Danielo - odzież kolarska

Guillaume Martin wątpi w czystość kolarstwa

Guillaume Martin

Guillaume Martin, najwyżej sklasyfikowany francuski kolarz zakończonego w niedzielę Tour de France, nie da się pokroić za to, że wszyscy w tegorocznym peletonie jechali bez niedozwolonego wspomagania.

Jak co roku po zakończeniu francuskiej trzytygodniówki pojawiają się pytania o czystość zwycięzcy wyścigu i całego kolarstwa. Historia podpowiada, że tu świętych nie ma, a co gorsza, wciąż kręci się masa podejrzanych typów. Wystarczą dwa nazwiska Joxean Matxin i Mauro Gianetti, stojące za sukcesem Tadeja Pogacara. W przeszłości stały w cieniu skandali dopingowych, w wykonaniu Riccardo Ricco, Leonardo Piepoliego i Juana Jose Cobo.

Martin o tym wie.

Nie mogę sobie pozwolić na podejrzliwość, wmawianie: ‘jestem jedenasty, ale ten jedzie podejrzanie i tamten również’, gdyż bym się zniechęcił. Nie jestem jednak naiwny, nie wskoczyłbym do ognia, na dowód tego, że cały peleton jest czysty

– powiedział kolarz Cofidisu w „Le Parisien”.

27-latek początek „Wielkiej Pętli” miał bardzo obiecujący, do 12. etapu zajmował 3. miejsce, ale gdy wyścig wszedł w decydującą fazę, wrócił na swoje miejsce w szeregu. Do Paryża dojechał na 11. miejscu, ze stratą 17 minut do Pogacara.

Co roku zwycięzca Touru jest podejrzany. To cena za burzliwą przeszłość tego sportu. Trzeba z tym żyć

– dodał.

15 Comments

  1. Karol

    24 września 2020, 14:38 o 14:38

    No taaa, inni biorą tylko on czysty. Lepiej niech nic nie mówi, to jest zawodowy sport i biorą w nim wszyscy, w każdej dyscyplinie. Jest to po prostu jeden z jego elementów. Ile jeszcze tej hipokryzji? Kibice oczekują żeby zawodnicy byli szybsi, mocniejsi, jechali szybciej, bili mocniej, mieli lepsze kardio, wciąż przekraczali granice a później oburzenie, że w sporcie jest koks. Śmieszne.

    • Wlada

      24 września 2020, 15:12 o 15:12

      Robiłeś badania wszystkim i wiesz. Proszę o konkretne informacja- kto, co brał i kiedy, najlepiej w tabelce dodatkowo wraz z parametrami z paszportów biologicznych.
      Ale z drugiej strony, dużo racji w tym jest, że jeżeli zawodnik jest trenowany przez koksiarza, to rzeczywiście jest mocno podejrzany . Ja osobiście nie wierzę że ktoś nieuczciwy nagle zmienia mentalność, tak więc nie wierzę, że Pogacar wygrał uczciwie. Skoro takich ludzi nie eliminuje się z peletonu, to znaczy, że doping jest tolerowany przez ekipy (w tym wypadku UAE).
      Tak, jak tolerowane są przekręty z ” astmą” – większość ekip, WADA, UCI.
      Co do Francuzów, to może jestem naiwna ale wydaje mi się, że we Francji dopingowiczow jest stosunkowo mało, bo biorąc pod uwagę poziom dyscypliny ( nawet w ekipach amatorskich) , liczbę drużyn, wyscigow, to rzeczywiście fakt, że w TDF wypadają słabo, paradoksalnie świadczy na ich korzyść

      • Karol

        24 września 2020, 19:24 o 19:24

        @Wlada
        Piękna hipokryzja. Do mnie szczekasz żebym podał co i kto bierze, bo w to nie wierzysz ale sama zarzucasz Pogacarowi doping.
        Nie muszę robić badań żeby wiedzieć jak działa zawodowy sport, naprawdę trzeba być naiwniakiem wierząc, że zawodowi sportowcy nie koksują.

        • Wlada

          24 września 2020, 20:45 o 20:45

          Nie powinnam odpowiadać na chamskie wpisy ( człowiek nie szczeka) , moja odpowiedź była grzeczna. Wkurza mnie nie tylko chamstwo, ale brak czytania że zrozumieniem. Więc jeszcze raz piszę, że nie wierzę, aby wychowanek trenera , który koksowal zawodników mógł wygrać uczciwe, ale moje odczucia to nie stwierdzenie, że brał bo tego nie wiem. Wiec nie pisz, że zarzucam komuś doping w przeciwieństwie do ciebie. Wierzyć a wiedzieć to różnica, a ty piszesz ,że biorą wszyscy w każdej dyscyplinie , wiec chyba wiesz, co biorą i kiedy. Szkoda czasu na dyskusję z kimś takim.

          • Karol

            25 września 2020, 11:17 o 11:17

            Twoje odczucia są tyle samo warte ile moje stwierdzenie, że każdy zawodowy sportowiec musi się wspomagać dopingiem.

        • Ulle

          25 września 2020, 10:58 o 10:58

          Człowieku, ”szczekasz”?? Za taką odzywkę powinieneś w pysk dostać, nie mówiąc już, z uwagi na powyższe, o braku jakiegokolwiek sensu prowadzenia z tobą dyskusji.

    • arek

      24 września 2020, 18:40 o 18:40

      Tak. Doping to “wina kibiców”. Jakbym czytał słowa handlarza szrotu ściąganego z Niemiec: “wszystkie podpicowane stare auta sprzedawane na autozłomach ze skręconym licznikiem to wina nabywców – bo wszyscy szukają 10-letniego auta z przebiegiem 120tys. km”. Moim zdaniem doping to wina nieuczciwych kolarzy i szemranych farmaceutów. Ja nigdy nie oczekiwałem, żeby ktokolwiek wjechał Gliczarów, Alpe d’Huez czy Monte Zoncolan szybciej niż rok czy dwa lata wcześniej.

  2. Piotr

    24 września 2020, 14:48 o 14:48

    Pare miesięcy lockdownu można uznać za doskonała okazje do poprawy swoich parametrów . Pokusa na pewno była , możliwości wynikające z tego ze pojawił się wirus i było zdecydowanie mniej kontroli na pewno tez .

    • Piter

      24 września 2020, 21:39 o 21:39

      Oo,to to to to!!!!

  3. drumandi

    24 września 2020, 21:53 o 21:53

    A On to na schabowym tak dobrze jechał?

  4. ander_her

    25 września 2020, 12:11 o 12:11

    Karol jak nie lubisz tego sportu to po co tu piszesz przez takich jak właśnie nie ma zaufania do kolarstwa

    • Saruto

      25 września 2020, 14:22 o 14:22

      Jak tam kocham kolarstwo, ale jestem świadomy, że większość topu jest na dopingu. Od początku jego istnienia tak było. Zresztą ile to przypadków w tym środowisku było, że 20+ umierał na zawał.

      • ssssen

        25 września 2020, 20:47 o 20:47

        Masz mentalność baby z magla…

  5. Konrad

    25 września 2020, 21:12 o 21:12

    Niedawno trafiłem na informację, że Pogacar trenował na wysokości przed Tourem w Sierra Nevada. Jest to bardzo popularne miejsce, gdzie trenują zawodowcy, ponieważ, można znaleźć w necie, tam nie kontrolują na doping.
    Inna sprawa to fakt, że kolumbijscy faworyci wypadli co najwyżej średnio, jak nie słabo. Wszyscy przebywali u siebie, do europy przylecieli czarterem tuż przed Tourem. Moja teoria jest taka, że byli odcięci od dopingu. Przecież na wiosnę Quintana pobił rekord wjazdu na Alpe d’Huez, który ustanowił sam Pantani.

  6. Bedrzich

    25 września 2020, 23:58 o 23:58

    Zgadzam się co do jednego z Wladą natychmiast i podpisuję krwią. Nie wierzę, że trenerzy koksiarze nagle zamieniają sie w świętoszków. Szkoda, że takich ludzi nadal oglądamy w kolarstwie. To ich w pierwszym rzędzie powinno się eliminować. Po prostu wypad z profesjonalnego kolarstwa na zawsze.