Danielo - odzież kolarska

Mathieu van der Poel wrócił i zwyciężył

Mathieu van der Poel wrócił do ścigania po półtoramiesięcznej przerwie i od razu wygrał wyścig Antwerp Port Epic (1.1).

Holender od dłuższego czasu zmaga się z bólem pleców, który pogłębił upadek na Igrzyskach w Tokio. Z tego powodu musiał opuścić mistrzostwa świata MTB i Benelux Tour, a pod znakiem zapytania stanęły jego wszystkie jesienne starty.

Zawodnik Alpecin-Fenix w niedzielę na trudnej trasie poradził sobie jednak bardzo dobrze. 25 kilometrów przed metą Antwerp Port Epic rozpoczął atak, na który odpowiedział tylko Taco van der Hoorn (Intermarche-Wanty), pokonany przez Holendra dopiero na finiszowych metrach.

Od dawna chciałem pojechać ten wyścig, bo jest blisko mojego domu i po drogach, które mi odpowiadają. Miałem szczęście, że Taco jechał ze mną do ostatniego kilometra. Szacunek za to, jak się ścigał

– opowiadał Van der Poel w „Wielerflits”.

Zawodnik Alpecin-Fenix cieszył się ze zwycięstwa, lecz wciąż nie jest pewien czy zdecyduje się wystartować w mistrzostwach świata na szosie (26 września) i tydzień później w Paryż-Roubaix.

W Antwerp Port Epic nie było tak źle. Pod koniec znów miałem trochę problemów, ale nie przeszkadzało mi to. Ulżyło mi z tego powodu. Zobaczymy co będzie dalej. Jak sądzę decyzja zapadnie w przyszłym tygodniu. Najpierw nacieszę się tym zwycięstwem. Mistrzostwa świata i Roubaix to inne wyścigi

– zaznaczył.