Danielo - odzież kolarska

Michał Kwiatkowski: “jestem bardzo szczęśliwy”

Michał Kwiatkowski po raz pierwszy w karierze stanął na podium kolarskiego monumentu, kończąc Liege-Bastogne-Liege na trzecim miejscu.

Takie osiągnięcie w jednym z najbardziej prestiżowych klasyków świata to nieczęsty rezultat, biorąc pod uwagę, że dotychczas podobny wynik polscy zawodnicy osiągali tylko dwa razy – Zbigniew Spruch przyjechał trzeci w Mediolan-San Remo 1999, a Rafał Majka na najniższym stopniu podium stanął w ubiegłorocznej Il Lombardia.

Kwiatkowski finiszował dziś za plecami Simona Gerransa (Orica-GreenEdge) i Alejandro Valverde (Movistar), w znakomitym stylu wieńcząc udany tydzień w Ardenach. To także drugie podium w wyścigach zaliczanych do tego prestiżowego cyklu – we środę podopieczny Patricka Lefevere’a przyjechał trzeci na Mur de Huy.

Chciałem być w dobrej formie podczas ardeńskich klasyków i to się udało. Szczególnie dziś, trzecie miejsce w jednym z najbardziej prestiżowych wyścigów w Belgii, w barwach belgijskiej ekipy. To dla mnie wyjątkowy moment, jestem bardzo szczęśliwy

– powiedział na mecie 23-latek.

Na Kwiatka pracowała dziś cała ekipa Omega Pharma-Quick Step, z Tonym Martinem i Michałem Gołasiem na czele. Polak wyczekał do końca, nie atakując przedwcześnie, zdając sobie sprawę, że jadące w przewadze liczebnej zespoły rywali dogonią każdy odjazd.

Kiedy się dobrze czujesz, czasem ciężko jest ukrywać się w peletonie i obserwować rozwój wydarzeń. Wiedziałem jednak, że mogę liczyć na swój sprint, więc czekałem do końca. Kiedy wspiera Cię cała ekipa, możesz być spokojny, że zajmą się tobą przez cały dzień i pozostanie ci jedynie wykończyć pracę kolegów. Tak to dziś wyglądało

– podsumowywał mistrz Polski.

23-latek w końcówce jechał za Gerransem i Valverde, którzy gonili prowadzących Giampaolo Caruso (Katusha) i Dana Martina (Garmin-Sharp). Upadek tego ostatniego na ostatnim zakręcie nie spowodował dużego zamieszania, ale kolarze musieli ominąć leżącego zawodnika.

W końcówce myślałem, że skończy się finiszem z grupy i czekałem na ten moment. Wierzyłem w siebie i cieszę się z tego, co osiągnąłem. Rok temu wypadłem dobrze w dwóch pierwszych wyścigach, ale niestety nie mogłem dobrze skończyć całego cyklu, zabrakło sił. W tym roku przygotowania przebiegły inaczej i dzisiejsze popołudnie było moim najlepszym na rowerze podczas ardeńskich klasyków. Doda mi to dużo pewności siebie na przyszłość i podbudowuje moje morale

– zapewniał Kwiatek.

Polak zakończył tym samym świetną kampanię ardeńską, obok Alejandro Valverde i Simona Gerransa notując najlepsze wynik w tym prestiżowym cyklu. Kolejnym startem Polaka będzie szwajcarski Tour de Romandie, na starcie którego pojawi się już we wtorek.

Ciągle jestem świeży, dlatego też zdecydowałem się na Romandię. Potem będę miał chwilę na odpoczynek, a potem rozpocznę bezpośrednie przygotowywania do Tour de France

– wyjaśnił.

fot. © OPQS / Tim de Waele