Czytelnia

Sylwester Szmyd: “36 kilometrów, żeby wygrać Tour de France”

Sylwester Szmyd podsumowuje Tour de France i analizuje świetną jazdę Polaków w ostatnim tygodniu.

Czwarte zwycięstwo w Tour de France Chrisa Froome’a bez zwycięstwa etapowego i dominacji w górach powoduje, że zastanawiam się czy było to spowodowane innym, zmienionym okresem przygotowawczym Brytyjczyka, czy też może szczyt kariery ma już za sobą. Myślę, że Vuelta, do której, jak sam zapowiedział, się szykuje, odpowie mi na to pytanie.

Mimo wszystko Chris przez 15 dni jechał w żółtej koszulce lidera i jeśli dodamy do tego 4 dni w “koszuli” Thomasa, to mamy całkowitą dominację ekipy Sky. Nawet jeśli wydaje mi się, że daleko było tegorocznej ekipie do tej z zeszłego roku, to Froome przy mega-silnym “Kwiatku” plus Landzie i Nieve mógł czuć się bezpiecznie w kluczowych momentach wyścigu.

Jak nigdy wcześniej Chris pokazał słabość w górach, bo tam stracił, w stosunku do bezpośrednich rywali. I tu nie wiem, czy tych ataków z ich strony nie było zbyt mało, czy strach przed Sky i Froomem nie grał głównej roli. W szczególności mam na myśli Urana, który jechał zbyt asekuracyjnie. Oczywiście jego niepewność mogła wziąć się ze słabszych dwóch ostatnich sezonów.

Rigo przegrał wyścig 54 sekundami, a na dwóch czasówkach stracił do Froome’a 1’16”. Podobnie trzeci w generalce Bardet na 36 kilometrach jazdy na czas stracił blisko 3 minuty, tracąc w końcowej klasyfikacji dużo mniej. Prosta kalkulacja: zawodnikowi Sky wystarczyło 36 km jazdy na czas żeby wygrać Tour. Oczywiście okazał się również najrówniejszy nie dając się zgubić na wietrze, z góry i tracąc jak najmniej w górach. A to jest najważniejsze żeby wygrać Wielki Tour.

Umyślnie nie piszę o watach, bo analiz Tour de France pełno jest w internecie. Nawet jeśli według mnie są one trochę przekłamane przez niewłaściwą wagę zawodników. To, co nas może najbardziej interesować to czasówka, do wygrania której nasi zawodnicy potrzebowali przejechać 30 minut wyścigu ze średnia około 5,7 W/kg. A jedyny ponad 3-minutowy podjazd wjechali ze średnia 6,6 W/kg. Podobnie praca wykonana przez Michała pod Izoard była w okolicach 1600 VAM i 5,7 w/kg z tą różnicą, że na wysokości blisko 2000 m n.p.m., co negatywnie wpływa na wydolność organizmu.

Sanktuarium w Marsylii, tak bardzo ulubione przeze mnie, przyniosło wielki sukces polskiemu kolarstwu. Cieszę się ogromnie z sukcesu “Bodiego”, coś pięknego. Tym bardziej, że jest to zawodnik, który poświęcił całą karierę, żeby pomagać innym i to często w momentach, kiedy nikt tego nie widzi. A “Kwiato”… cóż, wygra jeszcze nie jeden etap na Tour de France, cierpliwości. Już w San Sebastian myślę, że Michał dołoży kolejny klasyk do kolekcji.

Sylwester Szmyd o życiu kolarza w sieci pisał od lat. W sezonie 2017, z perspektywy byłego już zawodnika i prowadzącego firmę Szmyd Coaching, na łamach Rowery.org będzie dzielił się swoimi obserwacjami z największych imprez.

Sylwester Szmyd

Urodzony 2 marca 1978 roku w Bydgoszczy przez lata był ostoją polskiego kolarstwa w światowym peletonie. Najczęściej widoczny na trudnych górskich etapach, gdzie nadając tempo szybko odchudzał czołową grupę. Przez 16 lat sportowej kariery ścigał się w koszulkach Tacconi Sport, Mercatone-Uno, Saeco, Lampre, Liquigas, Movistar i CCC. Z 23 ukończonymi Wielkimi Tourami był gregario di lusso największych gwiazd światowego peletonu: Marco Pantaniego, Gibo Simoniego, Damiano Cunego czy Ivana Basso. Jego zwycięstwo na Górze Wiatrów, słynnym Mont Ventoux (2009), na trwałe wpisało się do annałów polskiego kolarstwa. Po zakończeniu kariery skupił się na dzieleniu się z amatorami swoją wiedzą i doświadczeniem, zakładając firmę trenerską Szmyd Coaching.

Zobacz komentarze

  • Szmyd bez narzekania że "teraz to kolarstwo już nie jest takie jak wtedy gdy Ja Prawie Wygrywałem"?! Aż miło poczytać :)

    • Panu Sylwestrowi wyjątkowo nie poszło przy typowaniu zwycięzcy, ale zdarza się nawet najlepszym :-)

  • Panie Sylwestrze, snuje Pan swoje teorie... Oglądam kolarstwo ponad 20 lat, Pan uważa się za znawcę, Czy CF przegrałby TDF gdyby nie czasówki? Naprawdę Pan w to wierzy? Przecież jest jasne, że Team Sky inaczej by dostosowało strategię bez czasówek, a jak jest Sky mocny to Pan widział, jak Kwiato kasował Pana mistrza Nairo... Warto zacząć być obiektywnym komentatorem.

    • Ale przecież to jest blog z osobistymi opiniami Sylwestra, a nie obiektywny komentarz. Te znaleźć można w analizach i zapowiedziach przygotowywanych przez redakcję.

    • Kolarstwa nie wystarczy oglądać żeby go dobrze poznać kolego. Żeby wygrać tour trzeba być dobrym w każdym terenie więc po co w ogóle pytanie co by było jakby nie było czasówki, która zawsze jest. Czepianie się o Nairo to już w ogóle staje się śmieszne. Jakby Sylwek potrafił typować w 100% celnie to by pewnie miał inny zawód. Proponuję powstrzymać się od mało wybrednych komentarzy i uszanować to co ma do powiedzenia gość który ukończył bodajże 23 wielkich tourów i chce się podzielić swoim ogromnym doświadczeniem.

Recent Posts

Giro d’Italia 2024. Geraint Thomas jeszcze raz po maglia rosa

Walijczyk Geraint Thomas wraca na Giro d'Italia i chce jeszcze raz powalczyć o zwycięstwo.

27 kwietnia 2024, 12:53

Tour de Romandie 2024. Thibau Nys uczy się szosowego rzemiosła

Thibau Nys wygrał po ucieczce dnia górski odcinek Tour de Romandie. Młody Belg w Les Marecottes zdobył życiowy wpis do…

27 kwietnia 2024, 10:27

Tour de Romandie 2024. Luke Plapp: “Szczęśliwy Plapp to szybki Plapp”

Luke Plapp walczy o miejsce w czołówce Tour de Romandie, a za dobre wyniki w sezonie olimpijskim, w jego ocenie,…

27 kwietnia 2024, 09:02

Del Toro przed Rafałem Majką w Asturii | Zaproszenie na Memoriał Królaka

Rafał Majka i Isaac del Toro wysoko w Vuelta Asturias. Etap prawdy Tour of Türkiye dla Franka van den Broeka.…

26 kwietnia 2024, 17:57

Tour de Romandie 2024: etap 3. Brandon McNulty wygrał czasówkę

Brandon McNulty (UAE Team Emirates) wygrał trzeci etap Tour de Romandie, jazdę indywidualną na czas.

26 kwietnia 2024, 17:42

Najciekawsze górskie trasy rowerowe – dla początkujących i zaawansowanych

Górskie trasy rowerowe wcale nie są tak dużym wyzwaniem, jak wiele osób sądzi.

26 kwietnia 2024, 11:26