Bretagne Classic – Ouest-France 2021. Benoît Cosnefroy pokonał “Watahę”

Benoît Cosnefroy (AG2R Citroën) wygrał w Plouay 85. edycję wyścigu Bretagne Classic – Ouest-France.

Francuz na mecie zameldował się przed swoim rodakiem i mistrzem świata Julianem Alaphilippem (Deceuninck-Quick-Step). Podium dopełnił drużynowy kolega Alaphilippe’a, Duńczyk Mikkel Frølich Honore.

Trasa tegorocznych zmagań (251 km) przebiegała po pagórkowatej rundzie, przecinającej Bretanię. Na koniec pozostawała pętla (16,4 km), naznaczona podjazdami Cote du Lezot (1,5 km, 4,2%), Monte de Lann Payot (1,3 km, 2,6%) oraz Cote de Pont-Neuf (1,5 km, 4,2%), którego szczyt zlokalizowany był 3 kilometry przed metą.

W ucieczce dnia zameldowali się Sebastien Grignard (Lotto Soudal), Alexis Gougeard (AG2R Citroën), Alessandro De Marchi (Israel Start-Up Nation) oraz Quinten Hermans (Intermarché – Wanty – Gobert Matériaux). Grupkę odpuszczono na 5 minut i z przewagą tak pokonała ona większą część trasy.

65 kilometrów przed metą zebrał się Julian Alaphilippe (Deceuninck-Quick-Step), w grupce atakującej znajdując się z Benoitem Cosnefroyem (AG2R Citroën), Tadejem Pogacarem (UAE Team Emirates) i swoim kolegą z ekipy, Mikkelem Honore. Czwórka miał a3 minuty straty do uciekających i zbliżała się do nich.

Pogacar odpadł z tego grona, natomiast De Marchi wyszedł samotnie na prowadzenie na 45 kilometrów przed metą. Peleton prowadzili kolarze Ineos Grenadiers, ale na 30 kilometrów wciąż do odrobienia mieli 1:20 do Alaphilippe’a, Cosnefroya i Honore’a, którzy złapali De Marchiego.

Włoch osłabł, co na 10 kilometrów przed metą wyścig zostawiło w rękach duetu Deceuninck-Quick-Step i Cosnefroya. Trójka mogła się czuć względnie bezpiecznie, gdyż w grupie goniącej kontry kasował sumiennie Davide Ballerini.

Przewaga trójki prowadzonej przez Honore’a spadłą do 20 sekund, ale peleton wstrzymała spora kraksa. Alaphilippe zaatakował na Cote de Pont-Neuf, ale Cosnefroy zdołał odpowiedzieć i skontrować. Dwójka utrzymała się jednak razem, a na ostatnim kilometrze dojechał Honore.

Cosnefroy ufał swoim umiejętnościom i w pojedynku z mistrzem świata rzucił na szalę wszystkie siły. To okazało się wystarczające i 25-latek triumfował na mecie.