Giro d’Italia już w bloku startowym, ze swymi mitycznymi przełęczami, stromymi wzgórzami, toskańskimi szutrami i obłędnymi widokami. Czas zatem wygodnie rozsiąść się przed telewizorem, by dać się porwać bajecznemu, różowemu snowi.
Po perypetiach związanych z pandemią Covid-19 i przesunięciu wyścigu na jesienny termin, tegoroczna “Corsa Rosa” wraca do swego tradycyjnego majowego terminu, pomiędzy 8 a 30 dniem maja.
Wyścig w tym roku stawia na górskie etapy, ograniczając czasówki do dwóch, i to o łącznej długości zaledwie 39 kilometrów. Kandydatów do walki w klasyfikacji generalnej i zgarnięcia w Mediolanie Trofeum Bez Końca, lub Trofeo Senza Fine, nie brakuje, ale żaden z nich nie wydaje się szczególnie wyróżniać. Rywalizacja, jak co roku na Półwyspie Apenińskim, zapowiada się zatem ekscytująco i nieprzewidywalnie.
Na trasie zobaczymy kilka podjazdów i miejscowości, których na trasie Giro d’Italia brakowało od lat. Szóstego dnia wspinacze po raz pierwszy od 2002 roku będą mogli się sprawdzić w San Giacomo (choć wtedy podjazd był pokonywany z drugiej strony), szesnastego dnia po raz pierwszy od 2011 roku zobaczymy Passo Fedaia. Dwudziesty etap doprowadzi z kolei w okolice Madesimo, niewidzianych od 1987 roku, gdzie tym razem meta zaplanowana jest na Alpe Motta. Z górskich finiszy część jest zupełnie nowa, w tym Guardia Sanframondi (8. etap), Sega di Ala (17. etap) i Alpe di Mera (19. etap). Z dwudziestu regionów Włoch trasa zahaczy o czternaście – Piemont, Emilia-Romanię, Marche, Abruzję, Molise, Apulię, Kampanię, Lacjum, Umbrię, Toskanię, Wenecję Euganejską, Lombardię, Friuli-Wenecję Juliańską i Trydent-Górną Adygę.
Organizatorom nie straszna jest trwająca wciąż pandemia Covid-19 – plan przewiduje przejazdy po terytorium Szwajcarii oraz, po raz pierwszy od 17 lat, Słowenii.
W tym roku swoją 90. rocznicę świętuje różowa koszulka, która po raz pierwszy została przyznana 10 maja 1931. Posiadaczem maglia rosa został wówczas Learco Guerra, który zwyciężył na otwierającym rywalizację odcinku łączącym Mediolan z Mantuą.
Na liście startowej widnieją trzy flagi biało-czerwone – w barwach Bora-hansgrohe wystąpi Maciej Bodnar, po czterech latach na Giro d’Italia wróci Tomasz Marczyński (Lotto Soudal), zaś w ósemce Qhubeka Assos znalazł się Łukasz Wiśniowski.
8 maja (sobota) – etap 1: Turyn – Turyn (8,6 km; jazda indywidualna na czas ★★☆☆☆)
Krótka, płaska czasówka po ulicach Turynu, upamiętniająca 160. rocznicę zjednoczenia Włoch. Oczy będą zwrócone na mistrza świata, Filippo Gannę (Ineos Grenadiers), a wśród faworytów pojawią się pierwsze różnice. Bez znaczenia w kontekście czekających prób i wyzwań.
9 maja (niedziela) – etap 2: Stupinigi – Novara (179 km ★★☆☆☆)
Droga na wschód po dolinie Padu. Podjazd jako jedyny cel ma za zadanie przyznanie koszulki najlepszego górala. W Novarze szansę dostaną sprinterzy.
10 maja (poniedziałek) – etap 3: Biella – Canale d’Alba (190 km ★★★☆☆)
Okazja dla lubiących pagórkowaty teren. Swojej szansy powinna poszukać ucieczka, lecz zważywszy na fakt, iż mówimy o pierwszej części wyścigu, bardziej prawdopodobny wydaje się dojazd nieco przerzedzonego peletonu. Z ostatniego podjazdu pod Guarene (2,6 km; 7,1%) – na którym znajdzie się premia lotna – do mety zostanie niemal 15 kilometrów.
11 maja (wtorek) – etap 4: Piacenza – Sestola (187 km ★★★☆☆)
Powrót do miejscowości Sestola. Etap jest pagórkowaty w drugiej części, pierwsza selekcja może dokonać się na Montemolino (8,6 km; 5,7%), ostatnie 25 kilometrów otworzy niekategoryzowany Montecreto (3,7 km; 7,8%), zaś największa zabawa powinna mieć miejsce na stromym Colle Passerino (4,3 km; 9,9%). Niewielkie różnice wydają się pewne, gdyż do mety pozostanie zaledwie 2500 metrów.
12 maja (środa) – etap 5: Modena – Cattolica (177 km ★☆☆☆☆)
Druga szansa dla sprinterów. Płaski jak stół etap doprowadzi zawodników na wybrzeże Adriatyku, do Cattolica, gdzie dojazd do mety jest nieco kręty.
13 maja (czwartek) – etap 6: Grotte di Frasassi – Ascoli Piceno (San Giacomo) (160 km ★★★☆☆)
Etap prowadzący w trudnym apenińskim terenie i kończący się na znaczącym podjeździe. Forca di Gualdo (10,4 km; 7,6%) stanie się okazją do zgubienia słabszych zawodników, zaś meta znajdzie się w górującym nad Ascoli Piceno miasteczku San Giacomo. 15,5 kilometra o średnim nachyleniu 6,1% teatrem najlepszego spektaklu nie będzie, lecz faworyci muszą na siebie uważać. Trudniejsze będzie końcowe 5 kilometrów, ataków można poszukać w tamtym miejscu.
14 maja (piątek) – etap 7: Notaresco – Termoli (181 km ★★☆☆☆)
Płaski etap, jedynie delikatnie pofałdowany w pierwszej połowie. Sprinterzy będą musieli jednak uważać na końcówce w Termoli – ostatnie dwa kilometry to pięć zakrętów o kącie prostym i dwa łuki, a także dwunastoprocentowy akcent.
15 maja – etap 8: Foggia – Guardia Sanframondi (170 km ★★★☆☆)
Etap mogący sprzyjać ucieczce. W pierwszej części czeka kilka niewymagających pagórków, drugą połowę otworzy podjazd pod Bocca da Selva, typowy jak na południe Włoch – długi (18,9 km), lecz niezbyt stromy (4,6%). Na Guardia Sanframondi (3 km; 6,9%) faworyci zrywać się nie będą, za to szukający zwycięstw etapowych powinni spróbować zaatakować.
16 maja (niedziela) – etap 9: Castel di Sangro – Campo Felice (158 km ★★★★☆)
Etap z czterema przełęczami i metą na podjeździe. Żaden z podjazdów nie jest stromy, dlatego zasadnicze podziały w stawce jeszcze poczekają, ale dzień na pewno należy zaliczyć do intensywnych. Finisz w stacji narciarskiej Campo Felice, gdzie ostatnie 1600 metrów prowadzi po szutrze. W gronie faworytów spodziewać należy się ataków po etapowe zwycięstwo, aczkolwiek głównym wyzwaniem będzie przejechanie szutrowych odcinków bez defektu i strat.
17 maja (poniedziałek) – etap 10: L’Aquilla – Foligno (139 km ★★☆☆☆)
Na papierze szansa dla uciekinierów, gdyż teren na drodze do Foligno całkiem płaski nie jest – Valico della Somma (6,7 km; 5%) zakończy się prawie 40 kilometrów przed metą. Końcówka jest kręta; trzy ostre zakręty w okolicach czerwonego trójkąta oznaczającego ostatnie 1000 metrów i droga prowadząca po łuku niemal do samej kreski. Sprinterom w dalszej części wyścigu pozostanie tylko jedna szansa, zatem tej nie powinni przegapić.
18 maja (wtorek) – dzień przerwy
19 maja (środa) – etap 11: Perugia – Montalcino (162 km ★★★★☆)
Powrót do miejsca, gdzie 11 lat temu klasyfikacja generalna została wywrócona do góry nogami, choć nie tak, jak na przedziwnym etapie do L’Aquilli. Tym razem dla kolarzy przygotowano 35 kilometrów szutrów i mocno pagórkowaty teren. Peleton dwukrotnie pokona Passo del Lume Spento, w tym w końcówce, a następnie cztery kilometry zjazdu do Montalcino, gdzie w 2010 roku triumfował Cadel Evans. Kandydaci do zwycięstwa znów powinni walczyć o najwyższe lokaty, a przy kapryśnej, majowej pogodzie, na kibiców może czekać prawdziwa uczta.
20 maja (czwartek) – etap 12: Siena – Bagno di Romagna (212 km ★★★★☆)
Pagórkowaty etap w Apeninach, na wschód od Florencji. Długie podjazdy podmęczą, peleton może odpuścić ucieczkę, ale faworyci nie muszą pościć, zwłaszcza po szalonym wtorkowym odcinku. W peletonie mogą znaleźć się ekipy, które namieszać spróbują na oddalonym o 10 kilometrów od mety Passo del Carnaio (10,8 km; 5,1%). Etap bardzo otwarty, spodziewać się można każdego scenariusza.
21 maja (piątek) – etap 13: Ravenna – Werona (198 km ★☆☆☆☆)
Ostatnia szansa dla najszybszych zawodników w stawce to jednocześnie etap oddający cześć Dante Alighieriemu, zmarłemu 700 lat temu. Trasa połączy bowiem miasto, w którym zmarł – Ravennę – z tym, w którym mieszkał. Nie licząc rond, pokonywanych “na wprost”, ostatni zakręt znajdzie się trzy kilometry przed metą.
22 maja (sobota) – etap 14: Cittadella – Monte Zoncolan (205 km ★★★★★)
Pierwsza poważna górska próba jest powrotem na górę, od której nazwy włos się jeży – Zoncolan. Tym razem wspinaczka od wschodniej, nieco łatwiejszej strony (14,1 km; 8,9%), lecz ostatnie trzy kilometry to średnia 13%, a maksymalnie 27%. Różnice na poziomie minut nikogo nie zaskoczą. W połowie etapu czeka jeszcze Forcella di Monte Rest (10,5 km; 5,9%),
23 maja (niedziela) – etap 15: Grado – Gorizia (147 km ★★★☆☆)
Pagórkowata próba, częściowo na terytorium Słowenii. Peleton będzie kręcił na rundach, ciągle przeskakując przez granicę i trzykrotnie zaliczając Gornje Cerovo (1,7 km; 8,5%). Jako że leży pomiędzy dwoma pięciogwiazdkowymi etapami, faworyci powinni odpuścić. Zęby ostrzyć sobie będą kolarze z kraju pod Triglavem, na czele z lubiącym taki teren Matejem Mohoriciem (Bahrain Victorious).
24 maja (poniedziałek) – etap 16: Selice – Cortina d’Ampezzo (212 km ★★★★★)
Królewska przeprawa przez Dolomity, taka, jakiej brakowało na trasie od lat. Do pokonania cztery przełęcze, począwszy od La Crosetta (11,6 km; 7,1%). W drugiej części czekają znane kolarzom amatorom przełęcze Fedaia, powracająca po 10-letniej przerwie (14 km; 7,6%), dach tegorocznej edycji wyścigu, Pordoi (11,8 km; 6,8%) i stromy Giau (9,9 km; 9,3%), po którym zostanie tylko zjazd do Cortiny d’Ampezzo. Następnego dnia czeka przerwa, faworyci mogą zatem zaszaleć.
25 maja (wtorek) – dzień przerwy
26 maja (środa) – etap 17: Canazei – Sega di Ala (193 km ★★★★☆)
Kolejny trudny górski odcinek kończący się na podjeździe, na którym również będzie się działo. Początkowo kolarze wyjadą z Doliny Płomieni, omijając znaczące przeszkody. Te zaś pojawią się bliżej końca: długi Passo di San Valentino (14,8 km; 7,8%) pozwoli na przeprowadzenie mocnej selekcji przed debiutującym na Giro d’Italia Sega di Ala (11,2 km; 9,8%). Podjazd jest stromy, regularnie przekracza 10%. Łatwiejsza jest tylko końcówka, pozostawieni sami sobie faworyci będą dawać z siebie wszystko. Podczas Giro del Trentino w 2013 roku wygrał tu Vincenzo Nibali.
27 maja (czwartek) – etap 18: Rovereto – Stradella (231 km ★★☆☆☆)
Po ubiegłorocznej wpadce organizatorzy nie rezygnują z długich etapów przelotowych w trzecim tygodniu. Tym razem płaskie jest pierwsze 190 kilometrów; potem teren staje się nieco pofałdowany przed dojazdem do Stradelli. Kategoryzowana jest tylko droga do miejscowości Castana (5 km; 3,9%), lecz na profilu widać cztery ząbki, w tym znajdujący się tuż przed metą Canneto Pavese (3,7 km; 3,9%). Sprinterzy raczej nie mają czego tu szukać, bardziej prawdopodobny jest dojazd ucieczki lub ewentualny atak na którymś z ostatnich pagórków.
28 maja (piątek) – etap 19: Abbiategrosso – Alpe di Mera (176 km ★★★★☆)
Powrót w górzysty teren, z trzema przełęczami i kolejnym trudnym górskim finiszem na stromym, niewidzianym dotąd Alpe di Mera (9,7 km; 9%). Tu już nie da się nic ukryć, zmęczenie trzema tygodniami walki pokaże najlepiej przygotowanych zawodników.
29 maja (sobota) – etap 20: Verbania – Alpe Motta (164 km ★★★★★)
Ostatnia nadzieja górali w szwajcarskich przełęczach. Bardzo długi, momentami stromy Passo San Bernardino (23,7 km; 6,2%) będzie preludium do Passo della Spluga (8,9 km; 7,3%), gdzie chcący nadrobić większe straty będą musieli się ruszyć. O wszystkim zadecyduje finisz na Alpe Motta (7,3 km; 7,6%).
30 maja (niedziela) – etap 21: Senago – Mediolan (30,3 km; jazda indywidualna na czas ★★★☆☆)
Giro d’Italia w tym roku, tak jak i w ubiegłym, zakończy jazda indywidualna na czas w okolicach Mediolanu. Etap będzie dwa razy dłuższy niż ubiegłoroczny, na którym Tao Geoghegan Hart prześcignął Jaia Hindleya. Pierwsze dwie-trzecie trasy momentami są dość kręte, lecz ostatnie kilometry to znany dojazd w okolice miejscowej katedry.
Na starcie zabraknie ubiegłorocznego zwycięzcy “Corsa Rosa”, Tao Geoghegan Harta, który w tym roku skupia się na Tour de France. Zamiast niego liderem Ineos Grenadiers będzie Egan Bernal, który ten sezon rozpoczął z niezłej strony – stając na podiach Strade Bianche i Trofeo Laigueglia, a także zapisując w dorobku 4. miejsce w Tirreno-Adriatico. Forma 24-latka jest jednak mocno niepewna, za pięć dwunasta został skreślony z listy startowej Tour of the Alps. Mając też w pamięci katastrofę na ubiegłorocznej “Wielkiej Pętli”, a także niedawne problemy z plecami, wielkich pieniędzy na Kolumbijczyka nie ma co stawiać. W razie potrzeby sprawy w swoje ręce może przejąć Pavel Sivakov, szósty kolarz Tour of the Alps.
Kolejny raz do walki we Włoszech przystąpi Simon Yates (Team BikeExchange). Do tej pory zwycięzca Vuelta a Espana z 2018 roku nie był w stanie stanąć na podium we Włoszech; w 2018 roku pokonał go Chris Froome, w 2019 – podjazd pod Ceresole Reale, a w 2020 roku – koronawirus, którym zaraził się w pierwszym tygodniu rywalizacji. Tym razem ponownie znajduje się w gronie faworytów, a niedawne zwycięstwo w Tour of the Alps to z pewnością dobry znak dla niego. W górach ma do pomocy m.in. Tanela Kangerta i Mikela Nieve, a ograniczona liczba czasówek to kolejna dobra wiadomość dla 28-letniego Brytyjczyka.
Na dwa fronty walczyć może drużyna Bahrain Victorious, choć jej głównym liderem będzie Mikel Landa. Bask, uwolniony od roli pomocnika w nowym zespole, złapał wiatr w żagle – na czwartym miejscu zakończył ubiegłoroczny Tour de France. W tym sezonie zanotował trzecie miejsce na Tirreno-Adriatico i ósmą lokatę na Itzulia Basque Country. W razie potrzeby za ster złapać może Pello Bilbao, również będący w dobrej formie – w Kraju Basków był szósty, a niedawno, na Tour of the Alps, do zwycięstwa etapowego w Pieve di Bono dorzucił drugą lokatę w klasyfikacji generalnej.
Przed dużą szansą stoi Aleksandr Vlasov, który będzie przewodniczył grupie Astana-Premier Tech. W marcowym Paryż-Nicea ustąpił tylko Maximilianowi Schachmannowi (Bora-hansgrohe), a Tour of the Alps ukończył na trzecim miejscu. Z mocnym wsparciem w górach – m.in. Luisa Leona Sancheza i Gorki Izagirre – będzie z pewnością szukał okazji do zyskania nad rywalami. Czasówki to z kolei nie jego specjalność, lecz w razie potrzeby potrafi je nieźle przejechać.
Hugh Carthy (EF Education-Nippo) przyjeżdża na Giro d’Italia mając na koncie trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej ubiegłorocznej Vuelta a Espana. Mierzący 193 cm zawodnik EF Pro Cycling w ostatnim czasie rozpędzał się – Tour of the Alps ukończył na piątej pozycji – i we włoskich górach znów może powalczyć o pewną lokatę wśród najlepszych. Za nim stoi mocna różowa ekipa, w skład której wchodzą ubiegłoroczni triumfatorzy etapowi z Włoch Jonathan Caicedo i Ruben Guerreiro, a także Tejay van Garderen.
Potężny znak zapytania należy postawić przy drużynie Deceuninck-Quick-Step. Z drużynową “1” na starcie stanie Remco Evenepoel, którego nikomu w kolarskim świecie przedstawiać nie trzeba. Niektórzy widzą w nim faworyta, lecz nic nie wiadomo o jego formie – Belg nie ścigał się od 15 sierpnia ubiegłego roku, gdy złamał miednicę w kraksie na Il Lombardia. Z drugiej strony po 21-latku można spodziewać się absolutnie wszystkiego. Bardziej pewny wydaje się być João Almeida, który zabłysnął w ubiegłym roku na Giro d’Italia i przez szesnaście dni jechał w różowej koszulce. Portugalczykowi nie straszne będą czasówki, a formę w górach udowodnił trzecim miejscem na UAE Tour, szóstym na Tirreno-Adriatico i siódmym na Volta a Catalunya, gdzie zgarnął również klasyfikację młodzieżową. Oczy konkurentów znów mogą być zwrócone na niego.
Giro d’Italia 2021. Evenepoel i Almeida chcą wtrącić swoje trzy grosze
Ekipa Bora-hansgrohe może liczyć na Emmanuela Buchmanna. Niemiec w tym sezonie nie pokazał jeszcze swojego błysku w górach, a dobre wyniki – takie jak czwarte miejsce na Jebel Hafeet – przeplatał słabymi. O walkę o podium na debiucie w Giro d’Italia może być ciężko, zwłaszcza, iż rolę lidera drużyny dzieli z Peterem Saganem.
O powtórzenie ubiegłorocznego wyniku postara się Jai Hindley, choć również i on w tym roku nie zaprezentował pewnej formy. Kraksa wykluczyła go z Tour of the Alps, gdzie na górskim etapie do Feichten im Kaunertal zajął szóste miejsce. W ósemce Team DSM znalazł się również Romain Bardet, ósmy kolarz Tirreno-Adriatico i dziewiąty Tour of the Alps. 30-latek ostatnio ukończył Wielki Tour w dziesiątce trzy lata temu, a jeszcze za wcześnie jest powiedzieć, czy nowe barwy pomogą mu tam wrócić.
Do dawnych lat z kolei nawiązać chce Vincenzo Nibali (Trek-Segafredo), którego sytuację mocno skomplikowało złamanie nadgarstka. 35-latek stoi przed nie lada wyzwaniem, choć mniejsza liczba podjazdów w pierwszym tygodniu i umiejętność “Rekina” w dojściu do szczytu formy na koniec wyścigu, może mu pomóc w osiągnięciu satysfakcjonującego wyniku.
Niepewna jest dyspozycja George’a Bennetta (Jumbo-Visma), który rok rozpoczął od mistrzostwa kraju, lecz potem poświęcił się Primozowi Rogliciowi. Nowozelandczyk nie może jednak być skreślony z grona faworytów. W przypadku braku wystarczającej, zostanie mu tylko walka o zwycięstwa etapowe. To samo tyczy się Dana Martina – kolarz Israel Start-Up Nation zajął wysokie, trzecie miejsce na górskim finiszu na Tour of the Alps, lecz spadł w rankingu po kraksie na czwartym etapie. Jeżeli nie ucierpiał za bardzo, może znów wmieszać się w walkę w ogólnym rankingu.
⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️ –
⭐️⭐️⭐️⭐️ Egan Bernal, Simon Yates, Mikel Landa
⭐️⭐️⭐️ Remco Evenepoel, Aleksandr Vlasov, Hugh Carthy
⭐️⭐️ Emmanuel Buchmann, Jai Hindley, Pello Bilbao, Joao Almeida
⭐️ Vincenzo Nibali, George Bennett, Pavel Sivakov, Dan Martin, Romain Bardet
W gronie sprinterów głównym faworytem wydaje się być celujący w zwycięstwa etapowe we wszystkich tegorocznych Wielkich Tourach Caleb Ewan (Lotto-Soudal). O pierwszy sukces na odcinku Giro d’Italia postara się również trzykrotny zwycięzca klasyfikacji punktowej wyścigu, Giacomo Nizzolo (Qhubeka Assos). Niedawno zwycięskie drogi ponownie odnalazł Peter Sagan (Bora-hangsrohe), najlepszy na etapach Volta a Catalunya i Tour de Romandie, a również powoli wracać na szczyt wydaje się Elia Viviani (Cofidis). Finiszować może również Tim Merlier (Alpecin-Fenix), a w nawiązanie do najlepszych lat wierzy Fernando Gaviria (UAE Team Emirates). Niespodziewany powrót po dziewięciomiesięcznej karze zanotuje z kolei Dylan Groenewegen (Jumbo-Visma), ale jego dyspozycja pozostaje zagadką.
Koszulki
Maglia rosa (różowa) – lider klasyfikacji generalnej
Maglia cyclamino (cyklamenowa) – lider klasyfikacji punktowej
Maglia azzurra (niebieska) – lider klasyfikacji górskiej
Maglia bianca (biała) – lider klasyfikacji młodzieżowej
Bonifikaty
Podium wszystkich etapów, za wyjątkiem czasówek, warte jest 10 – 6 – 4 sekund bonifikaty do czasu łącznego. Druga na trasie etapu lotna premia: 3 – 2 – 1 sekunda.
Na etapach 2, 5, 7, 10, 13 i 18, na których spodziewany jest finisz z większej grupy, różnice czasowe zostaną zanotowane przy grupach rozdzielonych o co najmniej 3 sekundy.
Punktacja do klasyfikacji punktowej
Etapy płaskie (2, 5, 7, 10, 13, 18)
Na mecie: 50 – 35 – 25– 18 – 14 – 12 – 10 – 8 – 7 – 6 – 5 – 4 – 3 – 2 – 1 pkt.
Etapy górzyste (3, 4, 6, 8, 12, 15)
Na mecie: 25 – 18 – 16 – 12 – 8 – 6 – 5 – 4 – 3 – 2 – 1 pkt.
Etapy górskie i jazdy indywidualnej na czas (1, 9, 11, 14, 16, 17, 19, 20, 21)
Na mecie: 15 – 12 – 9 – 7 – 6 – 5 – 4 – 3 – 2 – 1 pkt.
oraz pierwsza lotna premia na każdym etapie: 12– 8 – 6 – 5–4 – 3 – 2 – 1 pkt.
Punktacja do klasyfikacji górskiej
Cima Coppi (Pordoi):
50 – 30 – 20 – 14 – 10 – 6 – 4 – 2 – 1 pkt.
Kategoria 1.:
40 – 18 – 12 – 9 – 6 – 4 – 2 – 1 pkt.
Kategoria 2.:
18 – 8 – 6 – 4 – 2 – 1 pkt.
Kategoria 3.:
9 – 4 – 2 – 1 pkt.
Kategoria 4.:
3 – 2 – 1 pkt.
Poz. | Zawodnik | Grupa | Czas |
---|---|---|---|
1. | Tao Geoghegan Hart | Ineos Grenadiers | 85:40:21 |
2. | Jai Hindley | Team Sunweb | 00:39 |
3. | Wilco Kelderman | Team Sunweb | 01:29 |
4. | João Almeida | Deceuninck-Quick Step | 02:57 |
5. | Pello Bilbao | Bahrain-McLaren | 03:09 |
6. | Jakob Fuglsang | Astana Pro Team | 07:02 |
7. | Vincenzo Nibali | Trek-Segafredo | 08:15 |
8. | Patrick Konrad | Bora-hansgrohe | 08:42 |
9. | Fausto Masnada | Deceuninck-Quick Step | 09:57 |
10. | Hermann Pernsteiner | Bahrain-McLaren | 11:05 |
11. | Domenico Pozzovivo | NTT Pro Cycling | 11:52 |
12. | Rafał Majka | Bora-hansgrohe | 20:31 |
13. | Sergio Samitier | Movistar Team | 35:29 |
14. | James Knox | Deceuninck-Quick Step | 37:41 |
15. | Brandon Mcnulty | UAE Team Emirates | 38:10 |
16. | Aurélien Paret-peintre | AG2R La Mondiale | 45:04 |
17. | Larry Warbasse | AG2R La Mondiale | 53:25 |
18. | Ben Swift | Ineos Grenadiers | 57:36 |
19. | Antonio Pedrero | Movistar Team | 59:36 |
20. | Ben O'connor | NTT Pro Cycling | 1:02:57 |
21. | Sam Oomen | Team Sunweb | 1:03:46 |
22. | Ilnur Zakarin | CCC Team | 1:06:11 |
23. | Matteo Fabbro | Bora-hansgrohe | 1:13:49 |
24. | Jonathan Castroviejo | Ineos Grenadiers | 1:16:15 |
25. | Fabio Felline | Astana Pro Team | 1:25:14 |
26. | Martijn Tusveld | Team Sunweb | 1:25:34 |
27. | Attila Valter | CCC Team | 1:30:13 |
28. | Pieter Serry | Deceuninck-Quick Step | 1:30:54 |
29. | Chris Hamilton | Team Sunweb | 1:32:26 |
30. | Mikkel Frølich Honore | Deceuninck-Quick Step | 1:34:49 |
31. | Jacopo Mosca | Trek-Segafredo | 1:48:45 |
32. | Tanel Kangert | EF Pro Cycling | 1:55:57 |
33. | Ruben Guerreiro | EF Pro Cycling | 1:58:58 |
34. | Víctor de La Parte | CCC Team | 2:00:42 |
35. | Rohan Dennis | Ineos Grenadiers | 2:04:26 |
36. | Louis Meintjes | NTT Pro Cycling | 2:05:51 |
37. | Antonio Nibali | Trek-Segafredo | 2:05:56 |
38. | Diego Ulissi | UAE Team Emirates | 2:06:59 |
39. | François Bidard | AG2R La Mondiale | 2:07:36 |
40. | Davide Villella | Movistar Team | 2:10:28 |
41. | Thomas de Gendt | Lotto Soudal | 2:14:51 |
42. | Carl Fredrik Hagen | Lotto Soudal | 2:20:58 |
43. | Joe Dombrowski | UAE Team Emirates | 2:23:09 |
44. | Jesper Hansen | Cofidis, Solutions Crédits | 2:27:05 |
45. | Oscar Rodriguez | Astana Pro Team | 2:32:17 |
46. | Enrico Battaglin | Bahrain-McLaren | 2:32:44 |
47. | Sander Armee | Lotto Soudal | 2:32:48 |
48. | Daniel Navarro | Israel Start-Up Nation | 2:37:43 |
49. | Julien Bernard | Trek-Segafredo | 2:38:53 |
50. | Andrea Vendrame | AG2R La Mondiale | 2:39:38 |
51. | Alessandro Tonelli | Bardiani-CSF-Faizanè | 2:42:25 |
52. | Nicola Conci | Trek-Segafredo | 2:43:56 |
53. | Jonas Gregaard | Astana Pro Team | 2:44:59 |
54. | Amanuel Ghebreigzabhier | NTT Pro Cycling | 2:47:05 |
55. | Geoffrey Bouchard | AG2R La Mondiale | 2:47:38 |
56. | Salvatore Puccio | Ineos Grenadiers | 2:50:11 |
57. | Eduardo Sepulveda | Movistar Team | 2:50:15 |
58. | Einer Augusto Rubio | Movistar Team | 2:51:20 |
59. | Domen Novak | Bahrain-McLaren | 2:54:22 |
60. | Harm Vanhoucke | Lotto Soudal | 2:55:25 |
61. | Filippo Ganna | Ineos Grenadiers | 3:03:16 |
62. | Jan Tratnik | Bahrain-McLaren | 3:05:27 |
63. | Stéphane Rossetto | Cofidis, Solutions Crédits | 3:08:54 |
64. | Joey Rosskopf | CCC Team | 3:10:30 |
65. | Jonathan Klever Caicedo | EF Pro Cycling | 3:14:47 |
66. | Dario Cataldo | Movistar Team | 3:21:44 |
67. | Paweł Poljański | Bora-hansgrohe | 3:22:39 |
68. | Kamil Małecki | CCC Team | 3:23:03 |
69. | Chad Haga | Team Sunweb | 3:23:06 |
70. | Mark Padun | Bahrain-McLaren | 3:25:54 |
71. | Simon Pellaud | Androni Giocattoli-Sidermec | 3:28:32 |
72. | Davide Ballerini | Deceuninck-Quick Step | 3:30:50 |
73. | Jaakko Hanninen | AG2R La Mondiale | 3:35:23 |
74. | Simone Ravanelli | Androni Giocattoli-Sidermec | 3:38:15 |
75. | Simon Clarke | EF Pro Cycling | 3:41:04 |
76. | Matteo Sobrero | NTT Pro Cycling | 3:41:58 |
77. | Kilian Frankiny | Groupama-FDJ | 3:45:21 |
78. | Jefferson Alexander Cepeda | Androni Giocattoli-Sidermec | 3:49:05 |
79. | Héctor Carretero | Movistar Team | 3:54:39 |
80. | Mathias Le Turnier | Cofidis, Solutions Crédits | 4:00:46 |
81. | Matthew Holmes | Lotto Soudal | 4:01:45 |
82. | Giovanni Carboni | Bardiani-CSF-Faizanè | 4:02:55 |
83. | Nico Denz | Team Sunweb | 4:03:03 |
84. | Danilo Wyss | NTT Pro Cycling | 4:03:24 |
85. | Luca Chirico | Androni Giocattoli-Sidermec | 4:03:58 |
86. | Josef Cerny | CCC Team | 4:04:57 |
87. | Eros Capecchi | Bahrain-McLaren | 4:05:17 |
88. | Etienne van Empel | Vini Zabù-KTM | 4:07:49 |
89. | Yukiya Arashiro | Bahrain-McLaren | 4:10:07 |
90. | Alessandro Bisolti | Androni Giocattoli-Sidermec | 4:15:50 |
91. | Francjasco Romano | Bardiani-CSF-Faizanè | 4:18:52 |
92. | Peter Sagan | Bora-hansgrohe | 4:21:56 |
93. | Lorenzo Rota | Vini Zabù-KTM | 4:22:59 |
94. | Cesare Benedetti | Bora-hansgrohe | 4:23:22 |
95. | Victor Campenaerts | NTT Pro Cycling | 4:27:30 |
96. | Edoardo Zardini | Vini Zabù-KTM | 4:30:02 |
97. | Mikkel Bjerg | UAE Team Emirates | 4:31:02 |
98. | Stefano Oldani | Lotto Soudal | 4:33:10 |
99. | Josip Rumac | Androni Giocattoli-Sidermec | 4:34:38 |
100. | Filippo Zana | Bardiani-CSF-Faizanè | 4:45:29 |
101. | Valerio Conti | UAE Team Emirates | 4:45:35 |
102. | Mattia Bais | Androni Giocattoli-Sidermec | 4:49:25 |
103. | Jhonatan Restrepo | Androni Giocattoli-Sidermec | 4:52:03 |
104. | Kamil Gradek | CCC Team | 4:56:07 |
105. | James Whelan | EF Pro Cycling | 4:57:54 |
106. | Albert Torres | Movistar Team | 4:59:30 |
107. | Maciej Bodnar | Bora-hansgrohe | 5:04:10 |
108. | Marco Frapporti | Vini Zabù-KTM | 5:05:15 |
109. | Filippo Fiorelli | Bardiani-CSF-Faizanè | 5:08:17 |
110. | Rodrigo Contreras | Astana Pro Team | 5:08:22 |
111. | Lachlan Morton | EF Pro Cycling | 5:09:44 |
112. | Elia Viviani | Cofidis, Solutions Crédits | 5:10:26 |
113. | Miles Scotson | Groupama-FDJ | 5:13:09 |
114. | Dylan Sunderland | NTT Pro Cycling | 5:13:54 |
115. | Simone Consonni | Cofidis, Solutions Crédits | 5:16:07 |
116. | Simon Guglielmi | Groupama-FDJ | 5:16:48 |
117. | Adam Hansen | Lotto Soudal | 5:17:02 |
118. | Davide Cimolai | Israel Start-Up Nation | 5:19:10 |
119. | Nathan Haas | Cofidis, Solutions Crédits | 5:20:50 |
120. | Alex Dowsett | Israel Start-Up Nation | 5:23:04 |
121. | Arnaud Demare | Groupama-FDJ | 5:26:45 |
122. | Iljo Keisse | Deceuninck-Quick Step | 5:32:08 |
123. | Rick Zabel | Israel Start-Up Nation | 5:32:22 |
124. | Ignatas Konovalovas | Groupama-FDJ | 5:36:34 |
125. | Giovanni Lonardi | Bardiani-CSF-Faizanè | 5:41:00 |
126. | Matthias Brandle | Israel Start-Up Nation | 5:42:40 |
127. | Simone Bevilacqua | Vini Zabù-KTM | 5:45:25 |
128. | Jacopo Guarnieri | Groupama-FDJ | 5:46:03 |
129. | Fabio Mazzucco | Bardiani-CSF-Faizanè | 5:48:10 |
130. | Marco Mathis | Cofidis, Solutions Crédits | 5:51:35 |
131. | Alvaro José Hodeg | Deceuninck-Quick Step | 5:53:47 |
132. | Guy Sagiv | Israel Start-Up Nation | 6:12:07 |
133. | Jonathan Dibben | Lotto Soudal | 6:13:59 |
mapki i profile: RCS Sport
D
6 maja 2021, 20:12 o 20:12
Wielkie dzięki za ściągę :))))
Mikołaj Krok
6 maja 2021, 22:12 o 22:12
Bardzo proszę 🙂
JUREKA
7 maja 2021, 19:07 o 19:07
Ja już po Giro , gdzie jest Rafał Majka – dużo etapów górskich, wyścig skrojony jakby dla niego – przykro mi się zrobiło.
VinesX
8 maja 2021, 15:07 o 15:07
Te czasy nie wrócą – Majka jest w za dobrym teamie – miał być lider GT i co? Będzie holował Pogacara na TdF i Vuelcie – masakra