Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2021. Rafał Majka: “Wracam do mojej dyspozycji”

Rafał Majka po trudnym początku sezonu i dłuższej przerwie w startach wraca na Tour de France. Polak deklaruje, że czuje się dobrze i liczy, że odbudowanie dyspozycji, jaką prezentował już w wyścigach trzytygodniowych, pozwoli mu pomóc Tadejowi Pogacarowi w wygraniu wyścigu.

Kolarz z Zegartowic w Breście rozpoczyna swój 18 Grand Tour w karierze, po raz szósty stając na trasie “Wielkiej Pętli”. Polak jedzie pomóc liderowi UAE Team Emirates, który w wieku 22 lat spróbuje po raz drugi z rzędu wygrać Tour de France.

Na pewno czuję się lepiej niż na początku sezonu. Waga spokojnie spadła i nie musiałem się nad nią męczyć. Wracam do mojej dyspozycji, powinno być dobrze. Wiemy, że Inoes czy Jumbo-Visma mają mocne ekipy, ale widzę, że drużyna wykonała krok do przodu

– powiedział “Rowery.org” podczas wirtualnej konferencji prasowej przed startem wyścigu.

Majka w zespole UAE Team Emirates występuje od początku sezonu 2021. Polaka grupa pozyskała właśnie z myślą o Tour de France: dwukrotny zwycięzca klasyfikacji górskiej i trzykrotny triumfator etapowy Grand Boucle ma być jednym z kluczowych pomocników młodziutkiej gwiazdy ze Słowenii.

31-latek w pierwszej partii sezonu z Pogacarem przejechał UAE Tour, Tirreno-Adriatico i Wyścig Dookoła Kraju Basków, aczkolwiek nie odgrywał roli ostatniego pomocnika.

Początek sezonu nie był dla mnie udany i to było widać. Troszeczkę za dużo chciałem, mój organizm był przemęczony. Chciałem się pokazać jak najlepiej po zmianie drużyny i nie wyszło. Męczyłem się na wyścigach, a to mi naprawdę nie sprawiało przyjemności z jazdy na rowerze. To drugi taki błąd w mojej karierze

– przyznał.

Majka po wyścigu w Kraju Basków odpuścił kolejne starty i na wyścigach nie pojawiał się między 10 kwietnia a 9 czerwca. Na problemy z przetrenowaniem i próby odbudowy formy nałożyła się trudna sytuacja rodzinna: śmierć taty, o której poinformował 7 maja.

Na pewno to był dla mnie ciężki okres i ze względów rodzinnych i ze względu na przetrenowanie. Do głowy przychodziły mi naprawdę ciężkie myśli… czasami człowiek sobie myśli: “co ja tu robię na tym rowerze”… jak coś nie wychodzi, a do tego martwisz się o rodzinę. Ja wiem, że wszyscy ludzie to przechodzą, ale [w takich okolicznościach] nie jest łatwo być sportowcem i jeszcze wykonywać daną pracę w stu procentach

– wspominał.

Ja starałem się ją wykonywać, wyjechałem na zgrupowanie, odłączyłem się tak troszeczkę od społeczeństwa. Zaczęło mi to sprawiać przyjemność. Nie ścigałem się długo, przez dwa miesiące, ale kierownictwo drużyny zadecydowało, żebym odpuścił. Zmieniłem troszkę treningi, miałem trzytygodniowe zgrupowanie w górach, Tour of Slovenia i teraz jestem na starcie Tour de France.

Jeśli mały słoweński wyścig ma być jakimś wskaźnikiem, zespół Pogacara do Touru przygotowany jest dobrze. Słoweniec wygrał zmagania, natomiast pracjący na niego Majka do mety dotarł jako czwarty. Polak nie obawia się o formę młodszego kolegi, natomiast wskazuje, że w rozgrywce na wąskich drogach Bretanii i w nerwowych końcówkach pierwszego tygodnia potrzebne jest coś więcej niż dobre przygotowanie.

Trzeba mieć troszeczkę szczęścia na początku, nie wygrywa się samymi nogami. Z tego co widziałem podczas treningów z Tadejem… raczej nie będzie miał żadnych problemów z innymi chłopakami

– zaznaczył, jak głównego rywala Pogacara wskazując Primoza Roglica (Jumbo-Visma).

To jest bardzo, bardzo fajny chłopak. Nie wiem czy on tego nie pokazuje, ale po nim w ogóle nie widać stresu. On jest przygotowany, to jest maszyna. Powiem szczerze, jeździłem z Contadorem czy Saganem, ale ten chłopak to ma przed sobą dużą przyszłość

– ocenił.

Przeczytaj też: Allan Peiper: „myślę, że Rafał może zostawać z Tadejem do samego końca”

Zespół UAE Team Emirates do Francji przywiózł bardzo mocną obstawę: Pogacarowi w górach oprócz Majki pomogą Włoch Davide Formolo, Amerykanin Brandon McNulty i Portugalczyk Rui Costa. Grand Depart w Bretanii i sprinterskie etapy pomogą mu za to przetrwać Norweg Vegard Stake Laengen, Szwajcar Marc Hirschi i Duńczyk Mikkel Bjerg.

W pierwszym tygodniu będzie nerwówka. Lewo-prawo, góra-dół, do tego może wiatr. To trudna partia wyścigu, podobnie jak ostatni tydzień. Ja na tych pierwszych etapach będę starł się jak najmniej sił tracić. Jeśli moja dyspozycja będzie taka, jak zawsze na Grand Tourach, to na pewno będę z Tadejem [w czołówce]

– powiedział Polak.

Majka potwierdził również, że po Tour de France na jego celowniku pozostają Igrzyska Olimpijskie w Tokio. Skład kadry narodowej nie został wprawdzie jeszcze podany, natomiast Majka liczy na to, że po przejechaniu “Wielkiej Pętli” będzie na poziomie nieco wyższym niż przed jej startem.