Remco Evenepoel powoli wraca do zdrowia po złamaniu miednicy na Il Lombardia. Młodemu Belgowi ckni się za kolarstwem, a przymusową bezczynność pomagały mu przetrwać transmisje z Tour de France i Tirreno-Adriatico.
Zawodnik Deceuninck-Quick Step miniony wtorek spędził w Anzegem na obserwowaniu wyścigu o mistrzostwo Belgii, które zdobył Dries De Bondt (Alpecin-Fenix). Tam dał się przepytać dziennikarzom.
Mam się dobrze. Każdego dnia widzę, że robię małe postępy, co dobrze wpływa na moje samopoczucie. Trudno było przestawić się z codziennej aktywności na bezczynność. Na szczęście jechały takie wyścigi jak Tour de France i Tirreno-Adriatico, które sprawiły, że popołudnia mijały trochę szybciej
– opowiedział o swoim stanie stacji „RTBF”.
Evenepoel wciąż pozostaje pod wrażeniem wyczynu Tadeja Pogacara.
Fakt, że 22-letni kolarze wygrywają Tour jest motywujący. To co pokazał Pogacar było niesamowite. Roglic może żałować, że zły dzień wypadł mu w najgorszym możliwym momencie, ale walka pomiędzy nimi była piękna, a sobotnia czasówka przerodziła się w spektakl
– dodał.
Rywalizacja pomiędzy młodzieńcami z Belgii i Słowenii powinna rozpalać wyobraźnię kibiców przez następną dekadę, ale na ich pierwszą konfrontację podczas Wielkiego Touru możemy trochę poczekać, gdyż Remco na 2021 ma inne plany.
Planuję udział w igrzyskach olimpijskich, a ich połączenie z Tourem jest niemożliwe. W grudniu powinniśmy wiedzieć, czy igrzyska odbędą się. Wtedy zobaczymy, który Wielki Tour wybiorę.
Bedrzich
24 września 2020, 10:20 o 10:20
Niech szybko wraca do peletonu. Ogladanie tego kolarza w akcji to naprawdę duża przyjemność!!!
Karol
24 września 2020, 14:39 o 14:39
Przez następną dekadę? Nie ma szans. Szybciej wchodzisz w prime time to szybciej jesteś wyeksploatowany.
XMM2
24 września 2020, 19:50 o 19:50
On dwa 3 lata temu zaczął jeździć na rowerze