Audrey Cordon-Ragot nie poleciała na mistrzostwa świata do Australii z „powodów medycznych”, jak poinformował francuski związek. Sama zawodniczka zdradziła, że w zeszłą niedzielę przeszła udar mózgu.
Swoją historią podzieliła się we wpisie w mediach społecznościowych.
Życie zawsze ma dla ciebie niespodzianki, a w tym tygodniu nauczyłam się bardziej niż kiedykolwiek, że życie jest ważniejsze niż cokolwiek innego. Moja nieobecność w nadchodzących mistrzostwach świata, którą wielu opisywało jako kaprys, strach przed przegraną, brak szacunku dla francuskiej drużyny itp., wynika z udaru, który dotknął mnie w ostatnią niedzielę
– wyznała podwójna mistrzyni Francji.
Nie zauważono tego od razu, ale miałam szczęście (tak, mówię, że miałam szczęście), że był przy mnie personel medyczny (dzięki Gwenaëlle Madouas, Maryline Salvetat i Mathieu Le Strat), który jednoznacznie doradził poddanie się rezonansowi magnetycznemu. To uratowało mi życie
– dodała.
Cordon-Ragot ma za sobą najlepszy sezon w karierze. 32-letnia zawodniczka Trek-Segafredo tydzień przed zdarzeniem ukończyła na drugim miejscu Simac Ladies Tour (2.WWT), zdobywając w Holandii także jeden z etapów. Wcześniej wygrała na mistrzostwach kraju w obu konkurencjach, a także w Postnord Vårgårda WestSweden RR (1.WWT).