Danielo - odzież kolarska

Lista nieoczywista. Czy szutry Strade Bianche lubią niespodzianki?

Przedstawiamy “listę nieoczywistą” na Strade Bianche: trzech zawodników i trzy zawodniczki z drugiego szeregu, na których warto zwrócić uwagę w trakcie rywalizacja na szutrach Toskanii.

Pełną zapowiedź Strade Bianche przeczytasz tutaj: Zapowiedź Strade Bianche 2023

Oto grupka, na którą warto zwrócić uwagę obok faworytów i faworytek wyścigu.

Rui Costa (Intermarche-Circus-Wanty)

Belgijska ekipa wie jak zmotywować emerytów.

W zeszłym roku drugą, a może nawet trzecią młodość w barwach “Muszkieterów” przeżywał Alexander Kristoff. Norweg wygrał 5 razy, a jego punkty znacząco przyczyniły się do pozostania zespołu w WorldTourze na lata 2022-24.

Natomiast przed tym sezonem ekipa z Walonii wyciągnęła pomocną dłoń do byłego mistrza świata Rui Costy. Doświadczony Portugalczyk znalazł się na zakręcie kariery po średnio udanym pobycie w UAE Team Emirates, sukcesorze Lampre.

36-latek niemal natychmiast odpłacił się zaufaniem dyrektorów sportowych. Najpierw wygrał Trofeo Calvia, jeden z klasyków na Majorce otwierających europejski sezon. Tydzień później Costa dokonał rzeczy niemożliwej. Kiedy wszyscy faworyci Volta Comunitat Valenciana oglądali się na siebie, sprytny Portugalczyk wyrwał się kilka kilometrów przed metą ostatniego etapu… i tyle go widzieli. Warto dodać, że była to jego pierwsza wygrana generalka od Abu Dhabi Tour 2017. Szmat czasu.

Co prawda w Strade Bianche nigdy nie szło mu jakoś wybitnie – na trzy starty najwyżej był 39. w pandemicznym 2020 – jednak teraz mamy do czynienia z zupełnie inną wersją tego samego zawodnika.

Niamh Fisher-Black i Anna Shackley (Team SD Worx)

W poprzednią sobotę, na trasie Omloop Het Nieuwsblad, zobaczyliśmy potencjał ekipy SD Worx. Mocne liderki, wyrównany skład, a co za tym idzie mnogość rozwiązań taktycznych. Lotte Kopecky pojechała jak po swoje na Muur-Kapelmuur, a jej akcję z tyłu ubezpieczały Lorena Wiebes, Marlen Reusser i Demi Vollering, co skończyło się dubletem.

We Włoszech podopieczne Anny van der Breggen wystartują oczywiście bez sprinterki, ale za to ponownie z dwiema nominalnymi liderkami – obrończynią tytułu Lotte Kopecky i Demi Vollering.

Jeśli w finale zawodniczki SD Worx ponownie będą miały przewagę liczebną, to z pewnością pojawi się szansa odjazdu dla Niamh Fisher-Black albo Anny Shackley. Nowozelandka i Brytyjka startowały już w Strade, jednak bez indywidualnych sukcesów. Czas na nowe.

fot. © A.S.O. / Fabien Boukla

Puck Pieterse (Fenix-Deceuninck)

Kandydatka ostatniej chwili.

Dopiero wczoraj, tj. w czwartek, 2 marca, zespół Fenix-Deceuninck poinformował o starcie Puck Pieterse w Strade Bianche. Miesiąc temu Holenderka zakończyła udany sezon przełajowy i zdążyła już wystartować w Omloop van het Hageland (36. miejsce). A że po nierównej nawierzchni potrafi się ścigać, świadczą nie tylko jej wyniki w przełajach, ale także w kolarstwie górskim.

Na szosie Pieterse stawia pierwsze kroki, ale czy Strade to wyścig szosowy?

Milan Vader (Jumbo-Visma)

Pierwotnie na tej liście miał znaleźć się zespołowy kolega Holendra, Attila Valter. Jednak Węgier, po rezygnacji ze startu przez Wouta van Aerta, urósł w moich oczach do roli jednego z kandydatów do pierwszej dziesiątki. W sferze nauki funkcjonuje powiedzenie Arystotelesa, które mówi, że “natura nie znosi próżni”. Podobnie jest ze światem sportu. Dlatego ostatecznie naszego bratanka wymieniłem właśnie na Vadera.

Holender był już na “liście nieoczywistej” w zeszłym roku, kiedy reklamowałem go nawiązaniem do… Dartha Vadera z “Gwiezdnych Wojen”. Przedziwną edycję Strade, którą zapamiętałem głównie z ujęcia peletonu przelatującego pośród toskańskich steratti, ukończył na odległym 50. miejscu.

Miesiąc później, były kolarz górski zaliczył bardzo groźny upadek na trasie piątego etapu Itzulia Basque Country. Obrażenia ciała i głowy okazały się na tyle poważne, że lekarze na dwa tygodnie wprowadzili go w sztuczną śpiączkę, aby organizm mógł się przez ten czas szybciej regenerować.

Vader do ścigania wrócił dopiero we wrześniu, po długiej rekonwalescencji. W tym sezonie Holender przejechał już Santos Tour Down Under i Volta ao Algarve, zajmując miejsca w trzeciej oraz czwartej dziesiątce. Szczególnie w Australii mógł zająć wyższą lokatę, gdyby nie kraksa, która zatrzymała go dwa kilometry przed metą ostatniego etapu.

Dobry wynik 27-latka w Strade byłby materiałem na sportowy comeback roku.

Vader nie jest oczywiście jedynym zawodnikiem na liście startowej z doświadczeniem w kolarstwie górskim. Na starcie wyścigu w Sienie zobaczymy jeszcze kilku innych kolarzy, którzy do niedawna z powodzeniem ścigali się w tej odmianie kolarstwa. Są to m.in. medaliści ostatnich mistrzostw świata w short tracku Nowozelandczyk Samuel Gaze (Alpecin-Deceuninck) i Szwajcar Filippo Colombo (Q36.5 Pro Cycling Team).

Axel Zingle

fot. ARN/Gautier Demouveaux

Axel Zingle

Debiutant głodny wyniku.

Na początku 2021 roku Zingle trafił do Cofidisu prosto z amatorskiego peletonu. Wcześniej był tam stażystą, a dobrą postawą zapracował na trzyletni kontrakt. W swoim pierwszym sezonie wśród zawodowców szło mu świetnie. Wygrał trzy razy: w Route Adelie de Vitre i Famenne Ardenne DH oraz na etapie Arctic Race of Norway. Do tego zanotował jeszcze kilka innych wyników godnych uwagi, pokazując, że ścianki, krótkie podjazdy i finisze na wymęczeniu nie są mu obce.

Ten sezon 24-latek zaczął na Majorce od czterech miejsc w top15 (odpowiednio 4., 5., 9. i 12.). W Omanie był bardzo bliski zwycięstwa etapowego, ale na finiszu w Ytti Hills minimalnie uprzedził go weteran Diego Ulissi. Forma jest, ale pytanie, czy Zingle będzie w stanie przekuć dobre wyniki w mniejszych wyścigach na coś dla “dużych chłopców”.

Wyróżnienia

W sobotnie popołudnie uważałbym na “młodego wilka” z Francji. Romain Gregoire to jeden z siedmiu młodzieżowców, którzy przed tym sezonem zasilili szeregi Groupama-FDJ, przechodząc tam z ich ekipy młodzieżowej.

Zawodnik z rocznika 2003 potrafi się ścigać na hopkach, jednak dopiero stawia pierwsze kroki w elicie. Był już piąty w Faun-Ardeche Classic i szósty w Trofeo Laigueglia, ale Strade Bianche to jeden z ważniejszych klasyków w sezonie.

Na koniec honorowe wyróżnienie trafi do Austriaka Michaela Gogla z grupy Alpecin-Deceuninck, który już dwukrotnie gościł na “liście nieoczywistej” przed Strade Bianche.