Wczoraj się prześlizgnęli, dziś zegara nie wyprzedzili. Mark Cavendish (Dimension Data) i Marcel Kittel (Katusha-Alpecin) zakończyli swój udział w 105. Tour de France na 11. etapie.
Razem wygrali 44 odcinki „Wielkiej Pętli”, ale tegoroczna pozostawi w ich pamięci tylko gorzkie wspomnienia. Trudy alpejskiej drogi, z czterema wysokimi przełęczami, znacznie przerosła prezentowaną formę obu sprinterów. Na mecie w alpejskiej stacji La Rosière do zwycięzcy Gerainta Thomasa stracili 45 minut, o 12 przekraczając dozwolony limit czasowy.
Los Cavendisha podzielił jego pomocnik Mark Renshaw, natomiast komisja sędziowska przymknęła oko na 5 sekund spóźnienia Ricka Zabela (Katusha-Alpecin).
Górskie trasy rowerowe wcale nie są tak dużym wyzwaniem, jak wiele osób sądzi.
Szef UAE Team Emirates potwierdza cele Tadeja Pogacara. Lund znowu najlepszy w Turcji. Wiadomości i wyniki z 25 kwietnia.
Belg Thibau Nys (Lidl-Trek) zdobył po podjeździe do Les Marécottes drugi etap Tour de Romandie i objął prowadzenie w wyścigu.
Katarzyna Niewiadoma zmieniła plany na Igrzyska Olimpijskie. Zamiast na czasówce, Polka skupi się na wyścigu ze startu wspólnego i Tour…
Grace Brown sięgnęła po największy triumf kariery, ogrywając największe faworytki podczas niedzielnego Liege-Bastogne-Liege Femmes.
Dorian Godon sięgnął po zwycięstwo na pierwszym etapie Tour de Romandie i został nowym liderem wyścigu.
Zobacz komentarze
teraz widac ile znaczy ekipa. Kittela mam na myśli.
haha ale Zabel miał szczęście :D