Michał Kwiatkowski jest mistrzem świata. To nie jest sen, to nie jest bajka. Michał Kwiatkowski wygrał w Ponferradzie tęczową koszulkę i w przyszłym roku będzie w niej jeździł w największych imprezach świata.
Lider polskiej reprezentacji miał walczyć o czołowe pozycje, a na ostatnim kółku w Ponferradzie zostawił w tyle wielkich tego peletonu, pokazując kolarskie wyczucie, moc i talent. Atak na ostatnim podjeździe i szaleńczy rajd na mokrych zjazdach dały mu tytuł mistrzowski.
Kwiatkowski jest najmłodszym mistrzem świata od czasu pierwszego zwycięstwa Oscara Freire w 1999 roku. Jest też pierwszym polskim medalistą mistrzostw świata od czasu Zbigniewa Sprucha (2000). I pierwszym w polskiej historii mistrzem zawodowców.
Czułem się świetnie na ostatnim okrążeniu. Dziękuję kolegom z ekipy za pracę, jaką dziś wykonali. To było piękne
– mówił na gorąco Polak, przepytywany przed dekoracją.
Kwiatkowski w przeszłości był już mistrzem świata, w 2008 roku wywalczył tęczową koszulkę w jeździe na czas juniorów. Dziś ponownie wykorzystał swoje umiejętności jazdy na czas. Nie oglądał się i do końca jechał swoje.
Na zjeździe ryzykowałem, widziałem, że niektórzy kalkulują. Ja nie kalkulowałem. Wygrałem, to coś wspaniałego. Oglądałem wyścig orlików, wiedziałem jak to wygląda w deszczu. Zaatakowałem na zjeździe, miałem przewagę, wciąż nie mogę uwierzyć
– mówił 24-latek, ciągle przecierając oczy ze zdumienia.
Oczy ze zdumienia przecierali też komentatorzy i kibice, widząc reprezentację Polski w pełnym składzie na czele peletonu. Polacy nadawali ton rywalizacji od samego początku, kontrolując peleton i utrzymując Kwiatkowskiego z przodu.
Zdecydowaliśmy, że jedziemy na czele, bo czułem się świetnie. Powiedziałem, że nie ma na co czekać, prowadzenie peletonu to było naszą najlepszą szansą. Chłopaki świetnie się spisali
– dodał, koszulkę dedykując swojej dziewczynie Agacie, rodzinie i Polsce.
fot. Rafa Gómez – Ciclismo a Fondo