Miały być trzy tęczowe koszulki w tym roku, będzie jedna. Tom Pidcock powiedział, że nie wybiera się na mistrzostwa świata w kolarstwie szosowym, które odbędą się w australijskim Wollongong (18-25 września).
23-latek zimą został mistrzem świata w kolarstwie przełajowym, ale przed tygodniem start na mistrzostwach świata w MTB zakończył rozczarowującym czwarty miejscem.
Szczerze mówiąc, miałem ciężki tydzień. Dobrze się przygotowałem do tego startu, tymczasem wszystko poszło nie tak. Najpierw przed wyścigiem, a potem w wyścigu. Nie miało znaczenia, co zrobiłem lub jak bardzo starałem się kontrolować sytuację czy przywrócić ją na właściwe tory, coś zawsze poszło nie tak
– pożalił się mistrz olimpijski w MTB, w rozmowie z „Cyclingnews”.
Zwycięzca z Alpe d’Huez w tegorocznym Tour de France ten tydzień spędza już na drogach Tour of Britain, jadąc z numerem jeden w tym wyścigu.
Kiedy tu przyjechałem, poczułem się bardziej pozytywnie nastawiony do wyścigów
– zaznaczył.
Zawodnik Ineos Grenadiers dodał jednak, że pomimo dobrego sezonu szosowego wypisał się z wyścigu o mistrzostwo świata w Wollongong.
Odpuściłem. Mentalnie nie byłem w stanie rozpocząć przygotowań do kolejnej mistrzowskiej imprezy. Marzyłem o tytule w MTB, więc kiedy to się nie udało, trochę mną to zachwiało. W tej sytuacji próba zdobycia tytułu na szosie byłoby dla mnie znacznie trudniejsza.