Vuelta a Espana

Vuelta a Espana. Rafał Majka: “Postaram się znów wygrać”

Rafał Majka na starcie Vuelta a Espana stanął z myślą o nawiązaniu do podium z 2015 roku. Gorszy początek wyścigu przekreślił te plany, ale polski góral nie jest z tych, co łatwo się poddają.

Najpierw dwukrotnie zwyciężał Tomasz Marczyński, a dziś sukces odniósł Rafał Majka. Biało-czerwoni kolarze na trasie Vuelty są wyjątkowo widoczni i zapisują kolejne piękne karty w historii polskiego kolarstwa. Triumf Majki na Sierra de la Pandera to ładny akcent po przerwanej kraksą kampanii we Francji i wczesnym niepowodzeniu w Hiszpanii.

Do głównej ucieczki dnia na 14. odcinku hiszpańskiego Grand Touru załapało się dwóch kolarzy Bora-hansgrohe – oprócz kolarza z Zegartowic na czele kręcił również Patrick Konrad. Austriak miał za zadanie ochranianie swojego lidera, w tym kontrowanie ataków innych rywali, podczas gdy Majka czekał na finałową wspinaczkę. U podnóża, gdy jego przewaga nad faworytami wynosiła półtorej minuty, ruszył do boju.

Gdy z tyłu rozpoczęły się próby sił, serca polskich kibiców wyraźnie przyspieszyły, zwłaszcza gdy zaatakował Miguel Angel Lopez (Astana). Do końca brakowało pewności, czy skromna różnica czasowa wystarczy do triumfu Polaka. “Zgred” wytrzymał do końca, wjechał na szczyt Sierra de La Pandera jako pierwszy i tym samym sięgnął po swoje czwarte zwycięstwo etapowe na Wielkim Tourze. Dorzucił bowiem do swoich osiągnięć na Tour de France z Risoul, Pla d’Adet i Cauterets.

Czuję się wspaniale. Nie mam takich problemów jak na Tourze, gdzie rozbiłem się w kraksie. Przyjechałem tu po generalkę, lecz [przez problemy, które miałem] prawie pojechałem już do domu

– powiedział na mecie 27-latek.

Po raz pierwszy w historii polscy kolarze w jednym roku wywalczyli łącznie cztery etapowe zwycięstwa na Wielkich Tourach – podczas tegorocznego Tour de France przedostatniego dnia triumfował Maciej Bodnar, zaś na Półwyspie Iberyjskim dwa razy po najwyższe laury sięgał Tomasz Marczyński.

Majka został również pierwszym zawodnikiem znad Wisły, który ma na swoim koncie etapowe skalpy w dwóch trzytygodniowych imprezach.

Jestem uradowany, nie dlatego, że wygrałem, ale z postawy kolegów. Wykonali świetną robotę. Ekipa wciąż mi ufała i cieszę się, że mogłem to zaufanie spłacić. Byłem pewny siebie, mam dobrą nogę, a Patrick Konrad dał z siebie wszystko. Gdy zauważyłem, że cierpi [Rui] Costa, zaatakowałem. Przez dziesięć kilometrów musiałem iść na całość, tak jak na czasówce. Nogi miałem mocne i mogłem kontrolować wydarzenia

– tłumaczył kolarz Bora-hansgrohe.

Wychowanek Zbigniewa Klęka wywalczył sukces po niezbyt udanym początku hiszpańskiej Vuelty. Szybko został osłabiony przez chorobę, która sprawiła, że nie mógł walczyć z najlepszymi zawodnikami na górskim etapie z metą w Andorze, gdzie “na dzień dobry” stracił trzy minuty do liderującego Chrisa Froome’a (Team Sky). “Zgred” natychmiast podkreślił, że musi odzyskać siły żeby walczyć o lepsze wyniki, notując kolejne straty na pozostałych etapach.

Celem tej zagrywki było jednak ułatwienie sobie załapania się w skuteczną ucieczkę na kolejnych odcinkach. Atakował ósmego dnia, na Alto Xorret de Catí, lecz tam nie potrafił urwać Juliana Alaphilippe’a (Quick-Step Floors) i ostatecznie zajął trzecie miejsce. Dziś pokazał światu, że jest jednak w wybornej dyspozycji i nie zapomniał jak się wspinać na najwyższe podjazdy.

Punkty zdobyte na dzisiejszym odcinku, a zwłaszcza Sierra de La Pandera sprawiły, że Polak jest obecnie na drugim miejscu w klasyfikacji górskiej hiszpańskiej rywalizacji. Tam jego strata do prowadzącego Davide Villelli (Cannondale-Drapac) wynosi 21 oczek.

Bardzo się cieszę, a wyścig jest jeszcze długi. Wszyscy wiedzą jak wymagający jest ostatni tydzień Vuelty. Dzisiaj przekonałem się, że mam nogi i motywację. Postaram się ponowie wygrać

– dodał.

Gdyby Majka zdołał wywalczyć kolejny sukces etapowy, wyrównałby osiągnięcie Lecha Piaseckiego, który w latach 1986-1989 pięciokrotnie triumfował na Giro d’Italia. Były polski czasowiec jest obecnie rekordzistą nad Wisłą pod względem zwycięstw na Wielkich Tourach.

Piętnasty etap Vuelta a Espana będzie kolejną górską przeprawą, tym razem przez słynne pasmo Sierra Nevada. Kolarze zafiniszują na Alto Hoya de la Mora.

Mikołaj Krok

Zobacz komentarze

Recent Posts

Muzic lepsza od Vollering | Pikulik o klapie olimpijskich przygotowań

Evita Muzic dumna z siebie. Daria Pikulik bez ogródek o tym, jak przygotowania olimpijskie wyglądają w Polsce. Marta Lach znowu…

3 maja 2024, 23:43

La Vuelta Femenina 2024: etap 6. Triumf Muzic, Vollering się umacnia

Francuzka Evita Muzic (FDJ-Suez) wygrała po wspinaczce do Laguna Negra szósty etap La Vuelta Femenina.

3 maja 2024, 19:54

Giro d’Italia 2024: etap 1 – przekroje/mapki

Zapowiedź 1. etapu Giro d’Italia 2024. 4 maja (sobota): Venaria Reale – Turyn (140 km ⭐️⭐️⭐️).

3 maja 2024, 17:36

Red Bull oficjalnie sponsorem Bora-hansgrohe | Vollering poczuła ulgę

Red Bull oficjalnie z Bora-hansgrohe. Amy Pieters podała SD Worx do sądu. Nicholas van der Merwe wygrywa w Chełmży. Wiadomości…

2 maja 2024, 21:07

Zapowiedź Giro d’Italia 2024

Giro d'Italia, czyli pierwszy Grand Tour w sezonie kolarskim. Trzy tygodnie walki o bezcenną maglia rosa. Oto co czeka ich…

2 maja 2024, 19:30

La Vuelta Femenina 2024: etap 5. Zabójcze tempo Demi Vollering

Demi Vollering (SD Worx-Protime) zdobyła na Alto del Fuerte Rapitan piąty etap La Vuelta Femenina oraz objęła prowadzenie w klasyfikacji…

2 maja 2024, 17:41