Upadek w Boom, podczas czwartego wyścigu Superprestige, pozostawił ślad na ciele Mathieu van der Poela.
Ucierpiałem, szczególnie bark i kolano. Nie byłem przez chwilę skupiony na nadchodzącym zakręcie
– powiedział na mecie zawodnik Alpecin-Deceuninck.
Van der Poel pomimo obrażeń nie opuścił trasy, kończąc zmagania na 13. miejscu.
Po prostu jechałem dalej, żeby nie zesztywnieć i złapać trochę przełajowego rytmu
– wyjaśnił.
Holender pomimo kontuzji nie zamierza opuścić niedzielnego Pucharu Świata w Antwerpii.
Po upadku czasami po prostu lepiej jest kontynuować wyścig. Pod koniec jechało już mi się całkiem dobrze, choć tak naprawdę nie odnalazłem ponownie swojego rytmu. Ale jutro będę na starcie
– zapewnił.