Danielo - odzież kolarska

Prezentacja Tour de France 2020

Tegoroczny Tour de France już na starcie zajmuje szczególne miejsce w historii przez nietypowy, wrześniowy termin 107. edycji. W powietrzu czuć pierwsze oznaki jesieni, czuć również wiatr zmian. Wieloletnia dominacja formacji Dave’a Brailsforda wydaje się zagrożona jak nigdy, gdyż jej miejsce chce zająć i ma wszelkie ku temu warunki zespół Jumbo-Visma.

Ruszająca z Nicei “Wielka Pętla” odbywać się będzie w pandemicznej rzeczywistości. Pomijając zagrożenia jakie to ze sobą niesie – od jednostkowych, bez większego znaczenia, przypadków wystąpienia SARS-CoV-2, poprzez możliwość wykluczenia całych drużyn, aż po decyzję o przerwaniu Touru – kolarzom przyjdzie walczyć w trzytygodniowym wyścigu po wyjątkowo krótkim okresie startowym. Niesie to ze sobą spory pierwiastek nieprzewidywalności, który może nadać wydarzeniom dawno niewidzianą dynamikę.

W wyścigu zobaczymy jednego Polaka, Michała Kwiatkowskiego, który w barwach Team Ineos spróbuje pomóc Eganowi Bernalowi w sięgnięciu po zwycięstwo.

Trasa Tour de France 2020

Mapka 107. edycji Tour de France

Tour de France rozpocznie się na Lazurowym Wybrzeżu, skąd na chwilę zajrzy do Alp i Masywu Centralnego oraz tylko na trochę dłużej w Pireneje. W drugim tygodniu odwiedzi zachodnie wybrzeże Francji, ponownie wpadnie do Masywu Centralnego oraz zaprowadzi na przełęcze Jury. Ostatni tydzień jazdy to powrót na trzy dni w Alpy i czasówka w Wogezach, bezpośrednio przed zakończeniem na Polach Elizejskich.

Początek 29 sierpnia, finał w Paryżu 20 września. Trasa została podzielona na 21 etapów, o łącznej długości 3470 kilometrów. W programie 8 górskich sprawdzianów, w tym cztery końcówki na podjazdach (Orcières-Merlette, Puy Mary, Grand Colombier, Méribel/Col de la Loze), 5 odcinków górzystych, 7 szans dla sprinterów oraz jedna próba jazdy indywidualnej na czas, poprowadzona na La Planche des Belles Filles. Etapy są krótkie, a wiele premii górskich stromych – coś a la Vuelta a Espana.

Tour de France 2020 dzień do dniu:

29 sierpnia (sobota): etap 1: Nicea – Nicea (156 km)

Grand Depart po raz drugi w historii przeprowadzi Nicea. Kolarzom przyjdzie walczyć na krótkim, niepozbawionym podjazdów etapie. Sprinterzy sporo będą musieli się napocić, jeżeli chcą włączyć się w finisz na Promenadzie Anglików.

30 sierpnia (niedziela): etap 2: Nicea – Nicea (186 km)

Coś niebywałego, drugi dzień i już poważny górski etap w Tour de France. Col de la Colmiane i Col de Turini to nie przelewki, a na dokładkę Col d’Èze oraz 9 km przed metą bonusowa wspinaczka na Col des Quatre Chemins (5,5 km; 5,5%). Faworyci wyścigu nie zaangażują na tak wczesnym etapie wszystkich sił, dlatego należy spodziewać się ataków, po etap i koszulkę lidera, kolarzy z dalszego szeregu.

31 sierpnia (poniedziałek): etap 3: Nicea – Sisteron (198 km)

Pożegnanie z Lazurowym Wybrzeżem, kierunek Alpy. Pierwsza połowa trasy trochę sił będzie kosztować, następnie teren się wypłaszczy, a zatem na koniec spodziewamy się finiszu z peletonu.

1 września (wtorek): etap 4: Sisteron – Orcières-Merlette (160,5 km)

Czwartego dnia Tour de France peleton zawita do alpejskiej stacji narciarskiej Orcières-Merlette, gdzie w 1971 roku Luis Ocana odebrał koszulkę lidera Eddy’emu Merckx’owi. 7-kilometrowa wspinaczka, o średnim nachyleniu blisko 7%, oznacza drugi sprawdzian w wyścigu po maillot jaune, ale różnice na mecie pomiędzy najlepszymi najpewniej będą liczone w sekundach.

2 września (środa): etap 5: Gap – Privas (183 km)

Jeden ze sprinterskich odcinków, z finiszem na lekkim wzniesieniu w Privas.

3 września (czwartek): etap 6: Le Teil – Mont Aigoual (191 km)

Masyw Centralny po raz pierwszy. Po płaskim wstępie ponad 30 końcowych kilometrów niemal stale w górę. Etap zakończy dość łagodny Mont Aigoual, dlatego kluczowa dla kolejności na mecie będzie i wąska bardzo stroma na długim odcinku przełęcz Lusette.

4 września (piątek): etap 7: Millau – Lavaur (168 km)

To może być etap bez historii, lub z wielką historią, jeżeli pojawi się Vent d’autan – występujący w południowo-wschodniej Francji wiatr, który podobno potrafi doprowadzić do szaleństwa.

5 września (sobota): etap 8: Cazères-sur-Garonne – Loudenville (141 km)

Krótka piłka w Pirenejach. Raptem 141 kilometrów i trzy ciężkie wspinaczki. Zwłaszcza na Port de Balès i Col de Peyresourde można będzie rozkręcić zabawę. Oby tylko komuś się zachciało.

6 września (niedziela): etap 9: Pau – Laruns (153 km)

Pożegnanie z Pirenejami. Ponownie krótko i stromo, miejscami nawet bardzo stromo, co nie bez znaczenia, również na drodze w dół. Nachylenie ostatnich 4 kilometrach Col de Marie Blanque waha się między 10 a 14%. Zaboli.

7 września (poniedziałek): dzień przerwy

8 września (wtorek): etap 10: Île d’Oléron – Île de Ré (168,5 km)

Bo sprinterzy też powinni mieć coś z życia. Tyle z teorii. To etap dwóch atlantyckich wysp. Start z Île d’Oléron, co do wielkości drugiej po Korsyce wyspie należącej do Francji, którą ze stałym lądem łączy most o długości 3027 metrów. Meta na Île de Ré, po pokonaniu “kładki” o długości 2900 metrów. Będzie sztorm, będzie zabawa.

9 września (środa): etap 11: Châtelaillon-Plage – Poitiers (167,5 km)

Zapowiada się spokojny dzień, z finiszem peletonu na koniec.

10 września (czwartek): etap 12: Chauvigny – Sarran (218 km)

Jedyny w programie etap o długości powyżej 200 kilometrów. Typowa trasa pod uciekinierów, gdyż zbyt ciężka w końcówce dla sprinterów i nieruszająca górali.

11 września (piątek): etap 13: Châtel-Guyon – Puy Mary (191,5 km)

Górzysta przeprawa przez Masyw Centralny. W końcówce dwie strome sprawdziany formy – Col de Neronne i Puy Mary, na którym po raz pierwszy w historii znajdzie się meta etapu Tour de France. Zapewne jeszcze jeden dzień uciekinierów.

12 września (sobota): etap 14: Clermont-Ferrand – Lyon (194 km)

Kolejny odcinek dla ekipy sprinterskich trudny do kontrolowania. Czołówka wyścigu przejedzie tak, by jak najwięcej energii zaoszczędzić na dzień następny.

13 września (niedziela): etap 15: Lyon – Grand Colombier (174,5 km)

Drugą fazę Tour de France podsumuje górski etap w Jurze. Na trasie trzy bardzo strome premie, z finałem na Grand Colombier. Widoki będą przepiękne, przepiękna, może nawet decydująca, powinna być bitwa o prowadzenie w wyścigu.

14 września (poniedziałek): dzień przerwy

15 września (wtorek): etap 16: La Tour-du-Pin – Villard-de-Lans (164 km)

Pierwszy z trzech alpejskich etapów. Pięć górskich premii nie wygląda na takie, co mogą zrobić krzywdę. W stacji narciarskiej Villard-de-lans zwycięży uciekinier.

16 września (środa): etap 17: Grenoble – Méribel / Col de la Loze (170 km)

Dwie wielkie, strome przełęcze, Madeleine i Loze (2304 m n.p.m.) – dach wyścigu, na którym namalują metę etapu. W samej końcówce nachylenie wyniesie 24%, a droga będzie kręta i wąska. Jeden z kluczowych dni dla losów wrześniowego Tour de France.

17 września (czwartek): etap 18: Méribel – La Roche-sur-Foron (167,5 km)

Góra-dół, góra-dół, z wisienką na torcie, szutrową ścianką Plateau de Glières, którą peleton poznał w 2018 roku. Kolarze będą już na rezerwie, dlatego możliwych jest wiele scenariuszy.

18 września (piątek): etap 19: Bourg-en-Bresse – Champagnole (166,5 km)

Dzień sprinterów, choć szans nie odbieramy harcownikom.

19 września (sobota): etap 20: Lure – La Planche des Belles Filles (36,2 km; jazda indywidualna na czas)

Dopiero w przedostatnim dniu wypadnie jazda indywidualna na czas – płaskie 30 kilometrów i ostatnie 6 kilometrów w górę, na La Planche des Belles Filles. Wogezy ustalą końcową kolejność “Wielkiej Pętli”.

20 września (niedziela): etap 21: Mantes-La-Jolie – Paryż (122,5 km)

Tradycyjnie Tour de France pożegna się na Polach Elizejskich.

Pretendenci do zwycięstwa

Wobec niepewności co do kalendarza startów wszystkie ekipy rzuciły na Tour de France najsilniejsze składy.

Obrońca tytułu Egan Bernal (Ineos Grenadiers) poprowadzi młodą i pozbawioną brytyjskich liderów: Chrisa Froome’a i Gerainta Thomasa, ekipę. 23-latek ma za sobą średnio udany okres przygotowań. Wygrał w Route d’Occitanie i był 2. w Tour de l’Ain, ale na Criterium du Dauphine nie błyszczał, wycofując się przedwcześnie, skarżąc się na ból pleców. Przed zespołem Dave’a Brailsforda dwa pytania: czy Bernal jest w stanie urwać najgroźniejszych rywali oraz do jakiego stopnia zespół Ineos Greadiers będzie potrafł kontrolować wyścig.

Odpowiedź na to pytanie zależy głównie od ekipy Jumbo-Visma, która w ostatnich tygodniach pokazała niezwykłe zgranie i moc. Liderami będą Primoz Roglic i Tom Dumoulin. Słoweniec, zwycięzca ostatniej Vuelty, typowany jest na głównego rywala Bernala. Po restarcie sezonu został mistrzem kraju, wygrał Tour de l’Ain i zmierzał po triumf w Criterium du Dauphine zanim kraksa wysłała go do domu. Roglic na podjazdach wyglądał niezwykle solidnie, a jego umiejętnościom finiszu trudno było rywalom sprostać. Słoweniec poobijał się i w ostatnich dniach nie było jasne czy wykuruje się na czas. W sobotę wystartuje, a pierwsze etapy pokażą jak poważnie na jego dyspozycję wpłynęła kraksa.

Dumoulin, który wraz z Seppem Kussem będzie prowadził Roglica na podjazdach, w ostatnich tygodniach prezentował bardzo równą formę i jego obecność w czołówce wyścigu nie będzie żadnym zaskoczeniem. Holender “Wielką Pętlę” skończył w przeszłości jako drugi, a jego spokój i opanowanie świetnie pasują do filozofii pokonywania podjazdów przez Roglica.

Thibaut Pinot wraca po zwycięstwo, które zabrała mu przed rokiem kontuzja. Francuz w “Delfinacie” był jednym z najmocniejszych, mimo że narzekał na ból pleców. Jeśli w Nicei stawi się w pełni sił, Francja ma kolarza, który walczyć może nie o podium, ale o zwycięstwo w Paryżu. Marc Madiot, menadżer Groupama-FDJ, oszaleje z radości, jeśli jego wychowankowi uda się zluzować Bernarda Hinaulta na pozycji ostatniego francuskiego zwycięzcy wyścigu.

Mikel Landa szukał zespołu, który podporządkuje mu swoje plany i w tym roku nie będzie miał wymówek: Tour de France jest jego. Bask dobrze kręcił w Burgos, słabiej w “Delfinacie”, ale lubiący atakować góral powinien rozkręcać się w miarę pojawiania się długich wspinaczek. Przy braku tradycyjnych czasówek miejsce w pierwszej piątce jest na pewno w zasięgu, choć zawodnik Bahrain-McLaren na pewno marzy o czymś więcej. Kiedy jak nie teraz?

W podobnej sytuacji jest Miguel Angel Lopez. Kolumbijczyk w dwóch ostatnich sezonach pokazywał, że miejsce na podium Grand Touru jest w jego zasięgu. W 2018 roku stawał nawet na podiach Giro i Vuelty, a żadnego z ostatnich czterech przejechanych Grand Tourów nie skończył poniżej 7. miejsca. Lider Astany cieszył się będzie górską trasą i na pewno nie zawaha się sprawdzić rywali.

Bauke Mollema przed rokiem 5. przyjechał w Giro, po dyskwalifikacjach dawnych rywali dostał lokatę na podium w Vuelta a Espana (2011), a zęby ostrzy sobie na Tour. Holender już cztery razy finiszował w czołówce “Wielkiej Pętli”, ale wyżej niż 6. miejsce (2013) nie był w stanie wskoczyć. W wyścigu nieprzewidywalnym i niezdominowanym przez jeden zespół 33-latek powinien odnaleźć się znakomicie i już zapowiada walkę o etapy i akcje ofensywne.

21-letni Tadej Pogacar po 4. miejscu w Criterium du Dauphine wyrasta na jednego z najlepiej przygotowanych zawodników. Trzeci kolarz ubiegłorocznej Vuelty jedzie dopiero swój drugi Grand Tour w karierze i choć młodzieńcza fantazja i moc są po jego stronie, w trzytygodniowej przeprawie we Francji stanie do walki z zawodnikami bardziej zaprawionymi w prowadzeniu tego rodzaju kampanii. Brak doświadczenia nie może być powodem, dla którego zlekceważą go rywale. Lider UAE Team Emirates także pokazywał już, że nie boi się atakować i póki co raczej nie przeliczał się z siłami.

Nairo Quintana (Arkea-Samsic) w nowych barwach śmiga jak nowo narodzony. Na Criterium du Dauphine odnowiła się kontuzja kolana, ale jeśli ten problem zostanie pokonany, Kolumbijczyk powinien trzymać się wysoko. 

Drugi z bohaterów Francji do startu podchodzi spokojnie. Romain Bardet też poturbował się w jednym z pierwszych występów. Lider AG2R La Mondiale jedzie ostatnią “Wielką Pętlę” w zespole Vincenta Lavenu, na Criterium du Dauphine nie był w stanie utrzymać się z najlepszymi, więc cudów nie oczekujemy.

Podobnie w przypadku czwartego przed rokiem Emanuela Buchmanna. Niemiec po upadku na Criterium du Dauphine był mocno poobijany i musi przetrwać pierwszych dni bez strat i kolejnych wywrotek. Lekarze są dobrej myśli, ale optymistycznym scenariuszem jest założenie, że w pierwszym tygodniu będzie mu tylko brakowało odpowiedniego rytmu.

Lista startowa Tour de France 2020

Zdobywcy koszulek w ostatnich edycjach Tour de France

RokGeneralnaPunktowaGórskaMłodzieżowa
2008Carlos SastreOscar Freire-Andy Schleck
2009Alberto ContadorThor Hushovd-Andy Schleck
2010Andy SchleckAlessandro PetacchiAnthony CharteauAndy Schleck
2011Cadel EvansMark CavendishSamuel SanchezPierre Rolland
2012Bradley WigginsPeter SaganThomas VoecklerTejay van Garderen
2013Chris FroomePeter SaganNairo QuintanaNairo Quintana
2014Vincenzo NibaliPeter SaganRafał MajkaThibaut Pinot
2015Chris FroomePeter SaganChris FroomeNairo Quintana
2016Chris FroomePeter SaganRafał MajkaAdam Yates
2017Chris FroomeMichael MatthewsWarren BarguilSimon Yates
2018Geraint ThomasPeter SaganJulian AlaphilippePierre Latour
2019Egan BernalPeter SaganRomain BardetEgan Bernal
2020Tadej PogacarSam BennettTadej PogacarTadej Pogacar
2021Tadej PogacarMark CavendishTadej PogacarTadej Pogacar
2022Jonas VingegaardWout van AertJonas VingegaardTadej Pogacar

Technikalia

Bonifikaty czasowe na mecie: 10 – 6 – 4  sekundy (za wyjątkiem etapu jazdy na czas).

Premia Bonus Point: 8 – 5 – 2 sekundy, wyznaczona na jednym z podjazdów na etapach 2., 6., 8., 9., 12., 13., 16. i 18..

Zawodnikowi, który upadnie lub zostanie zatrzymany przez defekt w strefie obejmującej 3 końcowe kilometry przed metą, zostaje zaliczony czas grupy, w której jechał w momencie wydarzenia. Zasada ta nie obowiązuje na etapie jazdy na czas (20.) oraz dla pierwszej grupy na etapach 4., 6., 13., 15., 16. i 17..

Na etapach zaliczonych do sprinterskich: 1., 3., 5., 7., 10., 11., 14., 19. i 21.  różnica na mecie pomiędzy finiszującymi grupami będzie naliczona jeżeli wyniesie przynajmniej 3 sekundy. Na pozostałych odcinkach obowiązuje różnica jednej sekundy.

Koszulki:

generalna – żółta (maillot jaune)
punktowa – zielona (maillot vert)
górska – biała w czerwone grochy (polka dot jersey lub maillot a pois)
młodzieżowa (zawodnicy urodzeni w 1994 roku lub później) – biała (maillot blanc)

Punkty do klasyfikacji punktowej (najlepsza 15-stka):

meta (etap płaski): 50 – 30 – 20 – 18 – 16 – 14 – 12 – 10 – 8 – 7 – 6 – 5 – 4 – 3 – 2 pkt
meta (etap górzysty): 30 – 25 – 22 – 19 – 17 – 15 – 13 – 11 – 9 – 7 – 6 – 5 – 4 – 3 – 2
meta (etap górski): 20 – 17 – 15 – 13 – 11 – 10 – 9 – 8 – 7 – 6 – 5 – 4 – 3 – 2 – 1
meta (etap indywidualny na czas): 20 – 17 – 15 – 13 – 11 – 10 – 9 – 8 – 7 – 6 – 5 – 4 – 3 – 2 – 1
lotna premia (jedna na etapie): 20 – 17 – 15 – 13 – 11 – 10 – 9 – 8 – 7 – 6 – 5 – 4 – 3 – 2 – 1

Punkty do klasyfikacji górskiej (kategoria podjazdu):

kat. HC: 20 – 15 – 12 – 10 – 8 – 6 – 4 – 2 pkt
kat. 1: 10 – 8 – 6 – 4 – 2 – 1
kat. 2: 5 – 3 – 2 – 1
kat. 3: 2- 1
kat. 4: 1

Dach wyścigu, Col de la Loze, na 17. etapie, będzie punktowany podwójnie.

Protokół sanitarny

Organizacją wyścigu rządził będzie protokół sanitarny wprowadzony przez Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI), a także protokół wprowadzony przez organizatora. Ten ostatni ulec może jeszcze modyfikacjom, ale w pierwszej wersji znalazł się zapis pozwalający wykluczyć zespół z wyścigu, jeżeli u dwóch lub więcej członków ekipy w ciągu tygodnia pojawią się poważne objawy lub pozytywny wynik testu na obecność SARS-CoV-2.

grafiki: ASO