Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2018. Primoz Roglić o krok od podium

Primoz Rogllic

Primoz Roglić królem zjazdów Tour de France. Przed rokiem najlepiej pokonał drogę z Col du Galibier, dziś powtórzył wyczyn na Col d’Aubisque.

Miesiąc temu Janez Brajković mówił, że jest on “jeden z najlepszych zawodników, jacy są”. Do tej pory brylował na czasówkach, a na trasie “Wielkiej Pętli” świetnie radzi sobie z górami. Dziś, na zakończenie przeprawy przez Pireneje Słoweniec znów dał o sobie znać. 

28-latek atakował, a na zjeździe z Col d’Aubisque maksymalnie osiągnął prędkość 90 kilometrów na godzinę, odskakując od pozostałych faworytów na kilka sekund. Do Laruns wpadł jako pierwszy, pieczętując zwycięstwo etapowe i awansując z czwartej na trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej.

Cóż mam powiedzieć? Bardzo się cieszę, to niesamowite. To jasne, że dziś byłem w dobrej dyspozycji. Próbowałem wielokrotnie i w końcu ruszyłem na zjeździe. Wyszło idealnie i z tego się cieszę

– podkreślił. 

Dzięki zwycięstwu i zyskanej przewadze Roglić jutro będzie walczył o utrzymanie wysokiej pozycji podczas jazdy indywidualnej na czas, na której powinien czuć się jak ryba w wodzie. Tom Dumoulin (Team Sunweb) wyprzedza go o 19 sekund, a Chris Froome (Team Sky) ma do niego 13 sekund straty. Walka o miejsca na podium zapowiada się ekscytująco, przyjmując, że Geraint Thomas (Team Sky) utrzyma się na prowadzeniu aż do końca. 

 Jutro będzie ciężko, bo w końcu to jest jednak dwudziesty etap. Wszyscy będziemy zmęczeni i przed nami wielkie wyzwanie. Każdy chce sobie poradzić jak najlepiej. Ja muszę się skupić, zrobić swoje i będę mógł się dalej cieszyć

– dodał. 

Ten sezon jest, póki co, najlepszym w karierze zawodnika z Trbovlje. Do tej pory Roglić notował zwycięstwa w Vuelta al Pais Vasco, Tour de Slovenia i Tour de Romandie, triumfując również na czasówkach w Kraju Basków i swojej ojczyźnie, gdzie ponadto był pierwszy na górskim etapie. Do tego stawał na najwyższym stopniu podium etapu Tirreno-Adriatico.

Teraz ma szansę dorzucić kolejne wspaniałe osiągnięcie do swojego palmarès. Po wzorowym przejechaniu przez Alpy, w Pirenejach ciągle dawał o sobie znaki. Jeżeli tylko jutro potwierdzi swoje umiejętności, miejsce na podium w Paryżu jest na wyciągnięcie ręki. Trzecie miejsce w Paryżu byłoby też wiekopomnym wydarzeniem dla Słowenii – dotychczas najwyżej sklasyfikowanym w “Wielkiej Pętli” Słoweńcem był w 2012 roku dziewiąty Janez Brajković.

Wszyscy zaczniemy od zera. Jutro tez jest dzień i ja znów dam z siebie wszystko

– zapowiedział.

2 Comments

  1. Macias

    27 lipca 2018, 21:52 o 21:52

    Wkońcu ktoś nowy na podium TdF.

    • Xedron

      28 lipca 2018, 10:53 o 10:53

      Od 2011 roku co rok na podium pojawiał się kolarz, który stawał na nim po raz pierwszy. W tym roku (jeżeli dziś sytuacja nie ulegnie zmianie) będziemy mieli całe nowe podium.