Danielo - odzież kolarska

Liście spadają na opak. Zapowiedź Il Lombardia 2021

Il Lombardia to przetykany złotem późnego lata jesienny arras, ozdabiający ściany wznoszonej co październik na szosach północnych Włoch monumentalnej twierdzy. Kto zdobędzie ją w tym roku?

Jej bramy zwykle przebijają tarany szarż zawodników kompletnych lub nastawionych na jazdę w górach. W sobotę, 9 października, po raz 115., przy szeleście opadających liści z porastających lombardzkie wzgórza wiązów i olch, rozegrana zostanie ostatnia wielka batalia kolarskiego sezonu. Wyścig wieńczący sezon imprez jednodniowych na północy Włoch, a także, europejski sezon kolarski.

Liście w tym roku spadają nieco na opak: peleton pojedzie z Como do Bergamo, nie z Bergamo do Como. Zmiany są spore, aczkolwiek charakterystyka wyścigu pozostaje nienaruszona.

Trudność ostatniego z monumentów to nie tylko trasa – usiana średniej długości wspinaczkami Lombardii i na 239 kilometrach testująca wytrwałość kolarzy – ale i jej miejsce w kalendarzu. Październik to sezon ogórkowy – szczyty formy już za kolarzami, zakończyły się już wszystkie Grand Toury, za nami również mistrzostwa świata, choć tęczowa koszulka nie zmieniła właściciela. Stawka jest zatem dość wyrównana, niespodzianki gwarantowane, a na sportowych murach lombardzkiej fortecy polegnie nie jeden śmiałek.

W sobotę na trasę wyjedzie czterech Polaków: Rafał Majka (UAE Team Emirates), Cesare Benedetti (Bora-hansgrohe), Łukasz Owsian (Arkea-Samsic) i kończący karierę Tomasz Marczyński (Lotto Soudal).

Trasa Il Lombardia 2021

W tym roku organizatorzy Il Lombardia postawili na małą rewolucję, a to zapowiedź nieprzewidywalnego ścigania. Po raz pierwszy od pięciu lat meta powróci do Bergamo. Trasa wyścigu poprowadzi jednak nowymi drogami, więc zabraknie odniesień do 2014 i 2016 roku, kiedy kolarze także finiszowali w mieście papieża Jana XXII.

Na dystansie 239 kilometrów między Como i Bergamo zaplanowano 7 podjazdów. Łączna suma przewyższeń wyniesie 4400 metrów, co powinno sprzyjać góralom.

Na rozgrzewkę wyrośnie ikona lombardzkiego klasyku Madonna del Ghisallo (38,6 km; 8,8 km; 3,9%), tym razem pokonywana od łatwiejszej strony. W środkowej fazie rywalizacji zobaczymy podjazdy Roncola Alta (101,4 km; 9,4 km; 6,6%, maks. 17%) i Berbenno (129,5 km; 6,8 km; 4,6%, maks. 8%).

Wyścig w zasadniczą fazę wejdzie z początkiem wspinaczek: Dossena (161,1 km; 11 km; 6,2%, maks. 11%) i Zambla Alta (175,3 km; 9,5 km; 3,5%, maks. 10%), przedzielonych krótkim wypłaszczeniem. Następnie zaplanowano największą trudność tego dnia Passo di Gandia (207,2 km; 9,5 km; 7,3%, maks. 15%). Wzniesie jest strome w końcowych fragmentach, więc w tym miejscu mogą nastąpić decydujące ataki.

Za miejscowością Selvino na zawodników czeka długi zjazd. 5 kilometrów przed metą wyrośnie klasyczne wejście do Colle Aperto (1,2 km; 7,9%, maks. 12%), które będzie ostatnią trudnością tego dnia przed finiszem na ulicach Bergamo.

Rywalizacja szerokim łukiem ominie słynne Muro di Sormano (1,9 km; 15,8%, maks. 27%) i karkołomny zjazd, na którym w zeszłym roku poważny upadek zaliczył Remco Evenepoel.

Kolarze wyruszą z Como o 10:20, a przewidywana godzina finiszu w Bergamo zamyka się w przedziale 16:36-17:22.

Faworyci

Po ostatnich sukcesach w klasykach Giro dell’Emilia i Mediolan-Turyn Primoz Roglic (Jumbo-Visma) wyrósł na głównego pretendenta do wygrania “wyścigu spadających liści”. Słoweniec dysponuje atomowym przyspieszeniem, które potrafi urwać każdego. Przy umiejętnym wsparciu całego zespołu były skoczek narciarski powinien kontrolować poczynania najgroźniejszych rywali i sam wybrać odpowiedni punkt do ataku.

Tadej Pogacar (UAE Team Emirates) postara się wrócić na zwycięską ścieżkę. Po zwycięskim Tourze i całkiem udanych Igrzyskach Olimpijskich młodszy ze Słoweńców wyraźnie spuścił z tonu i obniżył loty. W wywiadach pozostaje jednak optymistą i zapowiada walkę do końca w Il Lombardii. Patrząc na jego wyniki z ostatnich wyścigów musi polepszyć się zaledwie o kilka procent.

Na trzech liderów zagra Deceuninck-Quick-Step. Do zgranego duetu João AlmeidaRemco Evenepoel dołączy świeżo upieczony mistrz świata Julian Alaphilippe. Taktyka “Watahy” będzie prosta: izolacja rywali, a potem wykorzystanie przewagi liczebnej. Wszak Evenepoel jest specjalistą od solowych rajdów, a Almeida dysponuje solidnym finiszem z mniejszej grupki. Zagadką pozostaje forma Alaphilippe’a.

Adam Yates broni honoru Ineos Grenadiers. Choć w przeszłości bliźniak często nie trafiał z formą na starty docelowe, to po przejściu do “Chemików” stał się niezwykle stabilnym zawodnikiem. Kluczem do jego zwycięstwa będzie dobra postawa na podjazdach. Po 4. miejscu w Vuelta a Espana drugie miejsce w Mediolan-Turyn to zapowiedź dobrego występu Il Lombardia.

Uwagę kibiców zwraca dwójka Francuzów młodego pokolenia. David Gaudu (Groupama-FDJ) postara się zamknąć najlepszy sezon w dotychczasowej karierze miłym akcentem. 3. miejsce w Liege-Bastogne-Liege wystawia mu świetne referencje przed batalią na włoskich drogach. Benoit Cosnefroy (AG2R Citroën Team) zadebiutuje w Il Lombardii. 25-latek znajduje się w ostatnim czasie na fali, więc dłuższe wspinaczki nie będą jego postrachem.

W barwach Trek-Segafredo zobaczymy dwóch były zwycięzców “wyścigu spadających liści”. Niecały tydzień temu Vincenzo Nibali zasygnalizował powrót do dawnej dyspozycji. W przekonującym stylu wygrał królewski etap Giro di Sicilia, a przy okazji zapewnił zgarnął także generalkę. Bauke Mollema spróbuje po raz kolejny wykorzystać swój kolarski nos.

Z mniej oczywistych nazwisk chciałbym wyróżnić takich zawodników jak: Sergio Higuita (EF Education-Nippo), Alejandro Valverde (Movistar Team) czy Aleksandr Vlasov (Astana-Premier Tech). Filigranowy Kolumbijczyk pokazał się z dobrej strony podczas deszczowego Tre Valli Varesine i z obecnym pracodawcą chciałby pożegnać się błyskotliwym stylu. Valverde wraca do ścigania po upadku na trasie hiszpańskiej Vuelty, a dodatkowe starty pozwoliły mu na wejście w odpowiedni rytm. Vlasov wydaje się być poza szczytem formy, ale nie można mu odmówić umiejętności wspinaczki.

Na liście startowej znajdziemy 4 reprezentantów Polski. Dla Tomasza Marczyńskiego (Lotto Soudal) będzie to ostatni start w profesjonalnej karierze. Obok niego wystartują: Cesare Benedetti (Bora-hansgrohe), Łukasz Owsian (Team Arkea-Samsic) i Rafał Majka (UAE Team Emirates).

Historia Il Lombardia

Il Lombardia należy do pięciu kolarskich monumentów, przy czym obok ardeńskiego Liege-Bastogne-Liege jest najbardziej górzysty.

Rozgrywany w historycznej krainie na północy Włoch po raz pierwszy miał miejsce w 1905 roku. Wygrał wówczas Diavolo Rosso, Giovanni Gerbi. Najwięcej zwycięstw – pięć – odniósł Fausto Coppi (1946-49, 1954), tuż za nim, z czterema, plasuje się Alfredo Binda (1925-27, 1931).

Rafał Majka na czele grupy faworytów wyścigu Mediolan-Turyn

fot. Dario Belingheri/BettiniPhoto

Na liście triumfatorów znajdziemy również tak wielkie nazwiska jak Eddy Merckx (1971-72), Roger De Vlaeminck (1974, 1976), Bernard Hinault (1979, 1984) czy Sean Kelly (1983, 1985, 1991).

Polski rekord należy od 2013 roku do Rafała Majki, który na mecie w Lecco wyszarpał 3. miejsce. W 2011 roku 5. przyjechał Przemysław Niemiec.

Organizator przed wyścigiem w 2011 roku przemianował historyczną nazwę Giro di Lombardia na Il Lombardia.

“Wyścig spadających liści” nie ma stałej trasy, ta na przestrzeni lat ulegała zmianom. W ostatnich edycjach dominował wariant z Madonna del Ghisallo i Muro di Sormano oraz z finiszem w Como.

Z archiwum “Szosy”

2022Tadej PogacarEnric MasMikel Landa
2021Tadej PogacarFausto MasnadaAdam Yates
2020Jakob FuglsangGeorge BennettAleksandr Vlasov
2019Bauke MollemaAlejandro ValverdeEgan Bernal
2018Thibaut PinotVincenzo NibaliDylan Teuns
2017Vincenzo NibaliJulian AlaphilippeGianni Moscon
2016Esteban ChavesDiego RosaRigoberto Uran
2015Vincenzo NibaliDaniel MorenoThibaut Pinot
2014Daniel MartinAlejandro ValverdeRui Costa
2013Joaquin RodriguezAlejandro ValverdeRafał Majka
2012Joaquin RodriguezSamuel SanchezRigoberto Uran
2011Oliver ZauggDaniel MartinJoaquin Rodriguez
2010Philippe GilbertMichele ScarponiPablo Lastras
2009Philippe GilbertSamuel SanchezAleksandr Kolobnev
2008Damiano CunegoJanez BrajkovicRigoberto Uran
2007Damiano CunegoRiccardo RiccoSamuel Sanchez
2006Paolo BettiniSamuel SanchezFabian Wegmann
2005Paolo BettiniGilberto SimoniFrank Schleck
2004Damiano CunegoMichael BoogerdIvan Basso
2003Michele BartoliAngelo LopeboselliDario Frigo
2002Michele BartoliDavide RebellinOscar Camenzind
2001Danilo di LucaGuiliano FigureasMichael Boogerd
2000Raimondas RumsasFrancesco CasagrandeNiklas Axelsson
1999Mirko CelestinoDanilo di LucaEddy Mazzoleni

Il Lombardia w TV

Po raz pierwszy w historii telewizja przeprowadzi transmisję z “wyścigu spadających liści” od startu do mety. Kibice będą mogli spokojnie zasiąść przed odbiornikami i śledzić rywalizację bez obawy przed ominięciem kluczowego momentu. Relacja na antenie stacji Eurosport 1 rozpocznie się o godzinie 10:15. Finisz planowany jest między 16:30 a 17:15.

2 Comments

  1. it

    9 października 2021, 08:30 o 08:30

    A Kwiatkowski już nawet w Lombardii nie jedzie, czyli w klasyku, do którego jest w tym momencie o wiele bardziej predysponowany niż do Paryż-Roubaix, Flandrii i San Remo. Również bardziej niż do Liege-Bastogne-Liege. Jest to w tej chwili w sumie jedyny z pięciu monumentów, na którym byłby w stanie zająć dobre miejsce, czyli minimum w ósemce. W pozostałych jest na to bez szans, nawet otrzymując tzw. “pomoc”. Jest to tym bardziej niezrozumiałe, że żadnej przesuwki w kalendarzu tak jak w poprzednim roku nie było, i po raz kolejny Kwiatkowski rezygnuje ze startu w tym wyścigu tak jak w poprzednich latach. Ewidentnie widać, że nie jest już kolarzem, w którego ineos na polu sportowym inwestuje (pole finansowe to inna dziedzina, zupełnie pozasportowa). Widać też ewidentnie, że ineos woli zamiast niego inwestować sportowo w młodych brytyjskich kolarzy (Pidcock, Hayter), których pomocnikiem wyraźnie stał się w tym sezonie. Kiedyś mu kibicowałem, ale teraz nie mam zamiaru.

  2. reko

    9 października 2021, 09:17 o 09:17

    @it…no widać światełko w tunelu. Nie sądziłem, że to napiszę kiedykolwiek, ale masz trochę racji. Na tą chwilę to może być dla niego lepsza trasa niż wiosenne klasyki- no może poza Strade czy La primaverze. Tylko jest jeden problem-czyli pora roku. Kwiato na jesień jest już tak ujechany, że bardziej myśli o świętach niż takich wyścigach…chciałbym go kiedyś zobaczyć w tym wyścigu. Z drugiej strony na piekle długo był w czubie i coś tam się techniczne skichało w lasku.