Kiedyś jeździła w Cartusii Kartuzy, od tego sezonu reprezentuje TKK Pacific Toruń. Od piątku jest mistrzynią Polski juniorek ze startu wspólnego. Karolina Perekitko.
Ubiegłoroczna złota medalistka górskich mistrzostw kraju w juniorkach młodszych zaatakowała na drugiej rundzie, która zaczynała i kończyła się przy Zalewie Witoszówka w dolnośląskiej Świdnicy.
Dzisiejsze warunki pogodowe były bardzo ciężkie. Na drugiej pętli zdecydowałam się na atak, cztery zawodniczki zabrały się ze mną. Wiedziałam, że miałam pod nogą i chciałam sprawdzić rywalki. Na co je stać i jak zareagują. Wierzyłam, że ten odjazd dojedzie do mety
– mówiła 18-latka.
Perekitko specjalnie przygotowała się do startu na krajowym czempionacie. Ucieczka zgodnie współpracowała.
Kiedy na trzeciej rundzie grupa zaczęła się powoli zbliżać, musiałyśmy narzucić mocniejsze tempo. I tak to poszło. Jedna zawodniczka [Wiktoria Pikulik] została w tyle. Na kreskę wjechałyśmy w czwórkę. W sprincie widziałam szansę dla siebie, ponieważ na wszystkich Pucharach Polski finiszowałam z grupy i je wygrywałam . Najbardziej obawiałam się Nikoli Różyńskiej, która kręci na torze i jest po prostu szybka
– dodała.
To właśnie tylne koło Różyńskiej złapała Perekitko w końcówce.
Na ostatnim podjeździe zaatakowała Aurela Nerlo, która pod koniec już została. Ja wyszłam z koła Nikoli
– relacjonowała Perekitko dziękując swoim byłym trenerom w Kartuzach – Dariuszowi Małeckiemu i Sebastianowi Małeckiemu. W najbliższym czasie weźmie udział w kobiecym Tour de Pologne oraz w Tour de Feminin Krasna Lipa i być może mistrzostwach Europy.