Michał Kwiatkowski testuje swoje możliwości na trasie Vuelta a Espana. Dzięki drugiemu miejscu na drugim etapie mistrz Polski został liderem trzytygodniowej imprezy.
2016 rok, północna Hiszpania. Team Sky wygrywa drużynową czasówkę, liderem zostaje Peter Kennaugh. Drugiego dnia czeka płaski etap, z metą w Baionie. Triumf odnosi Gianni Meersman, zaś czwarte miejsce zajmuje Kwiatkowski, finiszując najwyżej spośród podopiecznych sir Dave’a Brailsforda i przejmując trykot lidera.
W tegorocznej edycji scenariusz jest nieco inny, aczkolwiek rozwiązanie takie same. Po drugim miejscu na wczorajszej czasówce, 28-latek dziś znów finiszował tuż za zwycięzcą i przy stratach poniesionych przez dotychczasowego lidera przejął czerwoną koszulkę.
Na mecie Kwiatkowski tłumaczył jednak, że dziś celownik był ustawiony nieco wyżej i choć wskoczył na pierwsze miejsce w “generalce”, wciąż ma apetyt na więcej na kolejnych etapach.
Nie tak chciałem zdobyć koszulkę, liczyłem na zwycięstwo etapowe. Ekipa radziła sobie wspaniale w końcówce, ale Valverde był bardzo mocny. Na jego własnym terenie, podczas Vuelty, nie łatwo go pokonać. To troszeczkę rozczarowujące, ale jestem jednak liderem
– mówił na mecie “Kwiato” przed kamerami “ITV” i “Eurosportu”.
Polak obecnie jedzie jeden z najlepszych sezonów w swojej karierze – marcowymi triumfami w Volta ao Algarve i Tirreno-Adriatico udowodnił, że stać go na walkę z najlepszymi podczas najbardziej prestiżowych wyścigach, sukces etapowy w Criterium du Dauphiné potwierdził jego możliwości w samotnej walce z czasem, a odniesione trzy tygodnie temu zwycięstwo na Tour de Pologne było pokazem wszechstronności i potwierdzeniem formy.
Wszystkie te elementy złączyły się na drogach Półwyspu Iberyjskiego, gdzie Kwiatkowski pokazał klasę i teraz może cieszyć się z powtórzenia osiągnięcia sprzed dwóch lat. Po tak intensywnym okresie ścigania zasadniczym pytaniem jest jednak to o czas i jak długo Polak będzie w stanie utrzymać tak wysoką dyspozycję.
Zawodnik z Chełmży już nie raz podkreślał bowiem, że w przyszłości chce spróbować swoich sił w trzytygodniowych imprezach. Start we Vuelcie jest swego rodzaju testem, który Kwiatkowskiemu pokazać może, jak sprawdza się w takiej roli.
Cieszę się z tego, co zrobiłem wczoraj i z mojej dzisiejszej dyspozycji. Chcę pozostać skupiony i znów spróbować wygrać. Nie wiem, jak długo utrzymam koszulkę. Dziś trzeba świętować sukces, a jutro cieszyć się ze startu w koszulce lidera
– podkreślił.
Finałowy podjazd w Caminito del Rey niespodziewanie podzielił stawkę – wielu kolarzy poniosło większe straty, a na kreskę wjechały małe grupki, z czego na czele znajdowali się najlepsi specjaliści od klasyków i trzytygodniowych wyścigów. Kwiatkowski i Alejandro Valverde doścignęli atakującego Laurensa De Plusa (Quick-Step Floors), a na ostatnim wirażu Polak wyskoczył na czoło swojej grupy, lecz ostatecznie objechał go rywal z Movistar Team, który odniósł zwycięstwo.
W końcówce wszystko zależało od nóg, nie chodziło tam o taktyczne rozgrywki. Alejandro ruszył wcześnie, ponad 500 metrów przed metą, poszedł bardzo mocno i zdołał tę moc utrzymać aż do mety. Chciałem go wyprzedzić przed ostatnim zakrętem, ale ostatnie 75 metrów prowadziło mocno pod górę i tam troszeczkę mi zabrakło
– relacjonował.
Teraz, przed kolarzem Team Sky szansa, aby przynajmniej przez kilka dni utrzymać się na czele hiszpańskiej etapówki. Jutro na peleton czeka etap z metą w Alhaurín de la Torre, który może sprzyjać sprinterom bądź uciekinierom, na którym Polak raczej powinien utrzymać się na czele. Z kolei we wtorek zawodnicy będą finiszować na Puerto de Alfacar (12,4 km; 5,4%), gdzie rozdział peletonu jest niemalże pewny i tam Polak będzie musiał uważać, aby uniknąć strat.
Nie myślę o utrzymaniu koszulki. Trzeba wykorzystać szansę, aby dać sukces ekipie. Jeżeli będzie okazja by powalczyć o etapowe zwycięstwo, to spróbujemy, jeśli będzie możliwość obrony koszulki, także spróbujemy. Ale musimy być elastyczni – wszystko będzie zależało od sytuacji. Od jutro będzie więcej szans dla sprinterów, trzeba będzie również uważać na czwartym etapie
– analizował Kwiatkowski.
Będę znów walczył o etapowe zwycięstwo
– zapewnił.