Danielo - odzież kolarska

MŚ Imola 2020. Kto może wygrać wyścig mężczyzn?

Tegoroczne mistrzostwa świata w kolarstwie szosowym kończy wyścig wspólny elity mężczyzn. Kto tym razem sięgnę po tęczowy trykot?

Włoska Imola w niedzielę będzie areną walki o tęczową koszulkę mistrza świata. Na starcie 177 zawodników z 43 krajów, w tym 6 z Polski.

W wywróconym do góry nogami sezonie mistrzostwa świata najlepszych kolarzy zastają ledwie kilka dni po Tour de France, na kilka dni przed Giro d’Italia i kampanią klasyków. Nogę większość już sprawdziła, ale 258-kilometrowy wyścig nie jest podobny do żadnego startu, w którym brali udział od zakończenia okresu kwarantanny.

Jednym z faworytów walki o tęczową koszulkę jest Michał Kwiatkowski. Polak do Włoch przyjechał owiany chwałą etapowego zwycięstwa na trasie Tour de France i rywalizować powinien z Jakobem Fuglsangiem, Woutem van Aertem, Michaelem Woodsem, Julianem Alaphilippem i Maximilianem Schachmannem o miejsce na podium.

Wyścig najpewniej rozstrzygnie się na stromej wspinaczce Cima Gallisterna, aczkolwiek dystans 258 kilometrów i zapowiadane przelotne opady deszczu jako pierwsze okroją grupkę walczącą o medale.

Start zmagań o godzinie 9:55, przewidywany finisz między 16:22 a 17:05.

Trasa

Runda wyścigu ze startu wspólnego liczy 28,8 kilometra, a zmagania rozpoczną się i zakończą na torze wyścigowym Autodromo Enzo e Dino Ferrari. Elita mężczyzn na początek pokona 5,9 kilometra w ramach startu neutralnego (4,9 km wokół toru + 1 km pierwszej rundy), a następnie dziewięć rund. Pierwsze kółko liczy zatem 27,8 kilometra, kolejne cztery po 28,8 kilometra. W sumie do pokonania 258,2 kilometra z łącznym przewyższeniem 5000 metrów.

Runda naznaczona jest dwiema wspinaczkami: Mazzolano (2,8 km; 5,9%) oraz Cima Gallisterna (2,7 km; 6,4%). Pierwsza z nich rozpoczyna się kilometrową sekcją, na której średnie nachylenie to prawie 10%, natomiast druga zawiera sekcję o długości 1300 metrów i średnim nachyleniu prawie 11%.

Do obu podjazdów prowadzą bardzo techniczne, wąskie dojazdy, co sprawi, że ustawienie się będzie kluczowym zadaniem wszystkich wspomagających liderów i liderki.

Ze szczytu drugiego podjazdu do mety pozostaje 11,5 kilometra. Zjazdy przerwą dwie hopki, a wąska droga bardziej sprzyjała będzie mniejszym grupkom lub samotnym zawodniczkom. Wjazd na tor znajduje się 3400 metrów przed metą, a 2800 metrów przed metą droga wznosiła się będzie na odcinku 400 metrów (4%). Będzie to ostatnia trudność przed metą, po której pozostanie już tylko manewrowanie na torze wyścigowym.

Mapa ostatnich 5 kilometrów:

Faworyci

Po dobrze przejechanym Tour de France do Włoch zmierzają dwaj byli mistrzowie globu: Michał Kwiatkowski i Alejandro Valverde. Pierwszy wygrał etap “Wielkiej Pętli” i prezentował wysoki poziom przez trzy tygodnie zmagań, drugi w wieku 40 lat wyścig skończył jako 12.

Z Francji do Imoli podążają też Francuz Julian Alaphilippe oraz Niemiec Maximilian Schachmann, a także Belgowie: Wout van Aert, Greg van Avermaet i Tiesj Benoot.

W gronie tym trudno wskazać słabszych i silniejszych. Kwiatkowski i Van Aert dla swoich liderów we Francji zrobili dużo, a jeśli forma z trzeciego tygodnia pozostanie im w nogach, powinni walczyć o medale. Van Avermaet jest w stanie wygrać finisz z najmocniejszej nawet grupki, pytanie tyko czy będzie to finisz po złoto. Alaphilippe’owi odpowiadać będą krótkie podjazdy, natomiast Schachmann pokazał, że złamane żebro nie jest przeszkodą by walczyć z najlepszymi. Niemiec powinien jechać ofensywnie, bo na rękę nie będzie mu finisz z grupki.

Trochę po cichu do mistrzostw podchodzi Jakob Fuglsang. Duńczyk był mniej widoczny na Tirreno-Adriatico, ale w tym sezonie wygrał już Il Lombardia i na takiej trasie w Imoli powinien czuć się jak ryba w wodzie. 35-latek na takich wspinaczkach powinien wytrzymać atak każdego rywala, a jeśli w finale zostanie mu coś na poprawkę, to nie zatrzymają go żadne siły.

fot. Magda Tkacz/rowery.org

Warto mieć też oko na Toma Dumoulina. Holender w formie był podczas Tour de France i jeśli wystarczy mu sił, powinien być w czołówce. Imprezy jednodniowe być może nie należą do jego ulubionych, ale 4. miejsce z mistrzostw w Innsbrucku, na równie trudnej trasie, pokazało, że potrafi wmieszać się do walki z klasykowcami.

Na stromych podjazdach szansę powinien mieć także Michael Woods. Kanadyjczyk na trasie Tirreno-Adriatico pokazał, że na stromiznach może odjechać najlepszym i do Imoli zmierza z zamiarem poprawienia trzeciego miejsca w światowym czempionacie, które wywalczył w 2018 roku.

Po aktywnie przejechanym Tirreno-Adriatico oraz wygranej w Bretagne Classic wyżej stoją akcje Michaela Matthewsa. Australijczyk w latach 2015-107 zajmował kolejno drugie, czwarte i trzecie miejsca w walce o tytuł mistrza świata. W tym roku marzy mu się tęczowa koszulka, którą mógłby zabrać już na Giro.

Przed Giro d’Italia do walki włączyć się będzie chciał Vincenzo Nibali (Trek-Segafredo), ale na Włochu wielkiej presji nie będzie, gdyż w kładzie znaleźli się też bardzo dobrze dysponowani Diego Ulissi i Fausto Masnada. Na starcie pojawi się też pierwsza dwójka Tour de France: Tadej Pogacar i Primoz Roglic, warty wyróżnienia zwycięzca etapowy z Le Puy Mary: Kolumbijczyk Daniel Felipe Martinez oraz triumfator dwóch odcinków i najaktywniejszy kolarz “Wielkiej Pętli”, mistrz świata U23 sprzed dwóch lat Szwajcar Marc Hirschi.

Lista startowa

Kadra Polski

Sześcioosobowy skład reprezentacji Polski poprowadzi były mistrz świata Michał Kwiatkowski. 30-latka wesprą Michał Gołaś, Łukasz Owsian, Maciej Paterski, Stanisław Aniołkowski i Kamil Małecki.

Pogoda

Prognozy na sobotę przewidują zachmurzenie i temperaturę oscylującą w przedziale 13-16 stopni Celsjusza. Wiatr będzie słabszy, ale od południa duża szansa na opady deszczu.

Relacja telewizyjna

TVP Sport: 9:40-17:15
Eurosport 2: 9:40-16:50

4 Comments

  1. Jan Cecylia

    27 września 2020, 00:09 o 00:09

    Michał Gołaś jeszcze nigdy w życiu nie wygrał żadnego wyścigu kolarskiego. Nawet wyścigu kolarskiego Dookoła Komisariatu Milicji w Legnickim Polu… Ale za to na jakiś mistrzostwach świata , uciekał 100 metrów ( może nawet 150 metrów) i od razu po tym wycofał się z wyścigu… Przecież ten skład za wyjątkiem Kwiatkowskiego to nie dojedzie nawet do 120 kilometra… Bo sezon kolarski w Najjaśniejszej w tym roku trwał od 01 sierpnia do 01 września , bo potem ubranym w kurtki za miliony kolarzom może być za zimno…Paterski już jesień życia, to samo Owsian…Może potem powiedzą ,że zimno było albo że deszcz padał. Chociaż same kurtki które mają, kosztują 1000 złotych a ani nie chronią przed zimnem ani przed deszczem… Wiec dlaczego te mordujące ceny ciuchów kolarskich zwłaszcza grup zawodowych…

    • arek

      27 września 2020, 10:20 o 10:20

      Michał Gołaś wygrał dwa wyścigi o których ja wiem – a jestem laikiem. Więc nawet nie czytałem reszty.

  2. Bedrzich

    27 września 2020, 10:03 o 10:03

    Ja to bym dodał od siebie jeszcze dwóch co mogą zaskoczyć: Hirschi i Ulissi.

  3. reko

    27 września 2020, 11:42 o 11:42

    Kwiato…Janek ubił dzisiaj Reyesa i zgarnął pas mistrza UFC. Niedziela zaczęła się dobrze i skończy dobrze….Kwiato!