Egan Bernal (Ineos Grenadiers) wycofał się z wyścigu Tour de France i nie przystąpi do siedemnastego etapu.
Kolumbijczyk, ubiegłoroczny zwycięzca z Francji, jeszcze przed niedzielnym etapem z metą na Grand Colombier plasował się na podium klasyfikacji generalnej. Strata ponad siedmiu minut na górskim finiszu w Jurze, a także prawie jedenastu minut na wczorajszym etapie sprawiły jednak, że spadł na szesnaste miejsce w ogólnym rankingu, ze stratą 19 minut do Primoza Roglicia (Jumbo-Visma).
Taka sytuacja sprawiła, że ekipa Ineos Grenadiers zadecydowała o wycofaniu 23-latka z wyścigu. Bernal nie przystąpi do siedemnastego odcinka rywalizacji.
Egan jest prawdziwym mistrzem, który kocha się ścigać, ale jest również młody i ma przed sobą wiele Tourów. W związku z tym czujemy, że lepiej dla niego byłoby wycofanie się
‒ tłumaczył dyrektor grupy, sir Dave Brailsford.
Oczywiście nie chciałem aby mój Tour de France skończył się w taki sposób, ale zgadzam się, że w tych okolicznościach jest to właściwa decyzja. Mam największy szacunek dla tego wyścigu i nie mogę się doczekać powrotu w przyszłości
‒ powiedział Bernal.
Adam
16 września 2020, 08:46 o 08:46
Thibaut Pinot w ubiegłym roku płakał kiedy się wycofywał w tym roku jedzie już z ogromną stratą od 10 dni ale cały czas walczy. A tu Bernal strzela focha bo nie wygra wyścigu i nie jedzie. Wstyd dla Ineos.
sebix
16 września 2020, 08:58 o 08:58
Bernal od początku wyścigu ma problemy z kontuzją pleców. Teraz te problemy jeszcze się nasiliły i dlatego go wycofują. Plus jest taki, że Kwiato będzie miał wolna rękę.
Thomas Michael Shelby
16 września 2020, 09:04 o 09:04
Tak, Michał będzie mógł zostać za peletonem już we wczesnej fazie etapu. Zmarnował się w tym Ineos. Szkoda…
Bedrzich
16 września 2020, 09:37 o 09:37
Pinot też ma cały czas problem z plecami, po tym jak leżał na pierwszym etapie. Zgadzam się z Adamem, że większy szacunek wzbudza we mnie postawa Francuza niż Kolumbijczyka.
Robert
16 września 2020, 09:39 o 09:39
Można się “odmarnować”. Mnie bardziej martwi, że jest kolarzem zajeżdżonym na wcześniejszych TdF, gdzie często jeździł na ponad 100%, a rzadko zdarza się, aby kolarz zajeżdżony wracał do dawnej dyspozycji. Obym się mylił, bo mu kibicuję.
Sebix
16 września 2020, 10:46 o 10:46
@Bedrzich I między innymi dlatego Pinot (mimo mojej dużej sympatii do niego) nigdy TdF nie wygra.
gzbych
16 września 2020, 10:58 o 10:58
Powinien wycofać się cały Ineos. Wszyscy dotychczasowi pomagierzy Bernala stracili szanse na wszystko.
Artur
16 września 2020, 11:45 o 11:45
Ne tak dawno temu pisałem, że Ineos nastawiając się tylko i wyłącznie na generalkę popełnia błąd. Długo nie trzeba było czekać. Teraz zostali z ręką w nocniku. Moim zdanie ich występ to jedna wielka klapa. Czy ugrają etap, bardzo wątpliwe. Trzymam kciuki za Kwato może coś wyszarpie dla siebie.
Lambert
16 września 2020, 11:49 o 11:49
Miał nadrabiać minuty w Alpach…
Jedrek
16 września 2020, 13:35 o 13:35
Ciągle nie mogę się pozbyć wrażenia (już ponad rok) że wygrana Bernala w TdF 2019 to był swoisty “wypadek przy pracy”.
reko
16 września 2020, 21:29 o 21:29
…tak jak Carapaza w Giro. A tak serio to nie był przypadkowy, miał dobrą i doświadczoną drużynę, mocnych współliderów na którzy musieli patrzeć inni…no i nie było mocnego Jumbo Visma.
gzbych
17 września 2020, 09:13 o 09:13
Zawiodła nie tylko forma (mówi się o przetrenowaniu), ale i taktyka – jazda na jednego lidera. Carapaz też okazał się za słaby jako pierwotna alternatywa.