fot. CCC Team / Chris Auld Photography
Attila Valter z polskiej CCC Team to piąty kolarz, który wziął udział w naszym, niezbyt poważnym, cyklu “Grandtourowe śniadanie”.
W ramach rozmów z kolarzami uczestniczącymi w tegorocznych Grand Tourach postanowiliśmy poważniejsze wywiady poprzeplatać o wiele mniej poważnymi pogaduszkami.
Nasi rozmówcy odpowiadali na zestaw mniej więcej takich samych, krótkich pytań o zwyczaje w trakcie wyścigu trzytygodniowego: m.in. o rytuały, jedzenie, spędzanie wolnego czasu i odczucia z wrześniowego wyścigu.
Piątym gościem tego cyklu jest Attila Valter, obecnie biorący udział w Giro d’Italia w barwach CCC Team. 22-latek debiutuje w wyścigu trzytygodniowym.
Pierwszy Grand Tour w telewizji?
Chyba Tour de France w 2005 roku. Ale wtedy nie śledziłem kolarstwa, widziałem po prostu kawałek.
Giro d’Italia. Pierwsze skojarzenie?
Kraksa Kruijswijka w śniegu.
Jedziesz do Włoch. Masz jakieś szczególne wspomnienia z poprzednich startów w tym kraju?
Ścigałem się sporo we Włoszech. Kiedyś jechałem GP Capodarco, to dość duży wyścig dla orlików. Wtedy [w 2017 roku] myślałem, że to najtrudniejszy wyścig w kalendarzu (śmiech). Dziś wygląda na tak łatwy i śmieszny, ale przez dwa sezony zdawał się nie do przeskoczenia.
Czy przed debiutem w Grand Tourze dostałeś jakąś radę, którą zapamiętałeś?
Napisał do mnie jakiś facet, którego nie znam, to jakiś znajomy mojego taty. Powiedział mi, że na długich etapach powinienem dużo jeść. Odpisałem: “dziękuję za poradę dietetyczną” (śmiech). Wiesz, my jesteśmy w profesjonalnej ekipie, mamy tu ludzi od wszystkiego…
Kto jest Twoim kolegą z pokoju?
Victor de la Parte, to naprawdę miły facet.
Jak spędzasz wolne chwile podczas wyścigu? Zabierasz na Giro jakąś książkę, jakiś serial?
Czytam dwie książki. Mówię czytam, bo mam je już ze sobą piąty wyścig i póki co mi nie idzie. Trochę mi się nie podobają, ale nie miałem czasu kupić nowych. Jedna z książek jest o historii kolarstwa. Zawiera sporo ciekawych historii o pierwszych wyścigach, ale wiesz, połowę z nich już znam, więc może dlatego czytanie idzie mi jak po grudzie. Trzy tygodnie powinny wystarczyć by je przeczytać. Poza tym oglądam filmy, Netflix.
Kawa. Tak czy nie, a jeśli tak, to ile?
Kawy piję dużo, ale raczej przy śniadaniu, przed startem nie za bardzo. Przed etapem lepiej nie traktować żołądka cappuccino.
Ulubiona pizza? (no i co z tym ananasem?)
Capriciosa. Lubię ananasa na pizzy, nie jestem Włochem. Na Węgrzech nie mamy tego problemu, tylko we Włoszech mają do tego dziwny stosunek. Jasne, u nas nie wszyscy lubią, ale nie jest to jakaś aberracja. Kiedy byłem dzieckiem, jadłem cały czas. Trentinowi powiedziałem, że nigdy nie zjem pizzy hawajskiej w jego obecności (śmiech).
***
Grandtourowe śniadanie #1.
Grandtourowe śniadanie #2.
Grandtourowe śniadanie #3.
Grandtourowe śniadanie #4.
Najbliższe plany MAT Atom Deweloper. Będzie transmisja z Wyścigu o Puchar Prezydenta Grudziądza. Zondacrypto sponsorem Giro d’Italia. Wiadomości z wtorku,…
Carlos Rodriguez zdobył generalkę Tour de Romandie. Hiszpan pokazał równą formę, sięgając po największe zwycięstwo w dotychczasowej karierze.
Mistrzyni Kanady Alison Jackson zdobyła w Moncofar drugi etap La Vuelta Femenina.
Marta Lach zawojowała Luksemburg. Olga Wankiewicz i Rafał Majka na podiach. Nowość dla zawodniczek hiszpańskiej Vuelty. Wiadomości i wyniki z…
Florian Lipowitz sensacyjne zajął trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Tour de Romandie. Kim jest 23-letni Niemiec z Bora-hansgrohe?
Zespół LIdl-Trek wygrała jazdę drużynową na czas, otwierającą wyścig La Vuelta Femenina.
