Danielo - odzież kolarska

PZKol dostał zgodę na sprzedaż toru w Pruszkowie

Polski Związek Kolarski (PZKol) otrzymał zgodę na sprzedaż toru w Pruszkowie Centralnemu Ośrodkowi Sportu lub innej jednostki organizacyjnej Skarbu Państwa.

Zarząd PZKol na 21 czerwca zwołał Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Delegatów, które miało podjąć uchwałę w sprawie przyszłości toru kolarskiego w Pruszkowie. Zgromadzenie odbyło się w poniedziałek po południu, dzień po zakończeniu Mistrzostw Polski w Kolarstwie Szosowym w Kartuzach.

Dokument uchwały Nadzwyczajnego Zgromadzenia, z którym zapoznała się redakcja “Rowery.org”, mówi, że delegaci podczas Nadzwyczajnego Zgromadzenie wyrażają zgodę na:

“zbycie prawa użytkowania wieczystego zabudowanej nieruchomości położonej w Pruszkowie przy ul. Andrzeja 1, (…), oraz prawa własności posadowionego na tej nieruchomości budynku niemieszkalnego – toru kolarskiego (…), na rzecz Centralnego Ośrodka Sportu lub innej jednostki organizacyjnej Skarbu Państwa, za cenę nie mniejszą niż wartość łącznego i całkowitego zadłużenia Polskiego Związku Kolarskiego na rzecz osób trzecich, na dzień zawarcia umowy sprzedaży”.

Z grona 80 delegatów tylko 37 stawiło się w Pruszkowie. 26 głosowało za upoważnieniem zarządu do sprzedaży nieruchomości, 6 było przeciw, a 5 wstrzymało się od głosu. Według Polskiej Agencji Prasowej (PAP), przeciw głosował m.in. były prezes Związku, Dariusz Banaszek, który zapowiedział, że decyzję zaskarży do sądu.

Uchwała weszła w życie w dniu jej podjęcia, a za jej wykonanie odpowiedzialny ma być zarząd PZKol.

Wiceprezes PZKol, Sebastian Rubin, wcześniej tłumaczył, że taka uchwała ma dać zarządowi Związku możliwość prowadzenia zaawansowanych rozmów z Centralnym Ośrodkiem Sportu (COS) o przyszłości toru i spłacie długów PZKol-u. Rubin nie chciał spekulować jakie rozwiązanie prawne zostanie zastosowane w ewentualnym przeprowadzeniu takiej operacji.

Polski Związek Kolarski jest zadłużony na kwotę ponad 10 milionów złotych, a głównym wierzycielem jest firma Mostostal Puławy, która w pierwszej dekadzie XXI wieku zbudowała tor za kwotę ponad 90 milionów złotych. Rubin w rozmowie z “PAP” szacował całość zadłużenia na około 17 milionów złotych. 

Wobec braku przychodów, sponsorów czy rozwiązań kwestii spłaty, dług od ponad 10 lat paraliżuje rozwój kolarskich struktur. PZKol w 2017 roku stracił sponsorów: m.in. CCC i PKN Orlen. Związek za urzędowania prezesa Dariusza Banaszka popadł też w konflikt z Ministerstwem Sportu: ówczesny minister Witold Bańka, wobec wychodzących na światło dzienne problemów i awantury o audyt, który dowodzić miał popełniania przestępstw seksualnych przez jednego z działaczy, zażądał dymisji całego zarządu i wstrzymał finansowanie. Urzędujący wtedy zarząd Związku podał się do dymisji z wyjątkiem Banaszka, który swoją pozycję obronił podczas Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Delegatów, mimo miażdżącego raportu Komisji Rewizyjnej.

Banaszek ostatecznie ustąpił ze stanowiska w styczniu 2018 roku, ale sytuacja Związku nie zmieniła się znacząco: ani w wyniku wyboru na prezesa Janusza Pożaka (2018-2019), ani Krzysztofa Golwieja (w maju 2019). Związek nie mógł zamknąć sprawozdań finansowych, w tym za 2017 rok, natomiast ministerialna kontrola ustaliła, że PZKol musi zwrócić ponad 1 milion złotych dotacji, które nieprawidłowo wykorzystał w 2017 roku.

Dziś konta Związku oraz ruchomości na torze w Pruszkowie pozostają zajęte przez komornika, co uniemożliwia PZKol-owi prowadzenie jakichkolwiek działań. Finansowanie płynące od organów centralnych lub spółek skarbu państwa dociera zatem innymi kanałami: przez Wielkopolski Związek Kolarski lub bezpośrednio do olimpijczyków czy stypendystów.

3 Comments

  1. precz_z_wyzyskiwaczami

    26 czerwca 2021, 11:37 o 11:37

    Jak to możliwe że taki Walkiewicz czy Banaszek nadal nie mają zarzutów prokuratorskich? kraj z dykty

  2. Piotr

    26 czerwca 2021, 21:15 o 21:15

    Za co niby zarzuty dla Banaszka?

  3. Jan Kolarski

    27 czerwca 2021, 16:41 o 16:41

    może słyszałeś że próby ukrycia przestępstwa (nawet jeśli nie Ty je popełniłeś) i mataczenie są w tym kraju karane. Z artykułu wynika, że gdyby Piotr Kosmala nie ujawnił wyników tego audytu prawdopodobnie nie było by całej sprawy
    https://rowery.org/2017/11/26/audyt-widmo-prezes-banaszek-odpowiada-ministrowi-bance/