Danielo - odzież kolarska

Mistrzostwa Polski 2021. Maciej Paterski: “To dla mnie zwieńczenie kariery”

Mistrzostwa Polski w kolarstwie szosowym

Maciej Paterski próbował, próbował i w Kartuzach dopiął swego. 34-latek z Voster ATS Team został mistrzem Polski w wyścigu ze startu wspólnego i w jesieni kariery zrealizował jeden z najważniejszych jej celów.

Paterski w ostatniej dekadzie wygrał na polskim podwórku i w Europie sporo wyścigów, aczkolwiek medalu mistrzostw Polski w wyścigu elity mężczyzn nie wywalczył od 2011 roku. Wtedy, w Złotoryi, finiszował trzeci. W wyścigu o biało-czerwoną koszulkę nie wiodło mu się, a lepsze występy przeplatał anonimowymi. W 2016 roku wywalczył piąte miejsce w Świdnicy, a przed rokiem, w Kazimierzy Wielkiej, na ostatnich 7 kilometrach wyścigu bezskutecznie próbował rozstrzygnąć zmagania na swoją korzyść.

W Kartuzach zrobił użytek z doświadczenia, umiejętności finiszowania oraz jazdy ekipy Voster ATS, która siłami Szymona Rekity, Mateusza Grabisa, Sylwestra Janiszewskiego, Pawła Franczaka i Jakuba Muriasa umożliwiła mu walkę o medal.

To jest dla mnie takie zwieńczenie kariery. Myślę, że już niewiele mi zostało. Muszę następny rok pojeździć (śmiech), odkąd jeżdżę w trzeciej dywizji to był mój największy cel, to miałem w głowie. W zeszłym roku zabrakło mi niewiele. Myślałem o tym od początku roku i w końcu się udało

– powiedział “Rowery.org” na mecie.

Ekipa ze Stalowej Woli, która Paterskiego pozyskała przed sezonem 2021, zinfiltrowała ucieczkę dnia we wczesnej fazie wyścigu mistrzowskiego. Sytuacja na czele ustabilizowała się wprawdzie dopiero po 70 kilometrach 187-kilometrowego wyścigu, ale w kluczowej grupce jechał czterech kolarzy w biało-zielonych strojach. Paterski dołączył na drugiej z pięciu rund w Kartuzach i mógł złapać oddech, gdy do ataku ruszyli Szymon Rekita i Mateusz Grabis. 

Nasza taktyka nie zakładała, żeby w odjeździe mieć największą liczbę kolarzy, ale żeby mieć właśnie Maćka Paterskiego, Pawła Franczaka, Sylwestra Janiszewskiego czy Patryka Stosza. Patryka akurat nie było, ale pozostała trójka była, a do tego mieliśmy Szymona Rekitę i Mateusza Grabisa, którzy potrafią bardzo mocno pracować na swoich liderów. I Jakuba Muriasa, który też jest szybki

– wyjaśniał dyrektor sportowy zespołu. Mariusz Witecki.

Trasa nie należała do najtrudniejszych, ale nie była też lekka. Była falista, mieliśmy dużo zakrętów, więc kiedy ucieczka zyskała 20 sekund, to już jej praktycznie nie było widać. Typowa trasa dla ucieczek, nie było gdzie gonić. My trzymaliśmy się od startu ustalonej taktyki, choć sytuacja się zmieniała. Nasze założenie okazało się zwycięskie.

Paterski z Muriasem znalazł się w prowadzącej grupce na ostatnim okrążeniu, a finałowe 10 kilometrów zaczął z Michałem Gołasiem (Ineos Grenadiers), Alanem Banaszkiem (HRE Mazowsze Serce Polski) i Łukaszem Owsianem (Arkea-Samsic). Czwórka wytrzymała razem i to kolarz Vostera na lekko wznoszącej się szosie jako pierwszy wszedł w ostatni zakręt. Na kresce pewnie pokonał Banaszka i Owsiana, po tym jak Gołasia zatrzymał defekt.

Trasa mi odpowiadała, ale nie obstawiałbym, że mi dobrze pójdzie. Dziś od startu się dobrze czułem i to wykorzystałem

– podsumował.

Tytuł mistrza Polski to jasny punkt w bogatym palmares “Patery”, który na koncie ma m.in. triumfy w Tour of Norway (2014), Tour of Croatia (2015), Małopolskim Wyścigu Górskim (2017), Wyścigu mjr Hubala (2017 i 2019) czy na etapie Volta a Catalunya (2015). Paterski na koncie ma też miejsca w dziesiątkach Amstel Gold Race (2015), mistrzostw Europy (2020) czy Bretagne Classic – Ouest France (2016), jak również podium CCC Tour (2019), Okolo Jiznych Cech (2018), Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków (2018) czy dwa triumfy w klasyfikacji górskiej Tour de Pologne (2014 i 2015).

Witecki na mecie podkreślił wagę sukcesu dla rozwoju zespołu.

To póki co największy sukces drużyny. Nie ukrywaliśmy, że naszym celem przed tym sezonem było zdobycie tytułu. Maciek Paterski, przychodząc do nas, też o tym mówił. Pokazaliśmy, że nasza drużyna się rozwija. Małymi kroczkami idziemy do przodu i zamierzamy to kontynuować.

W Kartuzach rozmawiała Martyna Maria Kobylińska.