Muzic lepsza od Vollering | Pikulik o klapie olimpijskich przygotowań

Evita Muzic dumna z siebie. Daria Pikulik bez ogródek o tym, jak przygotowania olimpijskie wyglądają w Polsce. Marta Lach znowu na podium we Francji. Wiadomości i wyniki z 3 maja.

Wiadomości dnia

W Polskim Związku Kolarskim przygotowania do Igrzysk Olimpijskich w Tokio zostały niemal całkowicie położone.

Tak wynika z wywiadu Darii Pikulik z “TVP Sport”.

(…) A teraz był czas, gdy przez cztery miesiące tego stypendium nie mieliśmy. Przez cztery miesiące ludzie z naszej ekipy, członkowie sztabu, po prostu nie dostawali wypłat. A to osoby mające przecież swoje życia, domy, rodziny. Nie do pojęcia. Dopiero po Kanadzie (Pucharze Narodów w Milton – przyp. red.) coś ruszyło. Doszli do porozumienia, że finansowanie będzie fakturowane przez Wielkopolski Związek Kolarski. I to chyba dobre wyjście. Kiedyś już tak było i funkcjonowało to całkiem nieźle. W każdym razie coś się dzieje, pieniądze zaczęły płynąć. I mam nadzieję, że zostaną nam zwrócone

– powiedziała najlepsza polski zawodniczka torowa.

Pełna rozmowa: tutaj

Evita Muzic wygrała szósty etap La Vuelta Femenina, co jest jednym z dwóch największych sukcesów w jej karierze.

Francuzka z ekipy FDJ-Suez ma się czym pochwalić: na długim podjeździe jako jedyna utrzymała się z Demo Vollering i w finale ograła Holenderkę.

Powiedziałam przed etapem, że chcę utrzymać się na kole Demi i wyjść jej z koła na ostatnich metrach, ale nie byłam pewna, czy dam radę. Kiedy w finale się obejrzałam i zobaczyłam, że jako jedyna za nią zostałam, skupiłam się na tym, żeby się za nią utrzymać. Udało mi się ją objechać w finale. Jestem bardzo dumna

– mówiła.

fot. Unipublic / Cycling

24-latka w poprzednich latach wygrała już etap Giro d’Italia Donne (2020) i zajęła 4. (2024) i 5. (2023) miejsca w Strzale Walońskiej. Na dwa etapy przed końcem Vuelty Muzic jest piąta i do Vollering traci 2:42.

Koleżanki pracowały na mnie wzorowo przez cały wyścig, pilnowały pozycji, a Grace Brown pilotowała mnie na początku podjazdu. Chciałam wygrać duży wyścig, byłam często czwarta, a teraz zrobiłam to. Nie powalczę o zwycięstwo, ale może uda mi się przeskoczyć o kilka pozycji w klasyfikacji, może wygrać jeszcze raz?

Demi Vollering jako liderka Vuelta Femenina zdaje się być niezagrożona, ale zdaje sobie sprawę, że jej pozycja będzie atakowana przez kolejne dwa dni.

Nie możemy założyć, że mamy wygrany wyścig, bo wystarczy kraksa albo jakieś potknięcie i zostaniemy z niczym. Musimy pozostać skoncentrowane i jeśli się to nam uda, dowieziemy czerwoną koszulkę do mety

– powiedziała.

fot. Unipublic / Cycling

Holenderka wygrała piąty etap, finiszowała druga na szóstym odcinku i z dnia na dzień powiększa przewagę nad rywalkami. Druga Elisa Longo Borghini traci do niej 56 sekund, a trzecia Riejanne Markus 1:14.

Vollering na mecie gratulowała zwycięskiej Muzic, ale, w swoim stylu, gratulacje opatrzyła komentarzem.

Bardzo dobrze się dziś czułam. Podjazd był nieco trudniejszy niż ten z wczoraj ze względu na czołowy wiatr. Możliwość pojechania na czyimś kole robiło dużą różnicę, w ten sposób łatwiej się wspinać. Ja nie zdołałam odczepić Evity, więc ona zasłużyła na zwycięstwo

– zaznaczyła na mecie.

Katarzyna Niewiadoma nie przystąpiła do szóstego etapu Vuelta Femenina. Polka, która ucierpiała w kraksie na Liege-Bastogne-Liege i przed startem mówiła, że prawie się rozchorowała, postanowiła odpocząć.

Podjęłam decyzję o starcie nie czując się w stu procentach zdrowa i mając nadzieję, że mój organizm się zregeneruje. Świadoma, że jestem w dobrej formie nie dopuściłam do siebie myśli, żeby opuścić tydzień ścigania. Tym razem organizm wygrał i musiałam zapomnieć o ambicjach

– napisała.

fot. Unipublic / Sprint Cycling Agency

Ekipa Canyon//SRAM w tej sytuacji da szansę młodszym zawodniczkom. Ricarda Bauernfeind i Antonia Niedermaier przyjechały w czołówce, na szóstym i trzynastym miejscu. W klasyfikacji generalnej Niemki są zajmują odpowiednio ósme i czternaste miejsca, ze znacznymi stratami do najlepszych.

Próbujemy się dostosować do sytuacji i wyciągnąć z niej ile się uda. Ricarda [Bauernfeind] i ja mogłyśmy powalczyć na podjeździe, myślę, że możemy być zadowolone z naszego występu. Czułyśmy się dziś nieźle. Jesteśmy zmęczone, ale to normalne po sześciu etapach. Motywacja jest, będziemy próbowały. Ostatni etap to królewski odcinek, na to czekamy. Sądzę, że tam wszystko się zmieni

– oceniła Antonia Niedermaier.

Wyniki wyścigów

La Classique Morbihan (1.1)

Eleonora Gasparrini (UAE Team ADQ) wygrała francuski wyścig La Classique Morbihan.

Drugie miejsce zajęła Marta Lach (Ceratizit-WNT), a trzecie Jade Wiel (FDJ-Suez).

Trasę o długości 115 kilometrów wieńczyła krótka runda, z pięciokrotnym podjazdem na linię mety (0,9 km; 5,1%).

Dla Lach to kolejne podium w ostatnich dniach: Polka pod koniec kwietnia wygrała dwa wyścigi w Luksemburgu.

Puchar Prezydenta Miasta Grudziądza (2.1)

Izraelczyk Roei Edinger zwyciężył w trzecim dniu juniorskiego Wyścigu o Puchar Prezydenta Miasta Grudziądza, poprowadzonego na pofałdowanej rundzie, prowadzącej przez Świecie (102,2 km).

Drugi finiszował Szymon Bęben z SMS Świdnica, a trzeci Marceli Pera z KTK Kalisz, a czwarty Wojciech Płonka z KK Tarnovia. Polacy przyjechali na metę w dziesięcioosobowej grupie, która nad peletonem nadrobiła 1:44.

Bęben został nowym liderem, a Pera wiceliderem.

Ronde de l’Isard (2.2U)

Sam Maisonobe (Vendee U) wygrał trzeci etap Ronde de l’Isard, z Bagnères-de-Luchon do Saverdun (153,2 km).

Francuz finiszował 7 sekund przed Holendrem Darrenem van Berkumem (Team Visma | Lease a Bike Development) i Australijczykiem Fergusem Browningiem (Trinity Racing).

Mateusz Gajdulewicz, jadący w tej samej ekipie co zwycięski Maisonobe, finiszował siedemnasty i takie samo miejsce zajmuje w klasyfikacji generalnej.