Zapowiedź Amstel Gold Race: pierwszego z trzech ardeńskich klasyków, wyścigu otwartego i nieprzewidywalnego. Jego finały w 2019 roku przeszły do historii jako niezwykle ekscytujące sportowe widowiska, co wysoko zawiesza poprzeczkę kolejnym edycjom.
W niedzielę, 18 kwietnia, nabierające wiosennych kolorów wzgórza Limburgii podejmą wyścigi Amstel Gold Race. Powitanie nie będzie to ciepłe. Wiosna jest w tym roku mało łaskawa dla przywdziewających lycrowe stroje, gdyż promienie słońca nie stanowią skutecznej ochrony przed chłodem, którego strząsnąć z siebie nie może południowa Holandia. Wobec pandemii Covid-19, przy trasie zabraknie tłumów, które w normalnych warunkach za zdrowie zawodników i zawodniczek ochoczo wychyliłyby butelkę zimnego Amstela.
“Piwny Wyścig” w tym sezonie powraca do kalendarza, aczkolwiek jego formułą odzwierciedla wyzwania, z jakimi mierzy się zawodowe kolarstwo. Holandia wprowadziła wprawdzie godzinę policyjną, ale restrykcje zostały w ostatnich tygodniach poluzowane, co przekłada się na obecność tłumów na ulicach i ścieżkach rowerowych. Organizatorzy wraz z lokalnymi władzami nie chcą dopuścić do gromadzenia się na trasie tłumów, stąd impreza odbędzie się na zamkniętej rundzie wokół Valkenburga. Hity poprzednich edycji się nie zmienią: zawodnicy i zawodniczki nadal pocili się będą na Guelhemmerbergu, Bemelergergu i Caubergu, co zmagania zamieni w swego rodzaju wyścig eliminacyjny.
Na mecie limburskiego wyścigu dwa razy ręce ku górze wznosili biało-czerwoni: w 2015 roku finisz wygrał Michał Kwiatkowski, a w 2019 roku, po niesamowitej walce, triumfowała Katarzyna Niewiadoma. Dwójka startuje także w tym roku, a na listach startowych dojrzymy również Annę Plichtę (Lotto Soudal Ladies), Barbarę Śnieżyńską (Doltcini – Van Eyck), mistrzynię Polski Martę Lach (Ceratizit-WNT), Michała Gołasia (Ineos Grenadiers), Tomasza Marczyńskiego (Lotto Soudal) i Łukasza Owsiana (Arkea-Samsic).
Zmagania toczyły się będą na zamkniętej rundzie w okolicach Valkenburga, w Limburgii. Trasa liczy 16,9 kilometra i naznaczona jest trzema podjazdami: najpierw Geulhemmerbergiem (1200 m; 4,6%, maks. 8%), potem Bemelerbergiem (900 m; 4,5%, maks. 7%) i wreszcie Caubergiem (800 m; 6,5%, maks. 12,8%).
Ikoniczna wspinaczka mierzona jest różnie: organizatorzy podają, że to tylko 800 metrów, ale nachylenie nie odpuszcza jeszcze przez kolejne 400 metrów, co daje około 1200 metrów wspinaczki. Z jej szczytu do mety pozostaje, w zależności od szacunku, 1400-1800 metrów.
Peleton kobiet po starcie neutralnym pokona najpierw skróconą (14,9 km) wersję tej rundy, a następnie całość przejedzie sześć razy, co da dystans 116,3 kilometra. W sumie do pokonania 21 podjazdów.
Zawodniczki będą musiały wstać bardzo wcześnie: podpisywanie listy startowej zaczyna się o 7 rano, start zaplanowany jest na 8.30. Na mecie najlepsze zawodniczki spodziewane są około 11:51.
Zmagania toczyły się będą na zamkniętej rundzie w okolicach Valkenburga, w Limburgii. Pokonywany dystans jest o około 50 kilometrów krótszy niż w latach ubiegłych, ale na kolarzy i tak czeka 38 podjazdów, tym razem rozpisanych na 217 kilometrów.
Runda liczy 16,9 kilometra i naznaczona jest trzema podjazdami: najpierw Geulhemmerbergiem (1200 m; 4,6%, maks. 8%), potem Bemelerbergiem (900 m; 4,5%, maks. 7%) i wreszcie Caubergiem (800 m; 6,5%, maks. 12,8%).
Ikoniczna wspinaczka mierzona jest różnie: organizatorzy podają, że to tylko 800 metrów, ale nachylenie nie odpuszcza jeszcze przez kolejne 400 metrów, co daje około 1200 metrów wspinaczki. Z jej szczytu do mety pozostaje, w zależności od szacunku, 1400-1800 metrów.
Peleton mężczyzn po starcie neutralnym pokona skróconą wersję tej rundy (14,9 km), następnie 11 rund po 16,9 kilometra każda, a w finale zmodyfikowane okrążenie (15,9 km), które omija wspinaczkę pod Cauberg. W sumie do pokonania 216,7 kilometra.
Zawodnicy listę startową zaczną podpisywać się o 10:30, start zaplanowany jest natomiast na 12.05. Na mecie najlepsi spodziewani są około 17:36.
Grono faworytek wyścigu jest dość wąskie, aczkolwiek wyliczyć w nim można dwie zawodniczki grupy SD Worx: Annę van der Breggen i Demi Vollering. Trudno powiedzieć, która z nich będzie liderką zespołu: Van der Breggen za sobą ma tylko trzy starty i w ostatnich dniach narzekała na przeziębienie. Vollering startowała tylko cztery razy, ale formę znalazła na brabanckich wzgórzach, wyścig przegrywając o milimetr z Ruth Winder. Holenderka powinna pojawić się w akcjach zaczepnych, podobnie jak zwyciężczyni wyścigu z 2018 roku: Chantal van den Broeck-Blaak.
Broniąca tytułu Katarzyna Niewiadoma (Canyon-SRAM) ma za sobą solidne przygotowania i świadomość, że przetrzymać potrafi atak Annemiek van Vleuten. Polka, tak jak w 2019 roku, liczyła będzie na dobre rozprowadzenie pod Cauberg, gdzie jej największym atutem będzie atak na jego najbardziej stromej partii. Dwa lata temu okazało się to ponad siły rywalek, w tym roku scenariusz ten jest do powtórzenia.
Annemiek van Vleuten (Movistar Team) w 2019 roku na Caubergu nie zdołała utrzymać się za Niewiadomą, natomiast na płaskim dojedzie do mety dała pokaz niesamowite determinacji. Podobną determinacją wykazała się na drodze ku triumfom w Dwars door Vlaanderen i Ronde van Vlaanderen, które podkreśliły doskonałe przygotowanie do sezonu. Holenderka jedzie po zwycięstwo: spodziewać się należy aktywnej jazdy Leah Thomas w ucieczce oraz poprawki jej liderki: niekoniecznie na Caubergu.
Wyścig w Limburgii powinien odpowiadać agresywnemu stylowi jazdy Elisy Longo Borghini (Trek-Segafredo) aczkolwiek Włoszka bardzo dużo sił zainwestowała w klasyki w Belgii i we Włoszech. Jeśli w niedzielę będzie potrafiła zaatakować jak na Trofeo Alfredo Binda, Niewiadoma i Van Vleuten będą miały spory ból głowy.
Bólem głowy Marianne Vos (Jumbo-Visma Women) będzie brak współpracy w czołówce. Holenderka prezentuje znakomitą dyspozycję i jest faworytką do wygrania finiszu z grupki, ale na podjeździe odstaje od najlepszych. Zmiany w pogoni nie da jej wiele zawodniczek, co skończyć się może znów wyścigiem po drugie lub trzecie miejsce.
W gronie faworytek nieco na wyrost wyróżnić należy Dunkę Cecilie Uttrup Ludwig. Reprezentantka FDJ Nouvelle Aquitaine Futuroscope w czołówce skończyła zarówno pagórkowate Strade Bianche i Trofeo Alfredo Binda, jak i przeprawę przez bruki Flandrii. 25-latka póki co jeździ dość zachowawczo, co na trasie Amstel Gold Race nie jest jednak receptą na sukces.
Wyścig mężczyzn zapowiada się na rywalizację dość otwartą. Grono faworytów poszerzy krótszy dystans oraz brak Caubergu na ostatniej rundzie, aczkolwiek 12 wspinaczek na ikoniczny podjazd Limburgii na pewno zweryfikuje ambicje niejednego zawodnika.
Mistrz świata Julian Alaphilippe (Deceuninck-Quick-Step) w Limburgii poszuka pierwszego sukcesu w wyścigu klasycznym w sezonie. Francuz w dotychczasowych występach prezentował poziom pozwalający myśleć o zwycięstwie, ale ręce uniósł w górze tylko na etapie Tirreno-Adriatico. W Amstel Gold Race cztery razy był już w czołówce, w 2019 roku zainicjował zwycięską zdawałoby się akcję, ale przegrał podium na ostatnich metrach.
W zespole Ineos Grenadiers warto zwrócić uwagę na Michała Kwiatkowskiego i Toma Pidcocka. Polak w “Piwnym Wyścigu” notował już świetne wyniki, ale po kontuzji nie startował od prawie miesiąca. Do Maastricht przyjechał prosto ze zgrupowania wysokogórskiego, licząc, że jego efekty pozwolą włączyć się do rywalizacji. Pidcock z kolei jest w gazie, wygrał ostatnio Brabancką Strzałę. Biorąc pod uwagę krótszy niż zwykle dystans, mało doświadczony Brytyjczyk może mieć wystarczająco sił by ograć zmęczonych już nieco sezonem klasyków rywali.
Kampanię klasyków kończy w Limburgii Wout van Aert. Kolarz Jumbo-Visma przegrał Brabancką Strzałę na finiszu, ale w peletonie wciąż był jednym z najsilniejszych zawodników. Mimo iż zmęczenie zdaje dawać się we znaki, Van Aert chce w Limburgii stoczyć ostatnią batalię kampanii klasyków. “Dziką kartą” ekipy Jumbo-Visma będzie Primoz Roglic, który w wyścigu zadebiutuje.
Swoją ostatnią kampanię ardeńską zaczyna w niedzielę Alejandro Valverde (Movistar Team). Hiszpan ma już 41 wiosen na karku, presję niewielką, a pod nogą wciąż sporo mocy. Amstel Gold Race to wyścig, którego były mistrz świata nie ma jeszcze w swoich palmares, ale na podium którego już stawał. Młodzi rywale nie będą się na niego oglądali, ale nie mogą go zlekceważyć, bo stary lis już nie raz pokazał im plecy.
Dobrą formę zapowiada Michael Matthews. Australijczyk w tym roku do kluczowych startów wiosny jest świetnie przygotowany, aczkolwiek 5. i 6. miejsca w Gandawa-Wevelgem i Mediolan-San Remo to wyniki poniżej jego oczekiwań. W Limburgii stał już na podium (2015), wiadomo, że potrafi przetrzymać atak na Caubergu, ale znak zapytania postawić należy przy finiszu z grupki po takim wysiłku.
W klasykach dobrze pokazuje się Dylan Teuns (Bahrain Victorious), aczkolwiek Belgowi brakuje wyczucia i cierpliwości w taktycznym rozgrywaniu wyścigów. 7. miejsce w Strzale Brabanckiej i aktywna jazda powinna napawać optymizmem, byle tylko za mocnymi nogami stał jakiś plan.
Uwaga na Tomsa Skujinsa. 29-latek z Trek-Segafedo w Ardenach poprawiał się z roku na rok, we środę jako piąty skończył Strzałę Brabancką. Łotysza powinniśmy zobaczyć w dobrej akcji zaczepnej.
Szanse na wynik w takiej stawce powinni mieć też Marc Hirschi (UAE Team Emirates), Maximilian Schachmann (Bora-hansgrohe), Jakob Fuglsang (Astana-Premier Tech), Michael Valgren (EF Education-Nippo) czy Guillaume Martin (Cofidis). Pierwsi Czterej w ostatnich wyścigach jechali dość anonimowo, co nie zwiastuje jeszcze braku formy, ale pozostawia mało czasu na przeskok na najwyższe obroty. Dla Martina będzie to pierwsza szansa na powalczenie o wynik w takim terenie.
Wyścig po raz pierwszy zorganizowano w 1966 roku. Pierwsza dekada należała do Belgów i Holendrów, którzy co roku wypełniali podium po brzegi. Wyjątkiem był pierwszy wyścig z Bredy, który wygrał Jean Stablinski – Francuz polskiego pochodzenia.
Przełom lat 70. i 80. zdominował pięciokrotny triumfator Jan Raas (1977-80, 1982). Wraz ze wzrostem znaczenia imprezy na podium gościć zaczęli zawodnicy z innych krajów – w latach 90. drugie miejsce zwykle okupował któryś z Włochów, a na najwyższym stopniu podium trzykrotnie pojawiał się reprezentant szwajcarskich kantonów, Rolf Jaermann (1993, 1998) i Mauro Gianetti (1995).
W XXI wieku dwóm kolarzom udało się wygrać całość “ardeńskiego tryptyku” w jednym roku – w 2004 roku uczynił to Davide Rebellin, a w 2011 Philippe Gilbert, który posiada na swym koncie cztery wygrane w Amstel Gold (2010-11, 2014, 2017).
W 2015 roku triumf w tęczowej koszulce mistrza świata odniósł Michał Kwiatkowski. Polak w Limburgii finiszował też 2. (2017), 4. (2013) i 5. (2014). W sezonie 2000 na 8. miejscu zameldował się Zbigniew Spruch, a w 2015 na 9. Maciej Paterski.
Trasa Amstel wielokrotnie była zmieniana, przez wiele lat na znacznej długości prowadziła po Belgii. Pierwsza edycja zakończyła się w Meerssen, w 1991 roku finisz przeniesiono do Maastricht, a od sezonu 2003 kolarze kończą w Valkenburgu, najpierw na Caubergu, a od 2013 na przedmieściach miasta, w Berg en Terblijt.
Raport | Podium | ||
---|---|---|---|
2001 | Debby Mansveld | Mirjam Melchers | Leontien Zijlaard-Van Moorsel |
2002 | Leontien Zijlaard-Van Moorsel | Mirjam Melchers | Katherine Bates |
2003 | Nicole Cooke | Olivia Gollan | Edita Pucinskaite |
... | |||
2017 | Anna van der Breggen | Elizabeth Deignan | Katarzyna Niewiadoma Annemiek van Vleuten |
2018 | Chantal Blaak | Lucinda Brand | Amanda Spratt |
2019 | Katarzyna Niewiadoma | Annemiek van Vleuten | Marianne Vos |
2021 | Marianne Vos | Demi Vollering | Annemiek van Vleuten |
2022 | Marta Cavalli | Demi Vollering | Liane Lippert |
2023 | Demi Vollering | Lotte Kopecky | Shirin van Anrooij |
Raport | Podium | ||
---|---|---|---|
1999 | Michael Boogerd | Lance Armstrong | Gabriele Missaglia |
2000 | Eric Zabel | Michael Boogerd | Marcus Zberg |
2001 | Erik Dekker | Lance Armstrong | Serge Baguet |
2002 | Michele Bartoli | Sergei Ivanov | Michael Boogerd |
2003 | Alexandre Vinokurov | Michael Boogerd | Danilo di Luca |
2004 | Davide Rebellin | Michael Boogerd | Paolo Bettini |
2005 | Danilo di Luca | Michael Boogerd | Mirko Celestino |
2006 | Frank Schleck | Steffen Wesemann | Michael Boogerd |
2007 | Stefan Schumacher | Davide Rebellin | Danilo di Luca |
2008 | Damiano Cunego | Frank Schleck | Alejandro Valverde |
2009 | Sergei Ivanov | Karsten Kroon | Robert Gesink |
2010 | Philippe Gilbert | Ryder Hesjedal | Enrico Gasparotto |
2011 | Philippe Gilbert | Joaquim Rodriguez | Simon Gerrans |
2012 | Enrico Gasparotto | Jelle Vanendert | Peter Sagan |
2013 | Roman Kreuziger | Alejandro Valverde | Simon Gerrans |
2014 | Philippe Gilbert | Jelle Vanendert | Simon Gerrans |
2015 | Michał Kwiatkowski | Alejandro Valverde | Michael Matthews |
2016 | Enrico Gasparotto | Michael Valgren | Sonny Colbrelli |
2017 | Philippe Gilbert | Michał Kwiatkowski | Michael Albasini |
2018 | Michael Valgren | Roman Kreuziger | Enrico Gasparotto |
2019 | Mathieu van der Poel | Simon Clarke | Jakob Fuglsang |
2021 | Wout van Aert | Tom Pidcock | Maximilian Schachmann |
2022 | Michał Kwiatkowski | Benoit Cosnefroy | Tiesj Benoot |
2023 | Tadej Pogacar | Ben Healy | Tom Pidcock |
Wyścig kobiet w Eurosport 1 oraz Platformie Eurosport Player pokazywany będzie od 11:05 do 12:05, a wyścig mężczyzn od 14:00 do 17:50.
Słonecznie, ale zimno. Synoptycy nie przewidują opadów deszczu, po południu może natomiast mocniej powiać wiatr. Temperatura podczas wyścigu kobiet od 3 do 8 stopni Celsjusza, po południu może podskoczyć do 12 stopni.