Danielo - odzież kolarska

Gandawa-Wevelgem 2024. Aniołkowski i Gradek gotowi na batalię na wiatrach

Stanisław Aniołkowski przed Gandawa-Wevelgem

Stanisław Aniołkowski i Kamil Gradek rozpoczęli wyścig Gandawa-Wevelgem z różnymi planami, ale zgodni co do jednego: wyścig rozegra się wcześnie i przy pomocy wiatru.

Zimny wiatr niosący się po polach Flandrii przywitał peleton w mieście Ieper. 253-kilometrowa przeprawa przez zachodnią Belgię dawała nadzieje zarówno klasykowcom, jak i sprinterom: ci pierwsi liczyli na rozerwanie grupy na stromych bergach, ci drudzy na to, że zdołają dojechać do czołówki na stosunkowo płaskim, 34-kilometrowym odcinku prowadzącym na metę.

Kamil Gradek do wyścigu w Zachodniej Flandrii przystąpił z celem pomocy Matejowi Mohoricowi i Fredowi Wrightowi, liderom zespołu Bahrain Victorious.

Dzisiaj wiatr będzie grał główną rolę. Kilometr 90., na słynnej prostej w De Moeren, według nas tam wyścig się rozegra. Ale może być tak, że na kilometrze 20. już będzie po wyścigu. Tak jak było w 2021 roku, zostało 20 kolarzy z przodu i to oni dojechali do mety. Dzisiaj będzie dużo stresu, ściganie od samego startu

– mówił przed starem, w Ieper.

Matej i Fred to są kolarze, którzy mogą powalczyć. Matej dobrze się czuje, jest w formie i jest zmotywowany. Zrobimy wszystko, że jeśli będzie ta grupa 20 kolarzy z przodu, to żebyśmy mieli co najmniej dwóch zawodników w niej.

Gradek w kolejnych tygodniach może się pojawić na starcie dwóch wiosennych monumentów: Ronde van Vlaanderen i Paryż-Roubaix.

Wszystko idzie raczej zgodnie z planem. Samopoczucie jest dobre, może oczekiwania były ciut większe przed sezonem, ale nadal jest okej. Mam nadzieję, że w tych wyścigach będzie jeszcze lepiej

– ocenił.

Kamil Gradek przed Gandawa-Wevelgem

fot. Agnieszka Małgorzata Torba / rowery.org

Stanisław Aniołkowski przed Gandawa-Wevelgem miał nadzieję na dobry występ. Polak ściga się we francuskiej ekipie Cofidis i obok Belga Pieta Allegaerta jest jednym z dwóch najszybszych kolarzy w składzie na Gandawa-Wevelgem.

Jest trochę wietrzenie, jak to w Belgii. Nie jest zbyt zimno, nie będzie padało, gdyby padało, to byłoby za zimno. Na pewno czeka nas walka, zobaczymy jak daleko się uda zajechać. Jeżeli przetrwam te podjazdy, to na pewno będę chciał zafiniszować lub zrealizować inny plan, jeśli ekipa będzie taki miała

– wyjaśnił przed startem.

Na 100 kilometrów do mety już będziemy mieli odkręconą manetkę i będziemy mieli rozprowadzenia do każdego zakrętu. Jeśli ktoś włączy transmisję zbyt późno, to wyścig może być już rozegrany. Tak było na E3 Saxo Classic. Trzeba być przygotowanym na to, że wyścig się zacznie dość wcześnie. Ja mam dobre wspomnienia z tego wyścigu z roku ubiegłego. Zostałem na zjeździe z ostatniego podjazdu, Kemmelbergu, tam straciłem szansę na dobry wynik. Dziś chciałbym się zrewanżować

– zapowiedział.

Plan startów zawodnika Cofidisu nie jest jeszcze sfinalizowany, ale Aniołkowski liczy na starty w Ronde van Vlaanderen, Scheldeprijs i Paryż-Roubaix.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.