Zwycięzca wszystkich pięciu monumentów znalazł swojego następcę. Roger de Vlaeminck, gwiazda peletonu lat 70., najpoważniejszy konkurent Eddy’ego Merckxa w klasykach, wychwala Mathieu van der Poela.
Oprócz De Vlaemincka, nazywanego „Cyganem”, podobna sztuka udała się tylko właśnie „Kanibalowi” i Rikowi Van Looywi. Razem z Tomem Boonenem De Vlaeminck pozostaje rekordzistą Paryż-Roubaix (cztery wygrane).
Van der Poel zwycięży w Roubaix przynajmniej trzy, cztery razy. A może pięć. Naprawdę mu tego życzę z całego serca. On jest wszechstronnie utalentowany, przypomina trochę mnie
– stwierdził 72-letni Belg, udzielając wywiadu stacji „Sporza”.
Poza tym De Vlaeminck uważa, że 25-letni Holender z teamu Alpecin-Fenix jest w stanie odnieść triumfy we wszystkich monumentach, tym bardziej, że konkurencja w porównaniu do lat 70. nie jest już tak mocna.
Poważnym rywalem Van der Poela będzie jego dobry znajomy z przełajów Wout van Aert. I on może wygrać Roubaix ze trzy razy. Mam nadzieję, że dożyję kostki brukowej Van der Poela
– dodał.