W niedzielę sezon wiosennych klasyków zakończy ardeński monument Liege-Bastogne-Liege.
To będzie już 101. edycja „Staruszki” w jej 123 letniej historii. Obecnie belgijska impreza jest najbardziej górzystym klasykiem w kalendarzu, przyciągając do siebie najlepszych górali w peletonie.
Najstarszy wyścig klasyczny świata w kalendarzu spina klamrą wiosenne zmagania i podsumowuje sezon imprez jednodniowych. Wprawdzie to dopiero koniec kwietnia, ale do końca dobiega czas wyścigów jednodniowych na brukach i côtes, a cały kolarski świat kieruje swe oczy na nadchodzące szybko Giro d’Italia.
“La Doyenne” to także przedostatni monument w sezonie – później w kalendarzu do wygrania już tylko październikowa Il Lombardia.
W tym roku na starcie stanie pięciu Polaków – w barwach Etixx-Quick Step Michał Kwiatkowski i Michał Gołaś, w koszulce Bora-Argon 18 Bartosz Huzarski, a w składzie Tinkoff-Saxo Rafał Majka i Paweł Poljański.
Tegoroczny dystans wyniesie 253 km, a po drodze z Liege (start o 10:30) do Ans (finisz: 16:31-17:19) kolarze pokonają 10 ardeńskich górek. Trasa przypomina do złudzenia tę z 2012 roku, gdy triumfował Kazach Maxim Igliński.
W porównaniu z ubiegłym rokiem najważniejszą zmianą w programie jest wyrzucenie Côte des Forges, która leżała pomiędzy Côte de La Redoute (218,5 km) i Côte de la Roche aux Faucons (234 km). Te dwa kluczowe podjazdy będzie teraz dzieliło 15,5 km zamiast 25 km. Kolarze otrzymają przez to znacznie mniej czasu na regenerację, co powinno ułatwić zawiązanie decydującego odjazdu. Jeżeli nie tam pozostanie Saint-Nicolas i hopka prowadząca do ostatniego zakrętu.
Przed Redoute pojawiły się też dwa nowe wzniesienia, długie jak na standardy “Staruszki”, Col du Rosier (194 km) oraz Col du Maquisard (207 km).
Moreno Argentin – czterokrotny zwycięzca Liege-Bastogne-Liege – La Redoute porównał do Mur de Huy.
Podjazd nie jest tak stromy jak Huy, ale należy go atakować z czuba. Niektórzy sądzą, że trzeba odskoczyć na stromym odcinku, ale w rzeczywistości bardziej się opłaca spróbować odjechać na nieco wypłaszczonym fragmencie
– tłumaczył.
Podjazdy Liege-Bastogne-Liege 2015
1. Côte de La Roche-en-Ardenne (79 km; 2,8 km; 6,2%)
2. Côte de Saint-Roch (125,5 km; 1,0 km; 11,2%)
3. Côte de Wanne (169 km; 2,7 km; 7,4%)
4. Côte de Stockeu (175,5 km; 1,0 km; 12,5%)
5. Côte de la Haute-Levée (181,5 km; 3,6 km; 5,6%)
6. Col du Rosier (194 km; 4,4 km; 5,9%)
7. Col du Maquisard (207 km; 2,5 km; 5%)
8. Côte de La Redoute (218,5 km; 2,0 km, 8,8%)
9. Côte de la Roche aux Faucons (234 km; 1,5 km; 9,4%)
10. Côte de Saint-Nicolas (248 km; 1,2 km; 8,6%)
Alejandro Valverde (Movistar Team). Dwukrotny zwycięzca “Staruszki” jest w znakomitej formie i po koncercie na Mur de Huy chce dopisać do swojej listy trzeci triumf w belgijskim monumencie. Valverde nie ma nic przeciwko bardziej interwałowej trasie i większej ilości wspinaczek – w przeszłości pokazał już, że wytrzymałość i chłodna kalkulacja to jego największe atuty. Wspomagany przez mocny zespół Hiszpan będzie tym, na którego ruch czekali będą rywale.
Michał Kwiatkowski (Etixx-Quick Step). Po świetnie rozegranym Amstel Gold Race i słabszym występie w Walońskiej Strzale, Polak szykuje się do ostatniego aktu tryptyku. Trzeci przed rokiem, Kwiatkowski będzie chciał ponownie zaprezentować się w koszulce mistrza świata i jeśli nie zmęczy go nagromadzenie podjazdów, to w finale ponownie walczył będzie o czołowe pozycje.
Pod znakiem zapytania stoi dyspozycja Belga Philippe’a Gilberta (BMC) oraz Irlandczyka Daniela Martina (Cannondale Garmin). Obaj wygrywali już w Ans, ale kraksa we środę okazała się dość bolesna i nie wiadomo na ile osłabiła dwójkę faworytów. Jeśli obaj nie zdołają utrzymać się na czele w decydującej fazie imprezy, do akcji wkroczyć mogą również świetnie jeżdżący w Ardenach Tom-Jelte Slagter czy Ben Hermans.
Dobre miejsca w “Staruszce” notował już Enrico Gasparotto (Wanty-Groupe Gobert). Włoch jechał aktywnie w Amstel Gold Race i wszystko wskazuje na to, że atakował będzie też w końcówce niedzielnego wyścigu.
W czołówce należy spodziewać się włoskich górali – Domenico Pozzovivo (Ag2r La Mondiale) i Giampaolo Caruso (Katusha) to doświadczeni zawodnicy, w L-B-L już nie raz walczący w końcówce. Ten drugi w ekipie ma także Hiszpana Joaquina Rodrigueza, który w Liege już dwukrotnie stawał na podium.
Bez formy jest ubiegłoroczny zwycięzca Simon Gerrans (Orica-GreenEdge), jednak w szeregach australijskiej ekipy zastąpić go mogą doświadczony Michael Albasini i młodziutki Simon Yates.
Tim Wellens i Tony Gallopin to dwie mocne karty, na które grała będzie ekipa Lotto Soudal. Obaj zawodnicy wprawdzie na trasie ścigania między Liege i Bastogne nie osiągnęli dotychczas żadnych rezultatów, ale ich akcje w końcówce nie mogą zostać zlekceważone.
Zawodnikiem wartym obserwowania jest Louis Meintjes (MTN-Qhubeka). Młody kolarz z RPA ciągle uczy się i rozwija, ale jego cechą charakterystyczną stają się powoli szaleńcze ataki w końcówkach trudnych imprez i stawianie wszystkiego na jedną kartę.
Pełna lista startowa dostępna jest tutaj.
Na pomysł wpadli członkowie klubów Pesant Club Liègois oraz Liège Cyclist’s Union. Wyścig miał być zaledwie sprawdzianem przed planowanym ultramaratonem między Liege a Paryżem – i z powrotem – na niebagatelnym dystansie 845 km.
Premierowa odsłona odbyła się 29 maja 1892 roku z Avenue Rogier. Na start o wczesnych godzinach porannych – 5.39 – przybyło 300 gapiów. Do boju ruszyło jedynie 33 kolarzy. Kolarzy-amatorów rzecz jasna. Zwyciężył Léon Houa, który zaledwie cztery miesiące wcześniej pierwszy raz wskoczył na rower! Swój sukces powtórzył w dwóch następnych latach.
Historia zawsze odgrywała znaczącą rolę w belgijskiej “królowej klasyków”. W 1919 roku po czterech latach przerwy związanej z działaniami wojennymi impreza ponownie została rozegrana. Po pokonaniu połowy trasy dyrektorzy zatrzymują 32-osobowy peleton, rozdają zawodnikom coś ciepłego do zjedzenia i picia. Dwie godziny później kolumna jedzie dalej. W 1943 roku w środku II Wojny Światowej Liege-Bastogne-Liege nie zdaje się przejmować pogrążoną w ogniu Europą. Po wygraną sięga Richard Depoorter. Belg w ogóle był ciekawą postacią. Zmarł w 1948 roku podczas Tour de Suisse. Jedni twierdzili, że potrącił go samochód, inni nie chcieli wypowiadać się przed sądem. Ostatecznie skazano kierowcę auta na sześć miesięcy więzienia i 1,5 mln belgijskich franków w ramach odszkodowania dla wdowy po Depoorterze.
W latach 1951 i 1952 Szwajcar Ferdi Kübler wygrywa zarówno Fleche Wallone, jak i Liege-Bastogne-Liege. Do tej pory nikt nie powtórzył jego wyczynu. Prawda, Davide Rebellin (2004) i Philippe Gilbert (2011) byli najlepsi w przeciągu jednego sezonu we wszystkich ardeńskich klasykach, ale nikt oprócz Küblera nie ustrzelił dubletu dwa razy z rzędu. Pod koniec lipca Kübler będzie obchodził swoje 94. urodziny i jest tym samym najstarszą żyjącą legendą Tour de France.
Kuriozalna sytuacja miała miejsce w 1957 roku, kiedy zwycięstwo przyznano Germain Derycke’owi i Fransowi Schoubbenowi. Schoubben złożył protest, ponieważ Derycke, który jako pierwszy przekroczył linię mety, za miejscowością Cierreux zignorował szlaban kolejowy.
Po erze Eddy’ego Mercxka przyszedł czas na jego… szwagra Josepha Bruyère, który dominuje dwukrotnie w latach 1976 i 1978. Dwa lata później śnieżną batalię na swoją korzyść przesądził Bernard Hinault, czyli „Een Breton van Beton” – Bretończyk z betonu. W drugiej połowie lat 80. nie ma mocnych na Moreno Argentina.
1999 Frank Vanderbroucke Michael Boogerd Maarten den Bakker
2000 Paolo Bettini David Etxebarria Davide Rebellin
2001 Oscar Camenzind Davide Rebellin David Etxebarria
2002 Paolo Bettini Stefano Garzelli Ivan Basso
2003 Tyler Hamilton Iban Mayo Michael Boogerd
2004 Davide Rebellin Michael Boogerd Alexandre Vinokurov
2005 Alexandre Vinokurov Jens Voigt Michael Boogerd
2006 Alejandro Valverde Paolo Bettini Damiano Cunego
2007 Danilo Di Luca Alejandro Valverde Frank Schleck
2008 Alejandro Valverde Davide Rebellin Frank Schleck
2009 Andy Schleck Joaquim Rodriguez Davide Rebellin
2010 Alexandre Vinokurov Alexandre Kolobniev Philippe Gilbert
2011 Philippe Gilbert Frank Schleck Andy Schleck
2012 Maxim Iglinskiy Vincenzo Nibali Enrico Gasparotto
2013 Daniel Martin Joaquim Rodriguez Alejandro Valverde
2014 Simon Gerrans Alejandro Valverde Michał Kwiatkowski
Synoptycy nie mają dla kolarzy najlepszych informacji – w rejonie Liege i Bastogne zapowiadane są opady deszczu i spore zachmurzenie. Temperatura wahała się będzie od 10 do 18 stopni Celsjusza.
Eurosport relację rozpocznie o 14:15.
mapki i profile: ASO
Pod nieobecność ubiegłorocznego zwycięzcy, Primoza Roglica, z numerem jeden pojedzie drugi zawodnik tamtego wyścigu Geriant Thomas.
Evita Muzic dumna z siebie. Daria Pikulik bez ogródek o tym, jak przygotowania olimpijskie wyglądają w Polsce. Marta Lach znowu…
Francuzka Evita Muzic (FDJ-Suez) wygrała po wspinaczce do Laguna Negra szósty etap La Vuelta Femenina.
Zapowiedź 1. etapu Giro d’Italia 2024. 4 maja (sobota): Venaria Reale – Turyn (140 km ⭐️⭐️⭐️).
Red Bull oficjalnie z Bora-hansgrohe. Amy Pieters podała SD Worx do sądu. Nicholas van der Merwe wygrywa w Chełmży. Wiadomości…
Giro d'Italia, czyli pierwszy Grand Tour w sezonie kolarskim. Trzy tygodnie walki o bezcenną maglia rosa. Oto co czeka ich…