Danielo - odzież kolarska

Amstel Gold Race 2019. Mathieu van der Poel do samego końca

Mathieu van der Poel

Nie wiedział czy uda mu się zniwelować różnicę, ale to nie wyzwoliło w nim frustracji ani poczucia przegranej. Mathieu van der Poel nie zastanawiał się w finale Amstel Gold Race i ścigał czołówkę do upadłego. Efekt przeszedł jego najśmielsze oczekiwania i przy okazji przeszedł do kolarskiej historii.

Gdy kolarz Corendon-Circus na ostatnich 300 metrach zobaczył przed sobą prowadzących Michała Kwiatkowskiego, Jakoba Fuglsanga i Juliana Alaphilippe’a, w jego głowie zaświtała nadzieja.

Nie miałem pojęcia, że zobaczę prowadzących jeszcze raz, nie na 300 metrów przed metą

– wydyszał przed kamerami.

Nie mam pojęcia jak mi się to udało. 300 metrów przed metą zorientowałem się, że mogę wygrać.

Holender wygrał Amstel Gold Race w niesamowitym stylu, niczym błyskawica mijając czarujących się liderów i popisując się najlepszym finiszem w finale 266-kilometrowego klasyku.

https://twitter.com/Eurosport_UK/status/1119982540390060032/video/1

A to nie miało przecież mieć miejsca. Van der Poel atakował dość wcześnie, 43 kilometry przed metą, ale nie ugrał wiele. Alaphilippe i Fuglsang odjechali kawałek dalej, a 24-latek nie był w stanie za nimi podążyć. To nie zbiło go jednak z tropu.

Na Gulpenbergu próbowałem uprzedzić rywali, dlatego zabrakło mi na Kruisbergu. Czułem, że wciąż mam siły, jechałem tak szybko jak się dało mając nadzieję, że ci na czele będą się na siebie oglądali

– tłumaczył.

Holender odrobić musiał około 40 sekund, choć nie jest jasne jak duża była różnica, gdyż Fuglsang i Alaphilippe twierdzili, że radio wyścigu podawało im różnice większe niż były one w rzeczywistości. Grupki goniące zbliżały się do prowadzącej dwójki, a gdy na ostatnim kilometrze przeskoczyć udało się Kwiatkowskiemu, grupka Van der Poela majaczyła już za jego plecami.

Przełajowy mistrz świata pracował ze trzech i na ostatnich metrach dał popis niesamowitej wytrzymałości, kasując akcję rywali i natychmiast rzucając wszystkie siły na sprint.

W finale takiego wyścigu każdy jest u kresu sił. Mnie prowadził instynkt i to on pomógł mi w odniesieniu zwycięstwa.

Niesamowity rajd Van der Poela wyjątkowy jest też w historycznym kontekście. Belgijska “Sporza” w archiwum odnalazła zapis wideo z Amstel Gold Race w roku 1990, gdy najlepszy okazał się ojciec Mathieu, Adrie van der Poel. Co ciekawe, głowa rodziny wyścig wygrała w dość podobny sposób, najlepszym sprintem popisując się gdy peleton złapał na ostatnich metrach dwójkę atakujących zawodników.

Mathieu van der Poel, który w lutym został przełajowym mistrzem świata, w szosowych występach stał się rewelacją sezonu, zajmując pierwsze miejsca w GP de Denain, Dwars door Vlaanderen, Brabanckiej Strzale i Amstel Gold Race, a także na 4. miejscach kończąc Ronde van Vlaanderen i Gandawa-Wevelgem. Holender na “Piwnym Wyścigu” zakończy póki co kampanię klasyków, a w kwestiach przyszłości pozostaje dość ostrożny, gdyż do 2023 roku wiąże go kontrakt z grupą Corendon-Circus.