20 sekund do Toma Dumoulina (Giant-Alpecin) stracił na dzisiejszym prologu Tour de Suisse Rafał Majka, który tym samym uplasował się nawet wyżej od Michała Kwiatkowskiego (Etixx-Quick Step).
Poszło mi dzisiaj całkiem dobrze. Zważywszy na trasę, czułem się ok. Cieszę się tym bardziej, ponieważ prologi nie są przecież moją mocną stroną
– powiedział młody Polak w barwach Tinkoff Saxo, który ostatnio wziął udział w Tour de Romandie, gdzie był siódmy.
Według Majki najważniejszym etapem dla generalki będzie ten z numerem pięć do Sölden z końcowym 15-kilometrowym podjazdem pod Rettenbachferner.
Mam jeszcze kilka dni, by złapać mój rytm. Do Szwajcarii przyjechałem po 15 dniach spędzonych na Etnie. Sądzę, że moja forma znajduje się w tym miejscu, w którym powinna się znajdować. Poczekajmy jednak, jak potoczą się następne etapy. Startuję w Tour de Suisse mając w głowie Tour de France, do którego powinienem przystąpić w najbardziej optymalnej dyspozycji
– dodał najlepszy góral zeszłorocznej edycji „Wielkiej Pętli”.