Davide Cassani wziął na siebie odpowiedzialność za dyskwalifikację Gianniego Moscona po zakończeniu wyścigu o mistrzostwo świata w Bergen. Włoski kolarz na przedostatnim okrążeniu uczestniczył w kraksie, po której otrzymał niedozwoloną pomoc z samochodu włoskiej reprezentacji.
Jak uchwyciły wszędobylskie kamery podczas powrotu do peletonu Moscon przez 8 sekund był holowany z pomocą Cassaniego. Później 23-letni zawodnik był jednym z głównych rozgrywających, na końcowych kilometrach uciekając z Julianem Alaphilippem. Linię mety ostatecznie przeciął na 29. miejscu.
To mój błąd. Podałem mu butelkę wody i kazałem jej się trzymać. Przez sześć czy siedem sekund jechał na moim holu. Po kraksie czekał na pomoc około 40 sekund, następnie zmienił rower i ruszył w pogoń
– powiedział Cassani w “La Gazzetta dello Sport”.
To nie pierwsze w obecnym sezonie kontrowersyjne zdarzenie z udziałem Moscona w roli głównej. Włoch przez kilka tygodni pauzował z powodu rasistowskich uwag w kierunku Kevina Rezy, wypowiedzianych podczas Tour de Romandie.
Wideo nie kłamie, nie mogę zaprzeczyć, ale myślę, że nie umniejsza to mojej klasy sportowej i udowodnię to w przyszłości
– skomentował kolarz Team Sky swoją postawę w Bergen.
tomacias
25 września 2017, 23:11 o 23:11
Niemożliwe!!! Czyżby to ten sam, prawy Cassani który demaskował trenujących tam gdzie twierdzili że ich nie ma, i widzący przyciskanie magicznych guziczków przy manetkach ? 😀
Andrzej
26 września 2017, 09:29 o 09:29
Szkoda że kamery były takie chętne w poszukiwaniu Moscona a już nie koniecznie w pokazaniu końcówki wyścigu.