Danielo - odzież kolarska

Peleton bzdur #2

Kolarstwo jest mega fajne samo w sobie. Ale jeszcze fajniejsze są nazwy drużyn. Są Etixxy, są Tinkoffy, są Activy. Są i inne zespoły, o których nie słyszeliście, a których kolarzy startują w mistrzostwach Polski. Jak to? Ano normalnie.

Wystarczy zerknąć na oficjalne listy startowe. I tak w orlikach jest kilka kwiatków. Jeden z nich nazywa się Przemysław Kasperkiewicz i podobno reprezentuje Klein Constantin. Mały Konstantyn. Natomiast Gracjan Szeląg ściga się w Tarnovii Autopack, chociaż jego koledzy już tylko w Tarnovii. A tak naprawdę to przywdziewa barwy włoskiego GFDD Altopack.

Rozumiemy, rozumiemy. Literówki. Zdarzały się, zdarzają i zdarzać będą. Nie zmienia to jednak faktu, że są śmieszne. Bo kto by sobie pomyślał, że istnieje taka ekipa jak Cartusia w Kartuzach? Nie ma? Jest. Proszę bardzo.

IMG_20160624_214446

Wczoraj Włodek Rezner miał późnym popołudniem sporo roboty w końcówce w wyścigu juniorów. Podawał wiadomości z trasy z częstotliwością szwajcarskiego karabinu maszynowego, chociaż radio ich w ogóle nie podawało. Komóreczki dzwoniły, komóreczki były odbierane, topy były przekazywane.

A wszystko przez jednego pana, który był lekko oburzony, że Włodek w ogóle o niczym nie informuje, chociaż informował na tyle, na ile mógł. Nic nie mógł za to, że radio wyścigu milczało, strajkowało, zrobiło sobie drzemkę. Potem okazało się, że tym protestującym panem był tata… Szymona Krawczyka. Tak, mistrza Polski juniorów. Chęć informacji więc uzasadniona.

Apropos Włodka: dzisiaj zaserwował kilka historii z głębokiego PRL-u, jak np. relacjonował na żywo do radia z palącego się komitetu w Radomiu czy jak jednym materiałem przyczynił się do dymisji pewnego wysoko postawionego dygnitarza. Takie rzeczy tylko na naczepie 🙂

Dzisiaj na trasę wyruszył też Dariusz Baranowski. “Ryba” wystartował za orlikami po licznych rozmowach. Nie wiemy, czy dogonił peleton, ale nie zdziwilibyśmy się, gdyby tak się stało. Zdziwiliśmy się za to bardzo, kiedy na parkingu spotkaliśmy taki oto wóz. Obok bufetu. Czyżby jakieś salami?

osły

Co jeszcze? Autokar CCC robił dzisiaj Orikę, czyli ledwo przecisnął się pod dmuchaną bramą start/meta. Radio wyścigu na wspólnym kobiet relacjonowało aktualną sytuację: 0:0. Dobra, żartujemy. Lecz o godz. 15.00, kiedy rozpoczęło się damskie ściganie, większość kibiców pobiegała do domów na mecz. To nie Francja, nie zmieniamy harmonogramu.

Będąc przy kobietach. Kasia Niewiadoma w swoim miejscu noclegowym karmiona jest podobno za darmo. Właściciele przed czasówką mieli powiedzieć: “my Cię karmimy, ale Ty jedziesz po złoto”. Rabat na całe życie gwarantowany. Aż strach pomyśleć, co powiedzą jej po dwóch kolejnych złotych krążkach… Tak czy siak właściciel domu przy zalewie zaprosił pierwszą piątkę kobiet do swojego wielkiego ogrodowego basenu. Panie nie skorzystały… Nas niestety nie zapraszał.