Mark Renshaw ma już początek sezonu z głowy. Kolarz zespołu Dimension Data został potrącony przez samochód w swoim rodzinnym mieście Bathurst.
Mark ma pękniętą lewą część miednicy. Niestety, wróci dopiero za trzy, cztery miesiące, ale dobra wiadomość jest taka, że operacja nie będzie potrzebna
– wyjaśnił doktor Helge Riepenhoff.
Renshaw po wypadku był zdołowany, gdyż kilka tygodni ciężkiej pracy w jedną chwilę zostały stracone.
Właśnie rozpoczynałem ostatnie 2 godziny mojego 5-godzinnego treningu. Wjechałem na rondo, myśląc że samochód zwalnia, ale kierowca musiał mnie nie widzieć. Uderzyłem w przedni bok, przeleciałem przez maskę, lądując z dużą siłą na miednicy
– opowiadał po pierwszych badaniach doświadczony Australijczyk.
Dobrą informacją dla sprintera z antypodów jest to, że badania nie wskazały na konieczność przeprowadzenia operacji.
Nie wiem czy zderzenie z samochodem czy z podłożem spowodowało moją kontuzję, ale to były chwile grozy. Po wszystkim dochodzi do ciebie jak źle mogło to się skończyć. Jestem przybity, gdyż planowałem mocne wejście w sezon. Wróciłem zmotywowany ze zgrupowania zespołu i byłem w poważnym treningu do styczniowych wyścigów.