Danielo - odzież kolarska

Dieta Mathieu van der Poela: makaron, frytki, dużo soli

Mathieu van der Poel

Powiedzieć, że Mathieu van der Poel jest panem i władcą sezonu przełajowego to nic nie powiedzieć. 23-letni Holender wygrywa jak chce i gdzie chce, na razie nie znajdując godnego siebie rywala. Jaka tajemnica może kryć się za jego siłą?

Program telewizyjny „Over Eten” wziął pod lupę jadłospis Van der Poela w dniu wyścigu, towarzysząc mu na Hotondcross w Ronse.

Mistrz Europy na śniadanie nie przeznacza dużo czasu.

Rano próbuję powstrzymać się od smakołyków, ponieważ zawierają sporo tłuszczu. To trudne, ale pozostawiam je na wieczór. W dniu zawodów unikam również płatków owsianych, ponieważ włókna wolniej są trawione. Wystarczą dwie białe bułki z dźemem. Więcej zjadam w dniu treningowym. Na starcie przełajów wolę stawać z niemal pustym żołądkiem, gdyż nie potrzebuję tu żadnych rezerw. Wyścig szosowy zaczyna się spokojniej, jest tam czas na strawienie wszystkiego i trzeba mieć zapasy do spalenia.

Holender po godzinnym treningu na trasie zawodów i spalaniu od 600 do 700 kalorii wraca do stołu dokładnie trzy godziny przed wyścigiem. W menu makaron, szynka i tarty ser z odrobiną ketchupu.

Nie ma nic lepszego. Zjadam to w każdy dzień wyścigowy. Zawsze dodaję dużo soli, ponieważ dobrze zatrzymuje wodę. Kiedy jest bardzo gorąco, soli sypię więcej.

Zaraz po wyścigu, który kosztuje Van der Poela około 1000 kalorii, zjada ciastko i kanapkę. Wieczorem pozwala sobie na górę belgijskich frytek i kiełbaskę, nie żałując przy tym keczupu.

W ogóle nie czuję się z tym źle. Czysta przyjemność. Nie można obejść się bez tłuszczów. Czy bez frytek byłbym jeszcze szybszy? Może tak, a może nie.

15 Comments

  1. wred

    1 grudnia 2018, 18:33 o 18:33

    kto wierzy w to co mówi jakikolwiek sportowiec zawodowiec? prosta dezinformacja.

    • reko

      1 grudnia 2018, 19:30 o 19:30

      a w co tu nie wierzyć, koleś z luzem opowiada o tym co, a czy moc idzie z tego, czy z czego innego to już inna sprawa. O tym nie mówi…poza tym to przełaj…1h, maks 1,5h ciężkiej roboty i do domu. To ciężki wysiłek, ale nie tak kosmiczny jak etapy górskie po 200km….

      • r4

        5 grudnia 2018, 01:26 o 01:26

        Chłopie – wolę 200 km górki niż 1 godzinę cx

        • reko

          6 grudnia 2018, 20:44 o 20:44

          a ja to drugie…choć kocham góry

  2. Karol

    2 grudnia 2018, 12:27 o 12:27

    Białe pieczywo, makaron, sól, frytki… Zawodowy sportowiec. Ręce opadają.

    • michwoz

      2 grudnia 2018, 23:48 o 23:48

      Jeśli ktoś może sobie pozwolić “bezkarnie” na takie jedzenie to własnie zawodowy sportowiec.

      • Karol

        3 grudnia 2018, 11:40 o 11:40

        Niezła bzdura. Tylko później te dzbany płaczą jak im Sky odjeżdża. Sam koks nie wystarczy, dieta jest bardzo ważna. Ale widać w kolarstwo się zatrzymało na 1950 roku.

  3. Beno

    2 grudnia 2018, 14:41 o 14:41

    Czesiu Lang jadła podobnie jak nie bardziej nie zdrowo i jak szybko jeździli. Nie ma zasady wielu zawodników pozwala sobie na takie jedzenie po startach

    • Karol

      2 grudnia 2018, 17:35 o 17:35

      Ale on tak je normalnie, w trakcie sezonu. Po drugie Czesiu Lang startował 40 lat temu. Inne czasy, inna świadomość.

      • beno

        3 grudnia 2018, 08:42 o 08:42

        Karolu owszem świadomość inna ale jak masz dobry silnik to takie jedzenie nic złego CI nie zrobi . W 100 procentach bardzo popularna praktyka wsród kolarzy .

        • Karol

          3 grudnia 2018, 11:39 o 11:39

          Jeżeli tak wygląda profesjonalizm wśród zawodowych kolarzy to się nie dziwię, że później wszyscy płaczą jak to Sky im odjeżdża. Najpierw niech zaczną się odżywiać jak sportowcy, a nie dzieci z przedszkola. Jeśli ktoś sądzi, że odpowiednie jedzenie nie ma znaczenia dla zawodowego sportowca to jest ograniczony umysłowo.

          • Pierwszy na kresce (z nosem)

            3 grudnia 2018, 15:15 o 15:15

            Karolu, co tak przeżywasz. Po prostu cechy osobnicze. Są osoby, które jedzą dużo i są szczupłe. A ty będziesz narzekał, że tak nie wolno, jacy z nich zawodowcy. Może ustalisz im dietę i będziesz karał za jej nieprzestrzeganie 🙂

          • graffol

            3 grudnia 2018, 16:34 o 16:34

            Jak wiadomo alkohol, dragi i śmieciowe jedzenie zabija powoli i w długich męczarniach z dowolnie dobraną osobniczą chorobą. A to wygląda na pijar typu -“jem to co wy kibice albo jem śmieci a i tak z wami wygrywam”.

          • s4

            5 grudnia 2018, 01:28 o 01:28

            Karolu w tym przypadku to on odjeżdzał narazie temu wielkiemu SKY na ostanich wyscigach szosowych gdzie sie pojawiał

  4. Wd40

    2 grudnia 2018, 20:17 o 20:17

    Indurain podobnie robił kanapki i coca cola potem wsiadał na rower czasowy i drugi dodostawał 4 minuty