Bujak i Agnieszka Skalniak.
Kolorowy peleton wyruszy z Antwerpii o 10:30. Na trasie ponownie zobaczymy 18 bergów, w tym po dłuższej przerwie słynny Muuru, Od 10. wspinaczki Kanarieberg, droga pokryje się z ubiegłoroczną.
Pierwsze 110 kilometrów to jazda w płaskim terenie. Zabawa rozpocznie się 142 kilometry przed metą. Na pierwszy ogień pójdzie Oude Kwaremont, za którym znajdą się nie mniej znane “helligen” (podjazdy po kostce) oraz “pave” (płaskie odcinki bruku). Na trasę powróci brukowany podjazd Muur van Geraardsbergen, z którego do mety pozstanie 95 kilometrów.
Kluczowa dla losów wyścigu będzie finałowa runda w okolicy Oudenaarde. Na 215 kilometrze kolarze rozpoczną finałową batalię podjazdem pod Koppenberg. Pięć kilometrów dalej na najsilniejszych czeka Steenbeekdries, a zaraz po nim wyłoni się Taaienberg. Na 233 kilometrze zaplanowano Kruisberg, a zaraz po nim zafundowano zawodnikom kombinację, która rozstrzygnie o losach wyścigu – Oude Kwaremont i Paterberg. Z ostatniego podjazdu do mety pozostanie 13 kilometrów.
Finisz zawodników w Oudenaarde, po 261 kilometrach, spodziewany jest w godzinach 16:33-17:26.
Podjazdy „Flandryjskiej Piękności” 2017:
Na trasie Wyścigu Dookoła Flandrii zobaczymy 25 zespołów. Poza ekipami WorldTour zaprezentują się: Sport – Vlaanderen Baloise, Wanty – Groupe Gobert, Verandas Willems-Crelan, Direct Energie, Cofidis, Roompot – Nederlandse Loterij i Wilier Triestina.
Obrońcą tytułu jest Peter Sagan. Słowak w niemal każdym starcie jest w wysokiej formie. Był o krok od zwycięstwa w Mediolan-San Remo, a na Gandawa-Wevelgem nikt nie chciał z nim współpracować, dlatego musiał zadowolić się 3. miejscem. Potknięcia jeszcze bardziej go motywują, a na bergach Flandrii z pewnością nie będzie się na nikogo oglądał i pokaże swój pazur. W zeszłym roku kolarz Bora-Hansgrohe rozstrzygającą akcję rozpoczął wspólnie z Michałem Kwiatkowskim po minięciu Taaienberga, 33 kilometrów przed metą. W niedzielę będzie musiał znaleźć innego sojusznika lub pozostawić sprawę finiszowi z wyselekcjonowanej grupki.
Drugim wielkim faworytem do zwycięstwa jest Greg Van Avermaet (BMC Racing Team). Mistrz olimpijski wygrał w tym roku Omloop Het Nieuwsblad, E3 Harelbeke, Gandawa-Weveglem i nie wydaje się, żeby chciał na tym poprzestać. Belg jest w życiowej formie, potrafi urwać rywali, ale także włożyć sporo wysiłku w akcję, a później ograć wszystkich na finiszu. Jeśli utrzyma swoją dyspozycję to ścieżka do triumfu w “Piękności” stoi dla niego otworem.
Do swojego ostatniego Ronde przystąpi Tom Boonen. 36-latek nie osiąga spektakularnych wyników, ale wciąż ma w sobie to coś. Rolę lidera Quick-Step Floors podzieli z świetnym ostatnio Philippem Gilbertem. Ponadto w składzie znaleźli się tacy specjaliści od bruków jak Niki Terpstra, Yves Lampaert – zwycięzca ostatniego Dwars door Vlaanderen – i Zdenek Stybar. W przypadku podopiecznych Patricka Lefevere’a problemem może być jednak zbyt duża ilość potencjalnych kandydatów do podium.
Zespół Lotto Soudal poprowadzi młodziutki Tiesj Benoot. 5. kolarz “Flandrii” z 2015 roku szczęścia nie miał w ubiegłym sezonie, a dziś, w wieku 23 lat, może być czarnym koniem zmagań. Jego dotychczasowe wyniki to miejsca w czołowej dziesiątce Dwars door Vlaanderen, Kuurne-Bruksela-Kuurne i Strade Bianche, choć bez błysku świadczącego o możliwościach walki o podium.
Przygodę z brukami Flandrii kontynuuje Sep Vanmarcke (Cannondale-Drapac). 28-latek na brukach w tym sezonie zanotował tylko trzecie miejsce w Omloop Het Nieuwsblad, a w kolejnych wyścigach albo przegapiał akcje dnia albo nie był w stanie rywalizować z najlepszymi z powodu choroby. Tydzień przerwy po E3 Harelbeke ma pomóc mu w powrocie na dawny poziom, który gwarantuje, że pozostający wciąż bez triumfu w dużym klasyku kolarz może znaleźć sposób na ogranie faworytów.
Świetnie na brukach radzi sobie Australijczyk Luke Durbridge (Orica-Scott). Kolarz z antypodów w tym roku ma już 6. lokatę w Strade Bianche oraz 4. miejsca w Dwars door Vlaanderen i E3 Harelbeke. Wygrana jazda indywidualna na czas podczas Driedaagse De Panne-Koksijde dobitnie potwierdza, że 25-latek ma predyspozycje do zameldowania się w czołówce tegorocznej “Flandrii”.
W coraz lepszej formie jest John Degenkolb (Trek-Segafredo). Po 7. lokacie w Mediolan-San Remo i 5. w Gandawa-Wevelgem 28-letni Niemiec zdaje się wskakiwać na obroty pozwalające mu na walkę we “Flandryjskiej Piękności”. Zwycięzca dwóch monumentów przyszedł do amerykańskiej drużyny jako specjalista od wyścigów jednodniowych i jeśli w niedzielę trafi z formą, to może mieć nadzieję na poprawienie 7. miejsca z 2015 roku.
Faworytem nie jest Alexander Kristoff (Katusha-Alpecin), który póki co na koncie ma 4. miejsce w Mediolan-San Remo i 3. pozycję w etapówce wokół De Panne-Koksijde. Zdobywca “De Ronde” z 2015 roku w tym tygodniu wygrał jeden z odcinków ostatniego sprawdzianu przed “Flandrią” i choć dotychczas na brukach się nie wybijał, w niedzielę jego obecność w czołówce nie będzie zaskoczeniem.
Panie będą się ścigały na dystansie 153,2 km, ze startem (11:00) i metą (około 14:50-15:15) w Oudenaarde, a impreza jest kolejną odsłoną Women’s WorldTour. Trasa poprowadzi przez 12 wzniesień (o dwa więcej niż ostatnio), sama końcówka (od Kanariebergu) tym samym układem co u panów.
Podjazdy Ronde van Vlaanderen Vrouwen:
Do faworytek wyścigu należą jego poprzednie triumfatorki – Elizabeth Deignan (Boels Dolmans), Annemiek van Vleuten (Orica-Scott), a także Elisa Longo Borghini (Wiggle High5) i Ellen van Dijk (Team Sunweb).
W tym sezonie na brukach najlepiej radzi sobie jednak Lotta Lepistö (Cervelo-Bigla), która w ostatnich dniach triumfowała w Dwars door Vlaanderen i Gandawa-Wevelgem. Finka trzyma się najlepszych na bergach, a na finiszu z mniejszych grupek już nie raz pokazała, że stawi czoła każdej rywalce.
Jeśli w finale dojdzie do finiszu, wśród faworytek wymienić należy Jolien D’Hoore (Wiggle High5), która także stała już na podium “Flandrii”. Wyścig będzie dobrym sprawdzianem dla rozpoczynającej swoją przygodę z europejskim ściganiem Coryn Rivery (Team Sunweb), a na finiszu z grupy niespodziankę na miarę czołowej piątki sprawić może Dunka Christine Siggaard (Team Veloconcept Women).
Więcej opcji mają ekipy Canyon-SRAM i Boels Dolmans. Pierwsza w swoich szeregach ma Lisę Brennauer, dla której miejsca w czołówkach brukowych klasyków w ostatnich dniach mogą być dobrym znakiem przed ściganiem w Oudenaarde. W sprincie z mniejszych grup groźna będzie mistrzyni Włoch Elena Cecchini. Zespół Boels Dolmans na starcie liczyć będzie mógł za to na młodziutką mistrzynię świata Amalie Dideriksen, a także mistrzynię olimpijską Annę van der Breggen.
Wysoko może się również zakręcić Katarzyna Niewiadoma. Polka pod nieobecność Marianny Vos będzie liderką WM3 Energie, poza tym posiada już doświadczenie z dwóch ostatnich “Ronde”. Przed rokiem finiszowała na 10. miejscu.
Wyścig po raz pierwszy rozegrano w 1913 roku. Od tamtego roku tylko trzykrotnie nie został przeprowadzony, a przeszkodą stała się I wojna światowa. Trasa imprezy, a także miejsca startu i mety, ulegały kilkukrotnie zmianom. Przed II wojną światową wyścig rozgrywano zazwyczaj tego samego dnia co Mediolan–San Remo, co wyjaśnia fakt, że do 1949 roku, z wyjątkiem jednej edycji, wszystkie laury przypadały Belgom.
Jak dotąd rekord w liczbie zwycięstw zatrzymał się na cyfrze 3. Trzykrotne zwycięstwo w swoich palmarès mają: Achiel Buysse, Fiorenzo Magni, Eric Leman, Johan Museeuw, Tom Boonen i Fabian Cancellara.
Ciekawe edycje z dawnych lat:
1939:
Karel Kaers wygrał wyścig przez przypadek. W zasadzie niczego takiego nie planował, nie miał zamiaru wygrać. “Flandrię” potraktował jako trening przed Paryż-Roubaix – chciał przejechać część trasy, a potem wrócić do domu. Początkowo wszystko szło po jego myśli. Wsiadł w samochód i dojechał do Kwaremontu. Stamtąd na rowerze pojechał 40 kilometrów na start do Gandawy. Na samym początku wyścigu zabrał się w ucieczkę, prąc do przodu ile sił w nogach – wiedział przecież, że nie jedzie do mety, a imprezę skończy, gdy dojedzie do swojego samochodu.
Stało się jednak inaczej. Kaers na Kwaremoncie miał ponad minutę przewagi nad rywalami, ale jego plan spokojnego treningu wziął w łeb – samochodu nie było. Rad nie rad, Belg przycisnął jeszcze mocniej i dojechał do mety, gdzie dowiedział się, że samochodem zajął się jego manager. Tym samym przeparkowanie auta sprawiło, że Kaers we „Flandryjskiej Piękności” triumfował.
1969:
Faworytem był nie kto inny jak Eddy Merckx, który w tym okresie miał już za sobą triumf w Mediolan-San Remo, Paryż-Roubaix, Giro d’Italia, a także mistrzostwo świata. Kolarzy na starcie przywitał deszcz i silny wiatr. W tym okresie trasa wyglądała zupełnie inaczej niż w dzisiejszych czasach. Na początku utworzyła się ponad 20-osobowa grupka, która kręcąc bardzo mocno dojechała do położonego w pierwszej części trasy Kwaremontu. Na podjeździe zaatakował „Kanibal”, rwąc grupę na strzępy. Belg przez następne 60 kilometrów jechał na przedzie, wykonując największą część pracy.
70 kilometrów przed metą trasa robiła kółko i wracała do Gandawy. Na znajdującym się w tym punkcie Kapelmuurze Merckx urwał rywali i znalazł się na przedzie sam. Albo prawie sam, bo nie można było pominąć obecności silnego wiatru, dmuchającego w twarz. Sytuacją zaniepokojony był dyrektor ekipy Belga – Guillaume Driessens – który podjechał do podopiecznego i zwymyślał go: – Oszalałeś? Zdechniesz na tym wietrze, zaczekaj na grupę! W odpowiedzi usłyszał tylko: – Idź do diabła!
Merckx wrzucił kolejny bieg i podjął wyzwanie walki z wiatrem. Rywale zobaczyli go dopiero na mecie – Belg wjechał na nią z przewagą ponad pięciu minut nad drugim Felice Gimondim i ponad ośmiu nad peletonem.
Ciekawostki:
Edwig van Hooydonck wygrał wyścig dwukrotnie (1989, 1991) i zyskał dzięki temu przydomek “Eddy Bosberg“. Belg dwa razy wycinał rywalom ten sam numer – kiedy w końcówce wszyscy padali ze zmęczenia, on przystępował do miażdżącego ataku na Bosbergu. Na skok w tym momencie żaden z przeciwników nie potrafił znaleźć odpowiedzi.
W 1987 roku doszło z kolei do wypadku, który przyćmił walkę o zwycięstwo. Zmagający się z Koppenbergiem Jesper Skibby upadł. Tuż za nim jechał samochód dyrektora wyścigu, który chciał zmieścić się obok leżącego na wąskiej brukowanej drodze. Auto najechało na rower, o mało nie miażdżąc nogi Duńczyka. Incydent ten sprawił, że wzniesienie wykluczono z programu. Koppenberg powrócił po renowacjach w 2002 roku, ale w 2007 ponownie wypadł z trasy. Na stałe został przywrócony w 2008 roku.
Najszybsza edycja to rok 2001 roku. Gianluca Bortolami przejechał trasę ze średnią prędkością 43,6 km/h, co specjalnie nie dziwi, gdyż w owych czasach peleton napędzały ciemne siły mocy.
O „Flandrii” powiedzieli:
Fanem bruków zdecydowanie nie był Bernard Hinault. Francuz w wywiadach często klął na czym świat stoi i niezbyt elegancko wyrażał się na temat trudności imprez z brukowanymi odcinkami w programie. Na flandryjskich drogach nie wygrał nigdy, a jego najlepszy wynik to 11. miejsce w 1978 roku.
Powiedziałem organizatorom, że to nie jest wyścig, a manewry wojskowe. Ciężko wyjaśnić co znaczy dla ścigającego się kolarza Koppenberg. To nie wyścig, to loteria. Pierwszych pięciu, sześciu ma szansę, reszta odpada albo wdrapuje się jak tylko umie. Za jakie grzechy wysyłają nas teraz do piekła?!
Podobnego zdania jest Sean Kelly, aczkolwiek Irlandczyk ma nieco lepsze wspomnienia z imprezy – trzykrotnie przyjeżdżał tu drugi (1984, 1986, 1987):
Kiedy teraz wspominam Flandrię, czuję nostalgię, ale z punktu widzenia rywalizacji, to jest najstraszniejszy wyścig w jakim można jechać, jednocześnie jeden z najwspanialszych, jakie można wygrać.
Wyścig mężczyzn:
1999 Peter van Petegem Frank Vanderbroucke Johan Museeuw 2000 Andrei Tchmil Dario Pieri Romans Vainsteins 2001 Gianluca Bortolami Eric Dekker Denis Zanette 2002 Andrea Tafi Johan Museeuw Peter van Petegem 2003 Peter van Petegem Frank Vanderbroucke Stuart O'Grady 2004 Steffen Wesemann Leif Hoste Dave Bruylandt 2005 Tom Boonen Andreas Klier Peter van Petegem 2006 Tom Boonen Leif Hoste George Hincapie 2007 Alessandro Ballan Leif Hoste Luca Paolini 2008 Stijn Devolder Nick Nuyens Juan Antonio Flecha 2009 Stijn Devolder Heinrich Haussler Philippe Gilbert 2010 Fabian Cancellara Tom Boonen Philippe Gilbert 2011 Nick Nuyens Sylvain Chavanel Fabian Cancellara 2012 Tom Boonen Filippo Pozzato Alessandro Ballan 2013 Fabian Cancellara Peter Sagan Jurgen Roelandts 2014 Fabian Cancellara Greg Van Avermaet Sep Vanmarcke 2015 Alexander Kristoff Niki Terpstra Greg van Avermaet 2016 Peter Sagan Fabian Cancellara Sep Vanmarcke
Wyścig kobiet:
2011 Annemiek van Vleuten Tatiana Antoshina Marianne Vos 2012 Judith Arndt Kristin Armstrong Joelle Numainville 2013 Marianne Vos Ellen van Dijk Emma Johansson 2014 Ellen Van Dijk Elizabeth Deignan Emma Johansson 2015 Elisa Longo Borghini Jolien D'Hoore Anna van der Breggen 2016 Elizabeth Deignan Emma Johansson Chantal Blaak
Prognozy przewidują dla Flandrii wiosenny dzień. Słońce z możliwością zachmurzeń oraz temperaturą w okolicach 17 stopni C.
Relację na żywo przeprowadzi Eurosport 1. Start o godzinie 13:45. Obraz “live” z wyścigu pań od godziny 13:00 na stronie www.flandersclassics.be/en
cHarlie
1 kwietnia 2017, 19:54 o 19:54
Czy to prawda, że Sagan, van Avermaet i Gilbert zdecydowali się zbojkotować Flandrię z powodu, że nie wolno jechać chodnikiem?