Danielo - odzież kolarska

Prezentacja La Flèche Wallonne 2014

Ardeński tydzień, część druga, czyli 77. edycja Walońskiej Strzały.

Druga odsłona ardeńskiego tryptyku to wyścig o tyle specyficzny, że zwykle rozstrzyga się na ostatnim podjeździe, słynnym Mur de Huy. Kończąca zmagania sztywna ścianka promuje zawodników potrafiących posiadaną dynamikę połączyć z wytrzymałością, inteligentną jazdą i celnym rozłożeniem sił pozostałych po 200 kilometrach nerwowej jazdy po wzniesieniach Walonii.

Trasa:

Kolarze w tym roku wystartują z Bastogne, miasta położonego w belgijskiej prowincji Luksemburg, które kojarzone jest z innym klasykiem – Liege-Bastogne-Liege. Miasto słynie również z Porte de Trèves, czyli pozostałości murów obronnych wzniesionych w XIV wieku przez Jana Ślepego oraz romańskiej wieży kościoła świętego Marcina. Bastenaken wpisało się też w karty historii drugiej wojny światowej – bitwa o miasto była jednym z najważniejszych epizodów ofensywy ardeńskiej. Alianci po 8 dniach krwawych zmagań pokonali oddziały III Rzeszy. W walkach zginęło około 25 tysięcy ludzi, a ponad 50 tysięcy nigdy nie odnaleziono.

flechewallonne2014-mapa

Do pokonania jest 199 kilometrów. Peleton przetnie prowincje Luksemburg, De Namur i Liege, trafiając do położonego nad rzeką Mozą miasta Huy. Oprócz nazwy, która bywa komentatorską zmorą, słynie ono z pięknej XV-wiecznej fontanny znajdującej się na środku Grand Place, zamku z 1818 roku, rozetowego okna w gotyckiej kolegiacie Notre-Dame oraz mostu na rzece Moza. Przed metą zawodnicy będą musieli pokonać kultowe dla tego wyścigu wzniesienie – Mur de Huy. Podczas transmisji ta nazwa budzi mieszane uczucia – powstaje pytanie – czy powinniśmy bać się słów? Czytać nazwę po francusku, flamandzku, czy może po polsku?

flechewallonne2014-profil

Na trasie znajdzie się 11 oznaczonych podjazdów, pierwszy  na 84. kilometrze – Côte de Bellaire (1 km; 6,8%). Gdy kolarze będą tuż za półmetkiem wyścigu, wyłoni się kolejna górka – Côte de Ahin (2,1 km; 5,9%). Na 113 kilometrze zawodnicy poczują przedsmak tego czego doświadczą na finiszu – pierwszą z trzech przepraw przez Mur de Huy (1,3 km; 9,3%). Następna wspinaczka to Côte d’Ereffe (2,2km; 5,9%). Po niej peleton będzie miał chwilę oddechu, kolejne 19 kilometrów trzeba będzie wykorzystać na pobranie bidonów i przekazanie poleceń taktycznych, gdyż później może na to zabraknąć już czasu.

55 kilometrów przed kreską rywalizacja powinna nabrać rumieńców, ponieważ na 11-kilometrowym odcinku pojawią się trzy podjazdy, pokonywana już wcześniej Côte de Bellaire oraz dwa nowe – Côte de Bousalle (1,3 km; 7,6%) i Côte de Bohisseau (1,7 km;  4,9%).

Po tej próbie do mety pozostanie 45 kilometrów i 4 podjazdy. 34 kilometr przed metą wieńczy podjazd Côte de Ahin, który poprzedza drugi wjazd na Mur de Huy. Na tym odcinku tempo powinno już być bardzo wysokie,  słabsi zawodnicy stracą tam kontakt z peletonem. Przedostatni podjazd wyścigu – Côte d’Ereffe – będzie ostatnią szansą ataku dla zawodników niezbyt pewnie czujących się  w “sprinterskich pojedynkach na podjeździe”. Z tego punktu do Huy pozostanie niewiele ponad 10 kilometrów.

Mur_de_Huy_Huy_2_profile

www.climbbybike.com

Pomocnicy liderów poszczególnych grup nie będą oszczędzani na ostatnich kilometrach. Ich głównym zadaniem jest narzucenie jak najmocniejszego tempa i wyprowadzenie swojego lidera na najlepszej pozycji przed Murem. To tu wszystko powinno się rozstrzygnąć. Podjazd zaczyna się łagodnie, jednak gdy do mety jest 900 metrów, nachylenie skocze do 10% i nie odpuszcza, a momentami dochodzi do 17%. Podjazd wypłaszcza się nieco dopiero na ostatnich 100 metrach. Jego pokonanie to nie tylko kwestia mocnych nóg, ale przede wszystkim chłodnej głowy i dobrego rozłożenia sił.

Pocieszeniem dla wszystkich zmagających się z wymową nazwy finałowej ścianki, może być fakt, że “Mur de Huy” to nie jedyna nazwa wzniesienia. Ze względu na sporą ilość kapliczek usytuowanych na ostrych zakrętach, podjazd nazywany jest czasem “drogą kapliczek”.

Faworyci:

W wyścigu wystartuje 25 ekip, co daje nam 200 kolarzy na linii startu. Obok 18 drużyn WorldTour w wyścigu zobaczymy:  Team Colombia, Wanty-Groupe Gobert, TopSport Vlaanderen-Baloise, UnitedHealthcare, Cofidis oraz MTN-Qhubeka.

Tytułu wywalczonego przed rokiem bronił będzie reprezentant Katushy – Dani Moreno (Katusha). Hiszpan w ubiegłym roku przy pomocy swojego przyjaciela i lidera zarazem – Joaquima Rodrigueza – nie pozostawił rywalom złudzeń na Mur de Huy. W tym roku może być podobnie, zwłaszcza, że Purito jest poobijany po Amstel Gold i jego dyspozycja pozostanie niewiadomą.

Do walki ze swoim rodakiem stanie z pewnością Alejandro Valverde (Movistar Team). Balaverde czuje się na tej trasie jak u siebie w domu, warto wskazać, że wygrywał tu 2006 roku. Forma Hiszpana jest na wysokim poziomie, od lutego nie spuszcza z tonu i notuje bardzo dobre wyniki, a co więcej będzie miał za sobą całą drużynę i niezaspokojony apetyt po Amstel Gold Race.

Faworytem tego wyścigu pozostaje też Philippe Gilbert (BMC) – triumfator z 2011 roku. Belg wyraźnie odżył, po tym jak pożegnał się z tęczową koszulką mistrza świata, co zaprezentował w swoich dwóch ulubionych wyścigach – Brabanckiej Strzale i Amstel Gold Race. W obu odniósł przekonywujące zwycięstwa, które bez wątpienia pomogły mu odzyskać wiarę w siebie.

W gronie kandydatów do podium wymienia się też Michała Kwiatkowskiego (Omega Pharma-Quick Step). Cały kolarski świat zachwyca się młodym Polakiem, co jednak sprawia, że presja na wynik rośnie z wyścigu na wyścig. Jak dotąd z powierzonych zadań wywiązuje się bez zarzutu – 2. miejsce w Vuelta al Pais Vasco i 5. w Amstel Gold Race pokazują, że Michał na dobre zadomowił się w światowej czołówce. Na trasie w Ardenach będzie mógł liczyć na Michała Gołasia, który z zadań gregario wywiązuje się znakomicie. W Strzale Kwiatkowski będzie starał się poprawić rezultat z ubiegłego roku – 5. miejsce.

W bardzo silnym składzie do Belgii przyjechał zespół Astany, choć z drugiej strony jest  jedna słabość – brakuje wyraźnego lidera. Na pierwszy rzut oka wydaję się, że mógłby nim być Vincenzo Nibali, jednak ten skupia się na niedzielnej Staruszce, a przy jego dyspozycji stoi spory znak zapytania. Pozostają zatem Maxim Iglinsky i Enrico Gasparotto. Kazach dwa lata temu wygrał Liege-Bastonge-Liege, a Włoch był w tam trzeci i dodatkowo wygrał Amstel Gold Race. Przed kierownictwem ekipy niemały ból głowy, na kogo postawić. W niedzielę z dobrej strony zaprezentował się Gasparotto, ale jak będzie w środę – zweryfikuje wyścig.

Kolejny mocny skład bez wyraźnego lidera przywiezie ekipa Lampre-Merida. Zespół poprowadzić ma mistrz świata Rui Costa, a u jego boku zobaczymy także Damiano Cunego i Diego Ulissiego. Portugalczyk ciągle nie jest w stanie wygrać, co niektórzy przypisują “klątwie tęczowej koszulki”. Na Mur de Huy 27-latek będzie miał kolejną szansę na przełamanie impasu pierwszej części sezonu. A może zastąpi go Mały Książę?

Garmin-Sharp ma Daniela Martina, jednak Irlandczyka męczy alergia i wszystkie siły raczej rzuci na obronę tytułu w Liege-Bastonge-Liege. Czarnym koniem może być za to Tom-Jelte Slagter. Holender dobrze radził sobie w wyścigu Paryż-Nicea, nieźle wypadł w Hiszpanii, ale jego dyspozycja jest po trosze niewiadomą. W odwodzie pozostaje Ryder Hesjedal, który jednak ciągle szuka swojej formy, a także Fabian Wegmann, faworyzowany przez kierownictwo ekipy.

Wydaję się, że do gry wraca Lotto Belisol. Po nieudanej kampanii brukowej, Belgowie powoli łapią drugi oddech, czego dowodem jest drugie miejsce Jelle Vanenderta w Amstel Gold Race. Ten wynik z pewnością zmotywuję innych zawodników do pracy. Jelle może powtórzyć wynik z Piwnego Wyścigu w Walońskiej Strzale. W składzie znajduje się też Tony Gallopin, który na trasie Brabanckiej Strzały przyjechał 3.

Swoje trzy grosze do rywalizacji chce też wtrącić drużyna Belkin, posiadająca w swoich szeregach Bauke Mollemę. Holender ciągle się rozwija, co prezentuje w wyścigach etapowych, ale w klasykach jakoś nie może zanotować dobrego wyniku. Optymistyczne podejście przed Piwnym Wyścigiem nieco osłabło, niemniej finisz Strzały powinien bardziej odpowiadać 27-latkowi.

Dobrych wyników wciąż są głodne francuskie ekipy. W Belgii zobaczymy ich cztery, każdą ze sporymi aspiracjami. Ag2r postawi na młodą francuską nadzieję – Romaina Badreta – oraz na Kolumbijczyka Carlosa Betancura. Team Europcar poprowadzi Pierre Roland, przy wsparciu dobrze rokującego w tym sezonie Cyrila Gautiera. W FDJ nie ma wyznaczonego lidera, dlatego każdy kolarz będzie mógł zaprezentować, z jak z najlepszej strony, natomiast Cofidis postawi na trójkę: Rein Taaramae, Daniel Navarro i Jerome Coppel, których możliwości jak zwykle zweryfikuje trasa.

Pozostałe ekipy nie wystawiają na te wyścigi aż tak mocnych składów, ale warto zwrócić uwagę na pojedynczych kolarzy, którzy mogą zaskoczyć: Mikel Nieve (Sky), Julian Arredondo (Trek), Roman Kreuzieger, Nicolas Roche (Tinkoff-Saxo), Pieter Weening, Ivan Santaromita (Orica-GreenEdge), Mathias Frank (IAM Cycling), Warren Barguil, Tom Dumoulin (Giant-Shimano), Robinson Chalapud (Team Colombia) i Linus Gerdemann (MTN Qhubeka).

Pełna lista startowa dostępna jest tutaj.

Wyścig kobiet:

Od 1993 roku rozgrywany jest też wyścig dla kobiet, od 2008 roku zaliczany jest do cyklu Pucharu Świata. W tym roku jest to 4. runda tego prestiżowego cyklu. Ikoną wyścigu jest Marianne Vos, która wygrała go 4 razy, po jednej wiktorii posiadają Emma Pooley i Evelyn Stevens. Tegoroczna trasa liczy 127 kilometrów i jest bardzo podobna do męskiej edycji, wszystko rozstrzygnie się zapewne na końcowym podjeździe Mur de Huy, który będzie pokonywany dwukrotnie.

W wyścigu wezmą udział wszystkie poprzednie triumfatorki. Największą faworytką z nich będzie oczywiście Marianne Vos, jednak mistrzyni świata zasłania się pracą dla Anny van der Breggen (obie Rabobank-Liv Woman Cycling Team), argumentując to tym, że będzie to jej pierwszy start w sezonie (ostatni występ zaliczyła na mistrzostwach świata we Florencji w ubiegłbym roku). Oczywiście Emma Pooley (Lotto Belisol Ladies) i Evelyn Stevens (Specialized-lululemon) nie odpuszczą i za wszelką cenę będą chciały zerwać Holenderkę. Do faworytek możemy zaliczyć też: Emmę Johansson (Orica – AIS), Lindę Willumsen (Wiggle Honda Pro Cycling), Elisę Longo Borghini (Hitec Products) oraz Ellen van Dijk (Boels Dolmans).

W wyścigu wystartują też Polki: Katarzyna Niewiadoma (Rabobank-Liv Woman Cycling Team), Katarzyna Pawłowska (Boels Dolmans) i Małgorzata Jasińska (Ale Cipollini).

Pełna lista startowa dostępna jest tutaj.

Historia:

Za powstaniem Strzały Walońskiej stał zamiar zwiększenia sprzedaży gazety “Les Sport”, którą zaczęto drukować w 1930 roku.

Impreza rozgrywana jest od 1936 roku i nie odbyła się tylko raz – w 1940 roku – ze względu na działania wojenne. Początkowo wyścig biegł różnymi trasami i liczył nawet 300 kilometrów. Impreza aż do połowy lat 70. był zdominowana przez Belgów,  epizodycznie przebijali się jedynie Francuzi, Szwajcarzy i Włosi. W następnych latach lista zwycięzców została wzbogacona o flagi innych państw. Do tej pory nazwiska zwycięzców pochodzą z 11 krajów (Belgia – 38, Włochy – 18, Francja – 8, Hiszpania – 4, Szwajcaria i Dania – 2, Niemcy, Holandia, USA, Australia i Luksemburg – 1).

Czterech kolarzy wygrywało Walońską Strzałę 3 razy. W tym gronie znaleźli się: Marcel Kint, Eddy Merckx, Moreno Argentin i do dziś czynnie uprawiający kolarstwo zawodnik polskiej ekipy CCC Polsat Polkowice – Davide Rebellin. Na liście zwycięzców warto też wskazać takie nazwiska jak: Fausto Coppi, Ferdi Kübler, Raymond Poulidor, Roger De Vlaeminck, Joop Zoetemelk,  Francesco Moser, Bernard Hinault, Giuseppe Saronni, Laurent Fignon i Laurent Jalabert.

Na starcie wyścigu będziemy mogli ujrzeć triumfatorów poprzednich edycji wyścigu, który staną w szranki, aby jeszcze raz okryć się chwałą: Alejandro Valverde (2006), Philippe Gilbert (2011), Joquim Rodriguez (2012), Daniel Moreno (2013).

Z archiwum “Szosy”:

1999   Michele Bartoli       Maarten den Bakker   Mario Aerts
2000   Francesco Casagrande  Rik Verbrugghe       Laurent Jalabert
2001   Rik Verbrugghe        Ivan Basso           Jorg Jaksche
2002   Mario Aerts           Unai Etxebarria      Michele Bartoli
2003   Igor Astarloa         Aitor Osa            Aleksandr Shefer
2004   Davide Rebellin       Danilo di Luca       Matthias Kessler
2005   Danilo di Luca        Kim Kirchen          Davide Rebellin
2006   Alejandro Valverde    Samuel Sanchez       Karsten Kroon
2007   Davide Rebellin       Alejandro Valverde   Danilo di Luca
2008   Kim Kirchen           Cadel Evans          Damiano Cunego
2009   Davide Rebellin       Andy Schleck         Damiano Cunego
2010   Cadel Evans           Joaquim Rodriguez    Alberto Contador
2011   Philippe Gilbert      Joaquim Rodriguez    Samuel Sanchez
2012   Joaquim Rodriguez     Michael Albasini     Philippe Gilbert
2013   Daniel Moreno         Sergio Henao         Carlos Betancur

Transmisja:

Eurosport: 14:00
Sporza: 14:00
France 3: 14:55
Rai Sport 2: 13:40
RTL Luxembourg: 14:00

mapki: ASO