Ze świata

Zapowiedź Mediolan-San Remo 2023

W sobotę kolarze zmierzą się z trasą wyścigu Mediolan-San Remo – pierwszego kolarskiego monumentu. Oto zapowiedź trasy, przegląd faworytów i plan relacji telewizyjnej.

Mediolan-San Remo w tym roku rozgrywany jest po raz 114. i pozostaje najdłuższym klasykiem świata kolarze pokonywali będą 18 marca (sobota).

“La Classicissima” to wyścig dla cierpliwych i odważnych. Choć przejechać należy blisko 300 kilometrów, wszystko rozgrywa się na ostatnich kilkudziesięciu kilometrach, od podnóża Cipressy do sprintu na Via Roma. Ci słabiej finiszujący muszą zaryzykować atak na Poggio, sprinterzy próbują wspinaczkę przetrwać, by następnie zamknąć rozgrywkę na ostatniej prostej.

Mediolan-San Remo to wyścig dla ryzykantów. Sprint tutaj zawsze stanowi niewiadomą. Komu wystarczy sił? Co zrobić, gdy rywal rozpocznie z daleka? Za kim się ustawić? 7 godzin wyścigu, kumulacja emocji w ostatnich 45 minutach. Na ten moment niektórzy przygotowują się miesiącami, często podporządkowując temu startowi kolejne wiosny życia.

Mediolan-San Remo to wreszcie wyścig jednej szansy. Błędów w zasadzie nie da się naprawić, a o być lub nie być decydują podejmowane w ułamkach sekundy wybory. Jak w starożytnej tragedii, te mają brzemienne konsekwencje.

W tym spektaklu na liguryjskim wybrzeżu zobaczymy czterech Polaków: Macieja Bodnara (TotalEnergies), Michała Kwiatkowskiego (Ineos Grenadiers), Cesare Benedettiego (Bora-hansgrohe) i Łukasza Wiśniowskiego (EF Education-EasyPost).

Trasa Mediolan-San Remo 2023

Tegoroczny Mediolan-San Remo po raz pierwszy wystartuje z podmediolańskiego Abbiategrasso i będzie liczył 294 kilometry. Kolarze powrócą na dotychczasową trasę po około 30 kilometrach

W pierwszej fazie wyścigu do pokonania ponownie będzie łagodna przełęcz Turchino. Podjazd zakończy się niemal w połowie dystansu, bo na 144. kilometrze. Stąd kolarze zjadą na wybrzeże.

Liguryjskie pagórki rozpoczną się po 240 kilometrach. Tradycyjnie na kolarzy czeka sekwencja Capo Mele (1,9 km; 4,2%), Capo Cervo (1,9 km; 2,8%) i Capo Berta (1,8 km; 6,7%), a następnie pokonywana przez z górą 9 minut Cipressa (5,65 km, średnio 4,1%; maksymalnie 9%), na 272. kilometrze. Za tą wspinaczką pozostanie tylko Poggio (3,7 km, średnio 3,7%; maksymalnie 8%), który zakończy się na 289. kilometrze. Do mety jak zwykle poprowadzi kręty zjazd, a zwycięzcę poznamy na Via Roma w San Remo.

Końcówka

27 kilometrów przed metą rozpocznie się pierwszy z dwóch decydujących podjazdów – Cipressa (5,65 km, średnio 4,1%; maksymalnie 9%).

Po jego zdobyciu do podnóża Poggio jest 12,3 kilometra – krótki zjazd i odcinek płaski. Ponad 5-minutowy wjazd na Poggio (3,7 km, średnio 3,7%; maksymalnie 8%) rozpoczyna się 9,2 kilometra przed metą w San Remo. Po pokonaniu wzniesienia przed kolarzami zostaną kręty i niebezpieczny zjazd w kierunku nadmorskiego miasteczka. Finał to 2,2 kilometra płaskiego.

Kolarze wyruszą na trasę o 9:55, start ostry, po pokonaniu 7,8 kilometra, o 10:10. Finisz przewidywany jest między 16:50 a 17:31.

Prognoza pogody przewiduje temperaturę do 17 stopni i zachmurzenie umiarkowane.

Kandydaci do zwycięstwa

Czy w peletonie jest typ zawodnika, który lepiej od innych radzi sobie na Poggio i na dojeździe do Via Roma w San Remo? Od 2017 roku w pierwszej grupce lub tuż za zwycięzcą do mety najczęściej dojeżdżali Michał Kwiatkowski i Peter Sagan, obaj po pięć razy. Wout van Aert, Matej Mohoric oraz Michael Matthews dokonali tej sztuki cztery razy, natomiast Julian Alaphilippe, Mathieu van der Poel i Caleb Ewan trzy razy.

fot. © BORA – hansgrohe / Bettiniphoto

Układ sił przed startem wygląda interesująco. Peter Sagan schodzi z kolarskiej sceny i po raz ostatni spróbuje powalczyć o wyścig, którego brakuje w jego palmares. Słowakowi póki co idzie jak po grudzie, nie jest wiec faworytem. Michał Kwiatkowski też jeszcze nie błyszczy: na początku sezonu chorował, ostatnio dobrze przepracował Tirreno-Adriatico, ale przy jego formie należy postawić znak zapytania.

Wout van Aert ma za sobą dopiero jeden start po spóźnionym otwarciu sezonu: forma powinna przyjść, ale na Poggio może trochę brakować. Mathieu van der Poel z kolei zdaje się płacić za wysiłki w przełajach, ale na Tirreno-Adriatico starał się spokojnie przygotować do walki. Julian Alaphilippe póki co jeździł treningowo: błysku jeszcze nie było, ale po dość spokojnym Tirreno-Adriatico powinien być w odpowiedniej dyspozycji w sobotę. W formie na pewno jest Matej Mohoric, który animował pierwsze klasyki sezonu, niedawno stając na podium Kuurne-Bruksela-Kuurne.

fot. LaPresse – Fabio Ferrari

Wysoko stoją notowania Tadeja Pogacara (UAE Team Emirates), który póki co wygrywa jak nakręcony i po sukcesie w Paryż-Nicea będzie chciał zdobyć San Remo. Słoweniec musi zaatakować na Poggio: to wiedzą wszyscy. Pytanie na sobotę jest jednak jedno: czy rywale zdołają to przetrzymać? Młody Słoweniec w sprincie też nie jest bez szans, ale finisz po 294 kilometrach to loteria.

W szeregach ekip Jumbo-Visma i Ineos Grenadiers warto obserwować Christophe’a Laporte’a oraz Filippo Gannę. Laporte dysponuje świetnym przyspieszeniem, Poggio go nie zatrzyma, a jeśli Van Aert nie będzie miał dobrego dnia, to miejsce na podium wygląda bardzo realnie. O akcji Ganny mówi się od dawna, ale Włoch o taką się jeszcze nie pokusił: jego rola to raczej nadanie zabójczego tempa na dojeździe do Poggio.

Kto wśród sprinterów? Caleb Ewan pokazał już, że jest w stanie przejechać Poggio z najlepszymi i będzie chciał tego dokonać ponownie. U jego boku zobaczymy Arnauda De Lie, młodego Belga, który z rozbitym kolanem wywalczył podium Omloop Het Nieuwsblad w debiucie. W San Remo takich cudów nie będzie, ale na De Lie warto mieć oko.

W formie jest Magnus Cort (EF Education-EasyPost), sezon dobrze rozpoczął Biniam Girmay (Intermarche-Circus-Wanty), a coraz więcej mocy i doświadczenia ma Mads Pedersen (Trek-Segafredo).

Pełna lista startowa

Historia Mediolan-San Remo

Po raz pierwszy wyścig zorganizowano w 1907 roku. Od tego czasu impreza nie odbyła się tylko trzy razy – w 1916 i w latach 1944-45, co spowodowane było wojennymi zawieruchami na terenie Europy. Pierwszy triumfatorem wyścigu był Francuz Lucien Petit-Breton, który w tym samym roku wygrał Tour de France. Co ciekawe, w San Remo wyprzedził swojego rodaka Gustave’a Garrigou, który na podium „Wielkiej Pętli” także stał na drugim schodku podium.

W pierwszych latach największą trudnością trasy było Passo del Turchino, jednak wraz z upływem czasu i stopniową profesjonalizacją kolarstwa przestała ona być rozstrzygającym punktem. Okres od 1914 roku do połowy lat 50. XX w. to okres niemal nieprzerwanej włoskiej dominacji. Od tego momentu do 1953 roku na podium udało się stanąć tylko sześciu kolarzom niepochodzącym z Włoch, przy czym tylko dwukrotnie był to najwyższy jego stopnień.

W 1960 roku organizatorzy wprowadzili do programu podjazd Poggio, który stał się odtąd najważniejszym punktem imprezy. 22 lata później w wyścigu zadebiutował kolejny krótki podjazd na ostatnich kilometrach – Cipressa.

W historii wyścigu najwięcej triumfów odniósł  nie kto inny jak Belg Eddy Merckx. „Kanibal” może poszczycić się siedmioma zwycięstwami, co jest także rekordem w historii wyścigów klasycznych. Drugi pod tym względem jest Constante Girardengo, który także ze zwycięstwa cieszył się siedem razy, ale w tabelach figuruje sześciokrotnie (w 1915 zdyskwalifikowano go za skracanie sobie drogi). Dominacja Merckxa (1966-67, 1969, 1971-72, 1975-76) wzmocniła znacząco osiągnięcia jego rodaków – przez trzy dekady (od połowy lat 50. do połowy lat 80.) dwukrotnie na podium wyścigu nie było Belga, a sytuacja w której dwóch przedstawicieli tego kraju stało na podium nie była niczym nadzwyczajnym.

W sumie Włosi zapisali 51 wiktorii, Belgowie – 22, a Francuzi – 14. Na liście krajów znajdują się również Niemcy (7), Hiszpania (5), Holandia (3), Szwajcaria, Irlandia, Wielka Brytania i Australia (2) oraz Norwegia, Polska i Słowenia (1).

Nasze sukcesy długo łączyły się wyłącznie z osobą Zbigniewa Sprucha, który w 1999 roku wywalczył trzecie miejsce, a rok później finiszował tuż za pierwszą trójką wyścigu. Bank rozbił Michał Kwiatkowski, w 2017 roku sięgając na Via Roma po pierwszy i wciąż jedyny monument w historii polskiego kolarstwa. “Kwiato” w 2019 po raz drugi stanął na podium w San Remo, ale tym razem na najniższym jego stopniu.

Mediolan-San Remo - z naszego archiwum:

RaportPodium
» 1999Andre TchmilErik ZabelZbigniew Spruch
» 2000Erik ZabelFabio BaldatoOscar Freire
» 2001Erik ZabelMario CipolliniRomans Vainteins
» 2002Mario CipolliniFred RodriguezMarkus Zberg
» 2003Paolo BettiniMirko CelestinoLuca Paolini
» 2004Oscar FreireErik ZabelStuart O'Grady
» 2005Alessandro PetecchiDanilo HondoThor Hushovd
» 2006 Filippo PozzatoAlessandro PetecchiLuca Paolini
» 2007Oscar FreireAllan DavisTom Boonen
» 2008Fabian CancellaraFilippo PozzatoPhilippe Gilbert
» 2009Mark CavendishHeinrich HausslerThor Hushovd
» 2010Oscar FreireTom BoonenAlessandro Petacchi
» 2011Matthew GossFabian CancellaraPhilippe Gilbert
» 2012Simon GerransFabian CancellaraVincenzo Nibali
» 2013Gerald CiolekPeter SaganFabian Cancellara
» 2014Alexander KristoffFabian CancellaraBen Swift
» 2015John DegenkolbAlexander KristoffMichael Matthews
» 2016Arnaud DemareBen SwiftJurgen Roelandts
» 2017Michał KwiatkowskiPeter SaganJulian Alaphilippe
» 2018Vincenzo NibaliCaleb EwanArnaud Demare
» 2019Julian AlaphilippeOliver NaesenMichał Kwiatkowski
» 2020Wout van AertJulian AlaphilippeMichael Matthews
» 2021Jasper StuyvenCaleb EwanWout van Aert
» 2022Matej MohoricAnthony TurgisMathieu van der Poel
» 2023Mathieu van der PoelFilippo GannaWout van Aert

Mediolan-San Remo w TV

Wyścig w całości pokaże stacja Eurosport 2, początek o godz. 9:45.

Redakcja rowery.org

Zobacz komentarze

  • Zawsze zastanawiało mnie dlaczego tak cenimy La Classicissime, że to "wiosenne mistrzostwa świata" itd. Przede wszystkim, to chyba głównie dlatego, że po długich, słotnych miesiącach, wyposzczeni kibice wreszcie mają pierwsze wielkie starcie na szosie. Po drugie, to nostalgiczny i symboliczny konserwatyzm wyścigu, czyli coś co łączy go z Paryż-Roubaix. Od lat oba monumenty mają prawie niezmienną trasę, do tego lokacja kluczowych momentów mających wpływ na wyścig ( Poggio i Arenberg/Carrefour ) no i wreszcie finisz na Via Roma i velodromie. MSR otwiera sezon monumentów a Piekło Północy zamyka święto bruków.
    Występująca pomiędzy nimi Flandria mam wrażenie, że jest przez niektórych kibiców trochę bagatelizowana dlatego, że nie ma odpowiednio długiego preludium i siłą rzeczy musi dzielić uwagę i emocje z następującym zaraz po niej wielkim kuzynem Paryż-Roubaix.
    Przy Liege kibice żyją już bardziej Giro.
    Odrzucając wszelkie sentymenty, historię, tradycję, legendę i dziedzictwo triumfatorów La Classicissimy i na chłodno oceniając ten wyścig, to dla mnie jest on przeciętny. 270 nieistotnych dla kolarskiego kibica kilometrów, bo nic sportowo się nie wydarzy (poza ewentualną kraksą, wychłodzeniem organizmu) a z ostatnich 30 kilometrów i tak największe emocje są na Poggio i finiszu. I to chyba nie przypadek, że z San Remo jak z kinematografią: widz oczekuje największych emocji na ostatnie 15minut i dostaje to na tacy. Niewątpliwym plusem jest też na pewno to, że mamy zdecydowanie większą grupę faworytów do zwycięstwa niż w innych monumentach.
    Jednak "sportowo" cenię bardziej triumf spośród wykruszonych trudami wyścigu rywali, niepostrzeżony mimochodem odważny atak na długie kilometry przed metą albo sprinterskie szachy pomiędzy najsilniejszymi w dniu wyścigu.
    Narażę się kilku kibicom, jednak dla mnie zdecydowanie bardziej istotne są zwycięstwa "jednodniówkowe" w takiej kolejności : Flandria=Roubaix=MŚ >L-B-L> MSR=Lombardia.
    Mimo wszystko po jutrzejszym treningu włączę transmisję, wytężę wzrok i od Cipressy będę wypatrywał Michała i trzymał za niego kciuki! :)

Recent Posts

Drugie zwycięstwo Lach | Majka kończy na podium | Strefa toaletowa na Vuelta Espana Femenina

Marta Lach zawojowała Luksemburg. Olga Wankiewicz i Rafał Majka na podiach. Nowość dla zawodniczek hiszpańskiej Vuelty. Wiadomości i wyniki z…

28 kwietnia 2024, 19:39

Tour de Romandie 2024. Florian Lipowitz wjechał na podium

Florian Lipowitz sensacyjne zajął trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Tour de Romandie. Kim jest 23-letni Niemiec z Bora-hansgrohe?

28 kwietnia 2024, 18:25

La Vuelta Femenina 2023: etap 1. Zwycięstwo Lidl-Trek mimo kraksy

Zespół LIdl-Trek wygrała jazdę drużynową na czas, otwierającą wyścig La Vuelta Femenina.

28 kwietnia 2024, 17:29

Tour de Romandie 2024: etap 5. Dorian Godon po raz drugi

Dorian Godon (Decathlon AG2R La Mondiale) wygrał w Vernier na zakończenie wyścigu Tour de Romandie.

28 kwietnia 2024, 15:47

Zwycięstwo Marty Lach | Wankiewicz na podium etapu Gracia

Marta Lach wygrała wyścig w Luksemburgu. Olga Wankiewicz na podium w Czechach. Wiadomości i wyniki z 27 kwietnia.

27 kwietnia 2024, 20:19

Tour de Romandie 2024: etap 4. Richard Carapaz triumfuje w Leysin, Carlos Rodriguez liderem

Richard Carapaz (EF Education-EasyPost) triumfował na mecie czwartego, królewskiego etapu Tour de Romandie.

27 kwietnia 2024, 16:17