Wiadomości

Mediolan-San Remo 2019. Zawód Van Avermaeta i Sagana, dobry dzień Naesena, plan awaryjny Mohorica

Wrażenia Olivera Naesena, Petera Sagana, Grega van Avermaeta i Mateja Mohorica po 110. edycji Mediolan-San Remo.

Oliver Naesen bardziej kojarzony jest z występami na trasach wyścigów klasycznych upstrzonych odcinkami bruku. Kolarz grupy AG2R La Mondiale ma jednak dość szeroki wachlarz umiejętności i w ostatnich latach dwukrotnie wygrywał GP de Plouay (2016 i 2018), stał na podium E3 Harelbeke (2017) oraz pukał do dziesiątek Ronde van Vlaanderen i Paryż-Roubaix.

28-latek dziś do tych wyników dopisał drugą lokatę w Mediolan-San Remo, wywalczoną po finiszu z grupki prowadzonej przez Juliana Alaphilippe’a.

Nie żałuję. Zrobiłem wszystko by być na podium. Miałem dobrą pozycję by finiszować, ale nie byłem w stanie wyprzedzić Juliana. Na ostatnich metrach widziałem kto wygra Mediolan-San Remo i nie mogłem nic zmienić. To śmieszne uczucie

– komentował Belg, który dopiero po raz drugi w karierze zawitał na trasę “Primavery”.

Naesen sezon klasyków zaczął 10. miejscem w Omloop Het Nieuwsblad, a ostatnio udanie rywalizował na trasie Paryż-Nicea, aktywną jazdą zapewniając sobie 13. miejsce w klasyfikacji generalnej i drugie na ostatnim odcinku.

Czuję się bardzo dobrze, nie jestem zestresowany. Podchodzę do startów spokojnie i chcę atmosferę spokoju budować w zespole. Cały dzień jechaliśmy dobrze, świetnie przebrnęliśmy przez Cipressę. Po niezłym Paryż-Nicea spodziewałem się, że będę w czołówce. Z formą nie mogę się doczekać flandryjskich klasyków, E3 BinckBank Classic i Gandawa-Wevelgem

– zadeklarował.

Dziewięć razy w Mediolan-San Remo startował Peter Sagan. Słowak pięciokrotnie był w grze o zwycięstwo, ale nigdy nie udało mu się włoskiego monumentu wygrać. Drugi finiszował w latach 2013 i 2017, a dzisiejsze czwarte miejsce to powtórka z sezonów 2012 i 2015.

Czułem się dziś całkiem nieźle, nie była to zwyczajna forma, ale wyższa niż w poprzednich tygodniach. Tegorocznego finał rozegrał się tak, jak się tego spodziewałem. Duża grupa dotarła do podnóża Poggio, a następnie poszło silne tempo i ataki. Wiedziałem, że muszę tam być i zareagować na nie

– tłumaczył trzykrotny mistrz globu.

Sagan na Poggio był tam, gdzie być powinien. Na atak Alaphilippe’a odpowiedział, ale postawienie na finisz z grupki asów wyścigów klasycznych nie przyniosło upragnionego rezultatu.

Podzieliliśmy peleton i około dziesięciu z nas dojechało na szczyt Poggio. Peleton nas nie dogonił, więc na końcu mieliśmy sprint z niewielkiej grupy. Powiedziałbym, że był dziwny, bardzo powolny, a ostatnie ataki poszły dość późno. Zostałem przyblokowany i za późno znalazłem przestrzeń do sprintu. Dziękuję kolegom z drużyny za ich wspaniałą pracę oraz gratuluję Alaphilippe’owi.

fot. © BORA – hansgrohe / Bettiniphoto

Nieco bardziej zawiedziony startem we Włoszech był mistrz olimpijski Greg Van Avermaet. Kolarz CCC Team przed Poggio trzymał się jeszcze na niezłej pozycji, ale w kluczowym momencie był zbyt daleko by odpowiedzieć na ruchy Alaphilippe’a, Sagana i Kwiatkowskiego.

Chyba byłem za bardzo z tyłu na Poggio. Zebrałem się w sobie by zająć dobrą pozycję, ale tempo forsowane przez Deceuninck – Quick Step, przez Gilberta i Stybara, było za mocne. Trudno było się przebić i tu spuchłem. Potem nie dojechałem do pierwszej grupy, co jest dla mnie sporym zawodem, bo zwykle złapałbym się do takiej czołówki

– powiedział 33-latek.

Czułem się nieźle, ale nie świetnie. Początek, pierwsze 200 kilometrów, było bardzo luźne, trudno było określić jak zachowa się organizm. Skupiałem się tylko na Poggio, a to nie wydaje mi się, z perspektywy, dobrym pomysłem. Dwa razy nie byłem w dobrej pozycji na Poggio i dwa razy odjechała mi grupka, więc w tym roku mam trochę powtórkę tego, co stało się dwa lata temu

– analizował lider polskiej ekipy.

Finisz na Via Roma jako pierwszy rozpoczął 24-letni Matej Mohoric. Kolarz Bahrain-Merida, który na poziomie WorldTour zdołał odnieść już kilka zwycięstw, w tym roku sprawdzi się na brukach Belgii. Start w Mediolan-San Remo był do tego przygrywką, a wysokie miejsce Słoweńca wypadkową wydarzeń na Poggio.

Planowaliśmy pomóc Colbrellemu i dowieźć go na finisz. Wyścig okazał się trudniejszy, Sonny puścił koło na Poggio. Zostaliśmy z Vincenzo [Nibalim] w czołówce, próbowaliśmy zapobiec rozstrzygnięciu wyścigu na finiszu. Nie udało się, ale ja cieszę się z piątego miejsca. Daje mi pewność siebie przed wyścigami w Belgii

– zadeklarował.

Paweł Gadzała

Zobacz komentarze

  • Gdzie van Avermaet ma złote aplikacje na rękawkach na tym zdjęciu górnym? Czy już zrezygnował z nich, a jeśli tak to kiedy?

      • z tego co widziałem, to wczoraj większość CCC jechała na propelach, a nie tcrach....może mu propela nie pomalowali. Ale faktyczne koleś taki do GvA mało podobny

Recent Posts

Drugie zwycięstwo Lach | Majka kończy na podium | Strefa toaletowa na Vuelta Espana Femenina

Marta Lach zawojowała Luksemburg. Olga Wankiewicz i Rafał Majka na podiach. Nowość dla zawodniczek hiszpańskiej Vuelty. Wiadomości i wyniki z…

28 kwietnia 2024, 19:39

Tour de Romandie 2024. Florian Lipowitz wjechał na podium

Florian Lipowitz sensacyjne zajął trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Tour de Romandie. Kim jest 23-letni Niemiec z Bora-hansgrohe?

28 kwietnia 2024, 18:25

La Vuelta Femenina 2023: etap 1. Zwycięstwo Lidl-Trek mimo kraksy

Zespół LIdl-Trek wygrała jazdę drużynową na czas, otwierającą wyścig La Vuelta Femenina.

28 kwietnia 2024, 17:29

Tour de Romandie 2024: etap 5. Dorian Godon po raz drugi

Dorian Godon (Decathlon AG2R La Mondiale) wygrał w Vernier na zakończenie wyścigu Tour de Romandie.

28 kwietnia 2024, 15:47

Zwycięstwo Marty Lach | Wankiewicz na podium etapu Gracia

Marta Lach wygrała wyścig w Luksemburgu. Olga Wankiewicz na podium w Czechach. Wiadomości i wyniki z 27 kwietnia.

27 kwietnia 2024, 20:19

Tour de Romandie 2024: etap 4. Richard Carapaz triumfuje w Leysin, Carlos Rodriguez liderem

Richard Carapaz (EF Education-EasyPost) triumfował na mecie czwartego, królewskiego etapu Tour de Romandie.

27 kwietnia 2024, 16:17