Jan Ullrich, który w 2014 roku w szwajcarskim kantonie Thurgau spowodował wypadek drogowy będąc pod wpływem alkoholu, trafił przed sąd. Kara: 21 miesięcy więzienia. Przekształcono ją jednak w cztery lata w zawieszeniu.
„Ulle”, jak dotąd jedynego niemieckiego zwycięzcy Tour de France (1997), uratowała ekspertyza z 2016 roku. Wykazała ona, że pochodzący z Rostocku Ullrich jechał z prędkością niższą niż 140 km/h, a spożyte przez niego wcześniej leki nie wpłynęły negatywnie na jego zachowanie za kółkiem.
Oprócz tego Niemiec będzie musiał zapłacić 10 tysięcy franków szwajcarskich. Ullrich zgodził się na wymiar kary i nie będzie składał apelacji.
Bo
15 września 2017, 02:38 o 02:38
Haha ekspertyza… Bogatemu zawsze ujdzie na sucho tu na ziemi. Za to potem wieczne meki w piekle
vip
15 września 2017, 08:00 o 08:00
Nie sądźcie a nie będziecie sądzeni. Może Jan dostał mniej talentów i jednak pomnożył je bardziej jak Ty?
Ulle
15 września 2017, 10:19 o 10:19
Nie sądzisz, Bo, że koncepcja piekła i nieba, odkupienia win i wiecznego potępienia, jest mocno przestarzałe w 21 wieku…??
A co do “ujścia” na sucho. Przecież został skazany, nieprawdaż? Kara więzienia w zawieszeniu plus kara finansowa za zdarzenie drogowe, w trakcie którego nikt nie poniósł uszczerbku na zdrowiu, nawet jeśli zostało ono spowodowany w stanie po spożyciu, mniemam, jest adekwatną do rangi popełnionego czynu..
TomAsz
15 września 2017, 10:23 o 10:23
Proszę nie rozwijać wątku piekła i nieba. Pozostańmy przy kolarstwie i wątkach z tym powiązanych.
Ulle
15 września 2017, 10:37 o 10:37
Mam nadzieję, że prośba Twa również dotyczy niejakiego Bo, który wyskoczył z rzeczonym wątkiem, jak ten Filip z konopi…
TomAsz
15 września 2017, 10:42 o 10:42
Prośba dotyczy wszystkich. Wbrew pozorom nie lubię wrzucać komentarzy do kosza 🙂
Ulle
15 września 2017, 10:48 o 10:48
A wrzucaj sobie, jeśli czujesz taką potrzebę, wolna wola, Ty tu rządzisz.;)