Tegoroczny Tour de France już na starcie zajmuje szczególne miejsce w historii przez nietypowy, wrześniowy termin 107. edycji. W powietrzu czuć pierwsze oznaki jesieni, czuć również wiatr zmian. Wieloletnia dominacja formacji Dave’a Brailsforda wydaje się zagrożona jak nigdy, gdyż jej miejsce chce zająć i ma wszelkie ku temu warunki zespół Jumbo-Visma.
Ruszająca z Nicei “Wielka Pętla” odbywać się będzie w pandemicznej rzeczywistości. Pomijając zagrożenia jakie to ze sobą niesie – od jednostkowych, bez większego znaczenia, przypadków wystąpienia SARS-CoV-2, poprzez możliwość wykluczenia całych drużyn, aż po decyzję o przerwaniu Touru – kolarzom przyjdzie walczyć w trzytygodniowym wyścigu po wyjątkowo krótkim okresie startowym. Niesie to ze sobą spory pierwiastek nieprzewidywalności, który może nadać wydarzeniom dawno niewidzianą dynamikę.
W wyścigu zobaczymy jednego Polaka, Michała Kwiatkowskiego, który w barwach Team Ineos spróbuje pomóc Eganowi Bernalowi w sięgnięciu po zwycięstwo.
Tour de France rozpocznie się na Lazurowym Wybrzeżu, skąd na chwilę zajrzy do Alp i Masywu Centralnego oraz tylko na trochę dłużej w Pireneje. W drugim tygodniu odwiedzi zachodnie wybrzeże Francji, ponownie wpadnie do Masywu Centralnego oraz zaprowadzi na przełęcze Jury. Ostatni tydzień jazdy to powrót na trzy dni w Alpy i czasówka w Wogezach, bezpośrednio przed zakończeniem na Polach Elizejskich.
Początek 29 sierpnia, finał w Paryżu 20 września. Trasa została podzielona na 21 etapów, o łącznej długości 3470 kilometrów. W programie 8 górskich sprawdzianów, w tym cztery końcówki na podjazdach (Orcières-Merlette, Puy Mary, Grand Colombier, Méribel/Col de la Loze), 5 odcinków górzystych, 7 szans dla sprinterów oraz jedna próba jazdy indywidualnej na czas, poprowadzona na La Planche des Belles Filles. Etapy są krótkie, a wiele premii górskich stromych – coś a la Vuelta a Espana.
29 sierpnia (sobota): etap 1: Nicea – Nicea (156 km)
Grand Depart po raz drugi w historii przeprowadzi Nicea. Kolarzom przyjdzie walczyć na krótkim, niepozbawionym podjazdów etapie. Sprinterzy sporo będą musieli się napocić, jeżeli chcą włączyć się w finisz na Promenadzie Anglików.
30 sierpnia (niedziela): etap 2: Nicea – Nicea (186 km)
Coś niebywałego, drugi dzień i już poważny górski etap w Tour de France. Col de la Colmiane i Col de Turini to nie przelewki, a na dokładkę Col d’Èze oraz 9 km przed metą bonusowa wspinaczka na Col des Quatre Chemins (5,5 km; 5,5%). Faworyci wyścigu nie zaangażują na tak wczesnym etapie wszystkich sił, dlatego należy spodziewać się ataków, po etap i koszulkę lidera, kolarzy z dalszego szeregu.
31 sierpnia (poniedziałek): etap 3: Nicea – Sisteron (198 km)
Pożegnanie z Lazurowym Wybrzeżem, kierunek Alpy. Pierwsza połowa trasy trochę sił będzie kosztować, następnie teren się wypłaszczy, a zatem na koniec spodziewamy się finiszu z peletonu.
1 września (wtorek): etap 4: Sisteron – Orcières-Merlette (160,5 km)
Czwartego dnia Tour de France peleton zawita do alpejskiej stacji narciarskiej Orcières-Merlette, gdzie w 1971 roku Luis Ocana odebrał koszulkę lidera Eddy’emu Merckx’owi. 7-kilometrowa wspinaczka, o średnim nachyleniu blisko 7%, oznacza drugi sprawdzian w wyścigu po maillot jaune, ale różnice na mecie pomiędzy najlepszymi najpewniej będą liczone w sekundach.
2 września (środa): etap 5: Gap – Privas (183 km)
Jeden ze sprinterskich odcinków, z finiszem na lekkim wzniesieniu w Privas.
3 września (czwartek): etap 6: Le Teil – Mont Aigoual (191 km)
Masyw Centralny po raz pierwszy. Po płaskim wstępie ponad 30 końcowych kilometrów niemal stale w górę. Etap zakończy dość łagodny Mont Aigoual, dlatego kluczowa dla kolejności na mecie będzie i wąska bardzo stroma na długim odcinku przełęcz Lusette.
4 września (piątek): etap 7: Millau – Lavaur (168 km)
To może być etap bez historii, lub z wielką historią, jeżeli pojawi się Vent d’autan – występujący w południowo-wschodniej Francji wiatr, który podobno potrafi doprowadzić do szaleństwa.
5 września (sobota): etap 8: Cazères-sur-Garonne – Loudenville (141 km)
Krótka piłka w Pirenejach. Raptem 141 kilometrów i trzy ciężkie wspinaczki. Zwłaszcza na Port de Balès i Col de Peyresourde można będzie rozkręcić zabawę. Oby tylko komuś się zachciało.
6 września (niedziela): etap 9: Pau – Laruns (153 km)
Pożegnanie z Pirenejami. Ponownie krótko i stromo, miejscami nawet bardzo stromo, co nie bez znaczenia, również na drodze w dół. Nachylenie ostatnich 4 kilometrach Col de Marie Blanque waha się między 10 a 14%. Zaboli.
7 września (poniedziałek): dzień przerwy
8 września (wtorek): etap 10: Île d’Oléron – Île de Ré (168,5 km)
Bo sprinterzy też powinni mieć coś z życia. Tyle z teorii. To etap dwóch atlantyckich wysp. Start z Île d’Oléron, co do wielkości drugiej po Korsyce wyspie należącej do Francji, którą ze stałym lądem łączy most o długości 3027 metrów. Meta na Île de Ré, po pokonaniu “kładki” o długości 2900 metrów. Będzie sztorm, będzie zabawa.
9 września (środa): etap 11: Châtelaillon-Plage – Poitiers (167,5 km)
10 września (czwartek): etap 12: Chauvigny – Sarran (218 km)
Jedyny w programie etap o długości powyżej 200 kilometrów. Typowa trasa pod uciekinierów, gdyż zbyt ciężka w końcówce dla sprinterów i nieruszająca górali.
11 września (piątek): etap 13: Châtel-Guyon – Puy Mary (191,5 km)
Górzysta przeprawa przez Masyw Centralny. W końcówce dwie strome sprawdziany formy – Col de Neronne i Puy Mary, na którym po raz pierwszy w historii znajdzie się meta etapu Tour de France. Zapewne jeszcze jeden dzień uciekinierów.
12 września (sobota): etap 14: Clermont-Ferrand – Lyon (194 km)
Kolejny odcinek dla ekipy sprinterskich trudny do kontrolowania. Czołówka wyścigu przejedzie tak, by jak najwięcej energii zaoszczędzić na dzień następny.
13 września (niedziela): etap 15: Lyon – Grand Colombier (174,5 km)
Drugą fazę Tour de France podsumuje górski etap w Jurze. Na trasie trzy bardzo strome premie, z finałem na Grand Colombier. Widoki będą przepiękne, przepiękna, może nawet decydująca, powinna być bitwa o prowadzenie w wyścigu.
14 września (poniedziałek): dzień przerwy
15 września (wtorek): etap 16: La Tour-du-Pin – Villard-de-Lans (164 km)
Pierwszy z trzech alpejskich etapów. Pięć górskich premii nie wygląda na takie, co mogą zrobić krzywdę. W stacji narciarskiej Villard-de-lans zwycięży uciekinier.
16 września (środa): etap 17: Grenoble – Méribel / Col de la Loze (170 km)
Dwie wielkie, strome przełęcze, Madeleine i Loze (2304 m n.p.m.) – dach wyścigu, na którym namalują metę etapu. W samej końcówce nachylenie wyniesie 24%, a droga będzie kręta i wąska. Jeden z kluczowych dni dla losów wrześniowego Tour de France.
17 września (czwartek): etap 18: Méribel – La Roche-sur-Foron (167,5 km)
Góra-dół, góra-dół, z wisienką na torcie, szutrową ścianką Plateau de Glières, którą peleton poznał w 2018 roku. Kolarze będą już na rezerwie, dlatego możliwych jest wiele scenariuszy.
18 września (piątek): etap 19: Bourg-en-Bresse – Champagnole (166,5 km)
Dzień sprinterów, choć szans nie odbieramy harcownikom.
19 września (sobota): etap 20: Lure – La Planche des Belles Filles (36,2 km; jazda indywidualna na czas)
Dopiero w przedostatnim dniu wypadnie jazda indywidualna na czas – płaskie 30 kilometrów i ostatnie 6 kilometrów w górę, na La Planche des Belles Filles. Wogezy ustalą końcową kolejność “Wielkiej Pętli”.
20 września (niedziela): etap 21: Mantes-La-Jolie – Paryż (122,5 km)
Wobec niepewności co do kalendarza startów wszystkie ekipy rzuciły na Tour de France najsilniejsze składy.
Obrońca tytułu Egan Bernal (Ineos Grenadiers) poprowadzi młodą i pozbawioną brytyjskich liderów: Chrisa Froome’a i Gerainta Thomasa, ekipę. 23-latek ma za sobą średnio udany okres przygotowań. Wygrał w Route d’Occitanie i był 2. w Tour de l’Ain, ale na Criterium du Dauphine nie błyszczał, wycofując się przedwcześnie, skarżąc się na ból pleców. Przed zespołem Dave’a Brailsforda dwa pytania: czy Bernal jest w stanie urwać najgroźniejszych rywali oraz do jakiego stopnia zespół Ineos Greadiers będzie potrafł kontrolować wyścig.
Odpowiedź na to pytanie zależy głównie od ekipy Jumbo-Visma, która w ostatnich tygodniach pokazała niezwykłe zgranie i moc. Liderami będą Primoz Roglic i Tom Dumoulin. Słoweniec, zwycięzca ostatniej Vuelty, typowany jest na głównego rywala Bernala. Po restarcie sezonu został mistrzem kraju, wygrał Tour de l’Ain i zmierzał po triumf w Criterium du Dauphine zanim kraksa wysłała go do domu. Roglic na podjazdach wyglądał niezwykle solidnie, a jego umiejętnościom finiszu trudno było rywalom sprostać. Słoweniec poobijał się i w ostatnich dniach nie było jasne czy wykuruje się na czas. W sobotę wystartuje, a pierwsze etapy pokażą jak poważnie na jego dyspozycję wpłynęła kraksa.
Dumoulin, który wraz z Seppem Kussem będzie prowadził Roglica na podjazdach, w ostatnich tygodniach prezentował bardzo równą formę i jego obecność w czołówce wyścigu nie będzie żadnym zaskoczeniem. Holender “Wielką Pętlę” skończył w przeszłości jako drugi, a jego spokój i opanowanie świetnie pasują do filozofii pokonywania podjazdów przez Roglica.
Thibaut Pinot wraca po zwycięstwo, które zabrała mu przed rokiem kontuzja. Francuz w “Delfinacie” był jednym z najmocniejszych, mimo że narzekał na ból pleców. Jeśli w Nicei stawi się w pełni sił, Francja ma kolarza, który walczyć może nie o podium, ale o zwycięstwo w Paryżu. Marc Madiot, menadżer Groupama-FDJ, oszaleje z radości, jeśli jego wychowankowi uda się zluzować Bernarda Hinaulta na pozycji ostatniego francuskiego zwycięzcy wyścigu.
Mikel Landa szukał zespołu, który podporządkuje mu swoje plany i w tym roku nie będzie miał wymówek: Tour de France jest jego. Bask dobrze kręcił w Burgos, słabiej w “Delfinacie”, ale lubiący atakować góral powinien rozkręcać się w miarę pojawiania się długich wspinaczek. Przy braku tradycyjnych czasówek miejsce w pierwszej piątce jest na pewno w zasięgu, choć zawodnik Bahrain-McLaren na pewno marzy o czymś więcej. Kiedy jak nie teraz?
W podobnej sytuacji jest Miguel Angel Lopez. Kolumbijczyk w dwóch ostatnich sezonach pokazywał, że miejsce na podium Grand Touru jest w jego zasięgu. W 2018 roku stawał nawet na podiach Giro i Vuelty, a żadnego z ostatnich czterech przejechanych Grand Tourów nie skończył poniżej 7. miejsca. Lider Astany cieszył się będzie górską trasą i na pewno nie zawaha się sprawdzić rywali.
Bauke Mollema przed rokiem 5. przyjechał w Giro, po dyskwalifikacjach dawnych rywali dostał lokatę na podium w Vuelta a Espana (2011), a zęby ostrzy sobie na Tour. Holender już cztery razy finiszował w czołówce “Wielkiej Pętli”, ale wyżej niż 6. miejsce (2013) nie był w stanie wskoczyć. W wyścigu nieprzewidywalnym i niezdominowanym przez jeden zespół 33-latek powinien odnaleźć się znakomicie i już zapowiada walkę o etapy i akcje ofensywne.
21-letni Tadej Pogacar po 4. miejscu w Criterium du Dauphine wyrasta na jednego z najlepiej przygotowanych zawodników. Trzeci kolarz ubiegłorocznej Vuelty jedzie dopiero swój drugi Grand Tour w karierze i choć młodzieńcza fantazja i moc są po jego stronie, w trzytygodniowej przeprawie we Francji stanie do walki z zawodnikami bardziej zaprawionymi w prowadzeniu tego rodzaju kampanii. Brak doświadczenia nie może być powodem, dla którego zlekceważą go rywale. Lider UAE Team Emirates także pokazywał już, że nie boi się atakować i póki co raczej nie przeliczał się z siłami.
Nairo Quintana (Arkea-Samsic) w nowych barwach śmiga jak nowo narodzony. Na Criterium du Dauphine odnowiła się kontuzja kolana, ale jeśli ten problem zostanie pokonany, Kolumbijczyk powinien trzymać się wysoko.
Drugi z bohaterów Francji do startu podchodzi spokojnie. Romain Bardet też poturbował się w jednym z pierwszych występów. Lider AG2R La Mondiale jedzie ostatnią “Wielką Pętlę” w zespole Vincenta Lavenu, na Criterium du Dauphine nie był w stanie utrzymać się z najlepszymi, więc cudów nie oczekujemy.
Podobnie w przypadku czwartego przed rokiem Emanuela Buchmanna. Niemiec po upadku na Criterium du Dauphine był mocno poobijany i musi przetrwać pierwszych dni bez strat i kolejnych wywrotek. Lekarze są dobrej myśli, ale optymistycznym scenariuszem jest założenie, że w pierwszym tygodniu będzie mu tylko brakowało odpowiedniego rytmu.
Rok | Generalna | Punktowa | Górska | Młodzieżowa |
---|---|---|---|---|
2008 | Carlos Sastre | Oscar Freire | - | Andy Schleck |
2009 | Alberto Contador | Thor Hushovd | - | Andy Schleck |
2010 | Andy Schleck | Alessandro Petacchi | Anthony Charteau | Andy Schleck |
2011 | Cadel Evans | Mark Cavendish | Samuel Sanchez | Pierre Rolland |
2012 | Bradley Wiggins | Peter Sagan | Thomas Voeckler | Tejay van Garderen |
2013 | Chris Froome | Peter Sagan | Nairo Quintana | Nairo Quintana |
2014 | Vincenzo Nibali | Peter Sagan | Rafał Majka | Thibaut Pinot |
2015 | Chris Froome | Peter Sagan | Chris Froome | Nairo Quintana |
2016 | Chris Froome | Peter Sagan | Rafał Majka | Adam Yates |
2017 | Chris Froome | Michael Matthews | Warren Barguil | Simon Yates |
2018 | Geraint Thomas | Peter Sagan | Julian Alaphilippe | Pierre Latour |
2019 | Egan Bernal | Peter Sagan | Romain Bardet | Egan Bernal |
2020 | Tadej Pogacar | Sam Bennett | Tadej Pogacar | Tadej Pogacar |
2021 | Tadej Pogacar | Mark Cavendish | Tadej Pogacar | Tadej Pogacar |
2022 | Jonas Vingegaard | Wout van Aert | Jonas Vingegaard | Tadej Pogacar |
Bonifikaty czasowe na mecie: 10 – 6 – 4 sekundy (za wyjątkiem etapu jazdy na czas).
Premia Bonus Point: 8 – 5 – 2 sekundy, wyznaczona na jednym z podjazdów na etapach 2., 6., 8., 9., 12., 13., 16. i 18..
Zawodnikowi, który upadnie lub zostanie zatrzymany przez defekt w strefie obejmującej 3 końcowe kilometry przed metą, zostaje zaliczony czas grupy, w której jechał w momencie wydarzenia. Zasada ta nie obowiązuje na etapie jazdy na czas (20.) oraz dla pierwszej grupy na etapach 4., 6., 13., 15., 16. i 17..
Na etapach zaliczonych do sprinterskich: 1., 3., 5., 7., 10., 11., 14., 19. i 21. różnica na mecie pomiędzy finiszującymi grupami będzie naliczona jeżeli wyniesie przynajmniej 3 sekundy. Na pozostałych odcinkach obowiązuje różnica jednej sekundy.
Koszulki:
generalna – żółta (maillot jaune)
punktowa – zielona (maillot vert)
górska – biała w czerwone grochy (polka dot jersey lub maillot a pois)
młodzieżowa (zawodnicy urodzeni w 1994 roku lub później) – biała (maillot blanc)
Punkty do klasyfikacji punktowej (najlepsza 15-stka):
meta (etap płaski): 50 – 30 – 20 – 18 – 16 – 14 – 12 – 10 – 8 – 7 – 6 – 5 – 4 – 3 – 2 pkt
meta (etap górzysty): 30 – 25 – 22 – 19 – 17 – 15 – 13 – 11 – 9 – 7 – 6 – 5 – 4 – 3 – 2
meta (etap górski): 20 – 17 – 15 – 13 – 11 – 10 – 9 – 8 – 7 – 6 – 5 – 4 – 3 – 2 – 1
meta (etap indywidualny na czas): 20 – 17 – 15 – 13 – 11 – 10 – 9 – 8 – 7 – 6 – 5 – 4 – 3 – 2 – 1
lotna premia (jedna na etapie): 20 – 17 – 15 – 13 – 11 – 10 – 9 – 8 – 7 – 6 – 5 – 4 – 3 – 2 – 1
Punkty do klasyfikacji górskiej (kategoria podjazdu):
kat. HC: 20 – 15 – 12 – 10 – 8 – 6 – 4 – 2 pkt
kat. 1: 10 – 8 – 6 – 4 – 2 – 1
kat. 2: 5 – 3 – 2 – 1
kat. 3: 2- 1
kat. 4: 1
Dach wyścigu, Col de la Loze, na 17. etapie, będzie punktowany podwójnie.
Organizacją wyścigu rządził będzie protokół sanitarny wprowadzony przez Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI), a także protokół wprowadzony przez organizatora. Ten ostatni ulec może jeszcze modyfikacjom, ale w pierwszej wersji znalazł się zapis pozwalający wykluczyć zespół z wyścigu, jeżeli u dwóch lub więcej członków ekipy w ciągu tygodnia pojawią się poważne objawy lub pozytywny wynik testu na obecność SARS-CoV-2.
grafiki: ASO
Zapowiedź 4. etapu Giro d’Italia 2024. 7 maja (wtorek): Acqui Terme – Andora (190 km ⭐️⭐️).
Belg Tim Merlier wygrał po finiszu z peletonu trzeci odcinek Giro d’Italia.
Pogacar przywdział maglia rosa. Vollering wykorzystała wiatr, by wygrać Vueltę. De Lie wygrał Tro-Bro Leon. Oto wiadomości i wyniki z…
Ściana płaczu, czyli osiągnięcia polskich kolarek i kolarzy w wyścigach z kalendarza Międzynarodowej Unii Kolarskiej w sezonie 2024.
Zapowiedź 3. etapu Giro d’Italia 2024. 6 maja (poniedziałek): Novara – Fossano (166 km ⭐️⭐️).
Słoweniec Tadej Pogacar po podjeździe do Santuario della Madonna Nera di Oropa sięgnął po zwycięstwo w drugim dniu Giro d’Italia.
Zobacz komentarze