Danielo - odzież kolarska

Lista nieoczywista. Kto sprawi niespodziankę podczas Amstel Gold Race?

Ósemka zawodniczek i zawodników, na których warto zwrócić uwagę w trakcie wyścigów Amstel Gold Race i Amstel Gold Race Ladies.

“Piwny Wyścig” tradycyjnie zainauguruje ardeński tryptyk. Wyścig mężczyzn pojedzie po raz 55. w historii, wyścig kobiet po raz 7.

Z powodów pandemicznych obostrzeń Amstel Gold Race rozegra się na rundzie, która liczy 16,9 kilometra i naznaczona jest trzema podjazdami: najpierw Geulhemmerbergiem (1200 m; 4,6%, maks. 8%), potem Bemelerbergiem (900 m; 4,5%, maks. 7%) i wreszcie Caubergiem (800 m; 6,5%, maks. 12,8%). Kolarze pokonają ją 11 razy, a na zakończenie wykonają skróconą wersję bez Caubergu. Panie czeka 6 rund i taki sam układ finału.

Przeczytaj: Runda z Caubergiem. Zapowiedź Amstel Gold Race 2021

W rywalizacji mężczyzn ciężko wskazać jednego faworyta, ale największe szanse mają Wout van Aert, Julian Alaphilippe, Michael Matthews i Tom Pidcock. Wśród kobiet wskazać warto dwie Holenderki: mistrzynię świata Annę van der Breggen i mistrzynię Europy Annemiek van Vleuten oraz obrończynie tytułu Polkę Katarzynę Niewiadomą.

Oto zawodnicy i zawodniczki, na których należy mieć oko, którzy mogą sprawić niespodziankę lub ubarwić rywalizację na trasie.

Juliette Labous (Team DSM)

W minioną środę Francuzka zasygnalizował wysoką dyspozycję, kiedy znalazła się w pierwszej grupie Brabanckiej Strzały. Jej umiejętności powinny jeszcze lepiej służyć jej na nieco dłuższych podjazdach Limburgii, co pokazało ubiegłoroczne Liege-Bastogne-Liege: Labous zajęła wtedy 6. miejsce. Na trasie “Piwnego Wyścigu” może pomyśleć o ofensywnej jeździe.

Primoz Roglić (Team Jumbo-Visma)

Mimo niewątpliwej smykałki do krótkich, stromych podjazdów, Roglić dopiero zadebiutuje w Amstel Gold Race. Pandemiczna wersja “Piwnego Wyścigu” będzie nieco łatwiejsza od standardowej wersji, ale nawet na rundzie z podjazdami: Guelhemmerberg, Bemelerberg i Cauberg, będzie sporo miejsca do zaczepnej jazdy. Ostatnio Słoweniec zaskoczył swoją decyzją o tym, że przed Tour de France nie wystąpi już w żadnym większym wyścigu, dlatego wyścig w Limburgii powinien przejechać na maksa.

Michael Gogl (Team Qhubeka Assos)

Austriak świetnie zaprezentował się podczas szutrowego Strade Bianche, gdzie także znalazł się na “liście nieoczywistej”. W ostatnim czasie wytracił nieco impet, ale na Amstel Gold Race powinien wrócić na dobre tory. W 2017 roku skończył “Piwny Wyścig” na 8. miejscu, co wtedy stanowiło spore zaskoczenie.

Kristen Faulkner (Team TIBCO – SVB)

Faulkner to zawodniczka, która ma za sobą ciekawą historię: absolwentka Harvardu, która porzuciła wymarzoną i intratną pracę w Dolinie Krzemowej na rzecz kolarstwa. W minionym roku Amerykanka z marszu wystartowała w Tour de l’Ardeche, gdzie wygrała górski etap. Ten sezon jest dla niej bardzo udany. 10. miejsce w “De Ronde” świadczy o dobrej dyspozycji i sporych możliwościach.

Warren Barguil (Arkea-Samsic)

“WaWa” zaczął sezon spokojnie, ale przeważnie kręcił się w szerokiej czołówce. Zeszłoroczna ardeńska kampania wyszła mu więcej niż przyzwoicie, a teraz będzie chciał kontynuować udaną serię. Jednak na “Piwnym Wyścigu” nie miał okazji startować od 2017 roku.

Amstel to jeden z moich ulubionych ardeńskich klasyków, a w tym roku rozgrywany jest na rundach. Zawsze lubiłem taki rodzaj ścigania. Jedziemy drogami, które się powtarzają, będzie kręto i nie zabraknie licznych utrudnień. Jest też mityczny Cauberg, na którym w przeszłości rozstrzygały się losy wyścigu

– mówił w komunikacie prasowym.

Ide Schelling (Bora-Hansgrohe)

Młody Holender wciąż szuka swojej specjalności. W tym sezonie kończył na wysokiej pozycji czasówkę, brukowane i pagórkowate klasyki, a ostatnio zajął 4. miejsce podczas nieco hybrydowej Brabanckiej Strzały. 23-latek może pochwalić się także przyzwoitym finiszem z wyselekcjonowanej grupy. Taka charakterystyka sprawia, że “Piwny Wyścig” powinien idealnie odpowiadać kolarzowi Bory. Szczególnie, że woli walki nie można mu odmówić.

Markus Hoelgaard (Uno-X Pro Cycling Team)

Skandynawowie w żółto-czerwonych strojach są wartością dodaną niemal każdego wyścigu, w którym biorą udział. Niestety ominęło ich zaproszenie na “De Ronde”, czego z pewnością może żałować Markus Hoelgaard. Norweg świetnie zaprezentował się podczas E3 Saxo Bank Classic, czyli “Małej Flandrii”. Teraz spróbuje swoich podczas Amstel Gold Race, w którym zadebiutuje. Na podobnym pagórkach zwykle radził sobie przynajmniej przyzwoicie.