X²O Badkamers Trofee 2022/23 #3. Moc Van Empel, Iserbyt pokonuje Pidcocka

Fem van Empel i Eli Iserbyt sięgnęli po GP Svena Nysa – w trzecich zawodach przełajowego cyklu X²O Badkamers Trofee.

Zawodniczka Jumbo-Visma, na zdradliwej, miejscami błotnistej trasie, zameldowała się u celu 2 minuty przed Lucindą Brand (Baloise Trek Lions). Trzecie miejsce wywalczyła Ceylin del Carmen Alvarado (Alpecin-Deceuninck).:

Reprezentant Pauwels Sauzen-Bingoal przyjechał przed kolegą z zespołu Michaelem Vanthourenhoutem oraz mistrzem świata Tomem Pidcockiem (Ineos Grenadiers).

Van Empel deklasuje

Zaraz po starcie wystrzeliła do przodu Fem van Empel, która powróciła do rywalizacji pod dwutygodniowej przerwie. Mistrzyni Europy, po pierwszej rundzie, którą pokonała w ponad 10 minut, wyprzedzała o 14 sekund Alvarado oraz o 17 sekund Brand.

Już chwilę później Brand wyszła na drugą pozycję, Alvarado raz za razem miała kłopoty z utrzymaniem się na trasie, co spowodowało, że spadła za Belgijkę Marion Norbert Riberolle (Crelan-Fristads). Zawodniczka Alpecin-Deceuninck opanowała jednak swego mechanicznego rumaka, powracając na miejsce podiumowe.

Z przodu Van Empel nie zwalniała, powiększając przewagę nad Brand po drugim okrążeniu do 46 sekund i do 1:10 po trzecim. Do samego końca nic się nie zmieniło, zawodniczki pojedynczo wjeżdżały na mecie. Czwarta przyjechała Denise Betsema (Pauwels Sauzen-Bingoal), broniąc prowadzenie w klasyfikacji łącznej X²O Trofee.

Pidcock wypuszcza zwycięstwo z rąk

W rywalizacji mężczyzn, pod nieobecność Mathieu van der Poela i Wouta van Aerta, zdecydowanym faworytem do zwycięstwa był Tom Pidcock. Początek należał do dwójki z Pauwels Sauzen-Bingoal, Vanthourenhouta i Iserbyta, do których podczepił się zawodnik Ineos Grenadiers. Trójka po pierwszej rundzie odskoczyła na 13 sekund od grupy pościgowej.

Pidcock zaatakował na drugim okrążeniu i powoli zaczął odjeżdżać ostatnim dwóm rywalom. W połowie dystansu różnica nie była jednak zbyt wielka, wynosiła tylko 10 sekund. Niegroźny upadek Anglika na zakręcie kosztował go 4 sekundy z tej przewagi.

„Grenadier” nie tylko nie dał się doścignąć, ale szybko, z niewielkim naddatkiem, odbudował prowadzenie. Kolarze Bingoal nie stracili jednak nic z motywacji, ponieważ znacznie nadrabiali nad Larsem van der Haarem (Baloise Trek Lions), który na starcie do wyścigu znajdował się tuż za Iserbytem w klasyfikacji łącznej X²O Trofee.

Pidcock do końca nie mógł sobie pozwolić na rozluźnienie, a takie nastąpiło na ostatniej rundzie. Mistrza świata wystrzeliło w publiczność i choć błyskawicznie wrócił na trasę, to zawodnicy z Bingoal byli już przy nim.

Iserbyt wyczuł szansę i zaatakował. Błyskawicznie zdobył 8 sekund. Pidcock zrozumiał, że zwycięstwo wymknęło mu się z rąk. Siły całkiem go opuściły i na podjeździe odpadł od Vanthourenhouta. Zrezygnowany spokojnie dojechał już do mety.

To była głupia kraksa. Mam nadzieję, że było ją widać w telewizji. Sekcja była niebezpieczna, dlatego nie był to najlepszy pomysł. Moja noga jest teraz bardzo posiniaczona. Szczerze mówiąc wiedziałem  już od jakiegoś czasu, że nie pojadę na mistrzostwa świta, taka decyzja zapadła już jakiś czas temu

– powiedział tuż po wyścigu Pidcock.