Danielo - odzież kolarska

Clasica San Sebastian. Michał Kwiatkowski: “to wspaniały dzień”

Michał Kwiatkowski podpisuje listę startową przed 2. etapem Tirreno-Adriatico 2017

Triumf Michała Kwiatkowskiego w Clasica San Sebastian to już trzecia wiktoria 27-latka w ważnym wyścigu jednodniowym w tym roku.

Do dziś w 37-letniej historii wyścigu Clasica San Sebastian najlepszym rezultatem wywalczonym przez polskiego kolarza było 7. miejsce Piotra Wadeckiego z 2001 roku.

Michał Kwiatkowski o raz kolejny wpisał się do annałów polskiego kolarstwa, po 237-kilometrowej batalii wygrywając Donostia Klasikoa i na podium odbierając tradycyjny kapelusz – txapellę.

Przyjechaliśmy tu z mocnym składem. To wspaniały dzień, nigdy nie miałem możliwości walczyć tu o zwycięstwo. Dziś był ten dzień. Ekipa dała z siebie wszystko, położyli na szali co mieli, żeby tu dziś wygrać

– mówił Kwiatkowski na krótkiej konferencji prasowej po zakończeniu zmagań.

Nie wiedziałem jak będę się czuł po Tourze. Odpoczywałem trochę i mogłem chwilę potrenować przed tym wyścigiem. Taka wygrana była dla mnie marzeniem.

Ekipa Sky na pagórkowatej trasie jechała mądrze, kolejno angażując w akcje zawodników, ale dopiero w końcówce biorąc na siebie ciężaru prowadzenia wyścigu. Kolarze brytyjskiego zespołu grali na Kwiatkowskiego, który nie tylko Tour de France zakończył w bardzo dobrej formie, ale i w przeszłości pokazał, że na baskijskich wzgórzach potrafi sobie radzić.

Kwiatkowski w końcówce trzymał swój rytm i na stromiźnie zlokalizowanej 8 kilometrów przed metą kwestie rozgrywania wyścigu oddał w ręce jadącego na swoim terenie Mikela Landy. Ten pognał za atakującym Tonym Gallopinem, a na zjeździe nie współpracował z Francuzem i z Bauke Mollemą (Trek-Segafredo), wiedząc, że szybciej finiszujący od niego Polak depcze im po piętach.

Kwiatkowski dojechał do grupki na 4 kilometry przed metą i od tego momentu wyścig zdawał się w zasadzie rozstrzygnięty. Polak nie miał nic przeciwko próbom kolegi – Landa na kilometr przed metą przez chwilę miał kilka metrów przewagi i Toma Dumoulina na kole, ale z akcji nic nie wyszło.

Bask, choć jechał przed swoją publicznością, zdawał sobie sprawę, że finiszu nie wygra. Dwójka po krótkiej konsultacji radiowej ruszyła na finisz – Landa pomógł Kwiatkowskiemu, który na finiszu nie zmarnował poświęcenia drużynowego kolegi.

Mikel Landa był kluczowym elementem układanki. Poczekał na mnie na zjeździe, wiedział jak to rozegrać i jestem mu za to bardzo wdzięczy. Cieszę się też, że mogłem wygrać ostatni wyścig Haimara Zubeldii, z którym ścigałem się jeszcze w Radioshacku. Haimar to prawdziwy gentleman

– tłumaczył Kwiatkowski, komplementując baskijskich zawodników.

1 Comments

  1. edek

    30 lipca 2017, 13:13 o 13:13

    Kwiato Mistrz !!!