Istrian Spring Trophy 2017: Eryk Latoń i Bartosz Warchoł widoczni w Chorwacji

Kolarz grupy Hurom Eryk Latoń zajął 6. miejsce na ostatnim etapie, zaś Bartosz Warchoł był 11. w “generalce” Istrian Spring Trophy. 

Liderem grupy Andrzeja Sypytkowskiego i Marcina Peca podczas chorwackiej etapówki (2.2) był 25-letni Warchoł, oceniany jako specjalista od jazdy górskiej.

Na prologu wychowanek drużyny TKK Pacific Toruń stracił sześć sekund do zwycięzcy. Następnego dnia etap miał się zakończyć na podjeździe pod Labin (6 km; 5,3%), jednak ostatecznie rywalizację zakończono u jego podnóża. Do mety przed peletonem dojechała grupa kolarzy, która zaatakowała na zjeździe z ostatniej premii górskiej. Nie było w niej przedstawicieli Teamu Hurom, lecz trzech z nich było w licznej drugiej grupie.

Sobotni etap był królewskim odcinkiem imprezy – metę usytuowano w Motovun, po trzykilometrowym podjeździe o średnim nachyleniu 7,2%. Tam Warchoł przyjechał z na 12. miejscu, wpadając na kreskę razem z Jure Golcerem, Riccardo Zoidlem i Matteo Rabottinim. Awansował tym samym na 11. pozycję w klasyfikacji generalnej, którą utrzymał podczas niedzielnego odcinka, finiszując w peletonie. Jego strata do triumfatora wyścigu wyniosła 37 sekund.

Dziś w końcówce brylował inny przedstawiciel Team Hurom – Eryk Latoń. 23-latek zakończył etap na bardzo dobrym 6. miejscu, pomimo problemów z łańcuchem w końcówce. Jest to poprawa jego wyniku w jednym z dwóch klasyków, na których widzieliśmy grupę z Rybnika – w Porec Trophy Latoń zajął 20. miejsce.

Następnym startem grupy Sypytkowskiego i Peca będzie rozgrywany na terenie województw łódzkiego i wielkopolskiego wyścig Szlakiem Bursztynowym “Hellena Tour” (31 marca – 2 kwietnia). Jego trasa jest ogólnie płaska i będzie się składać z czterech etapów, z czego pierwszy będzie rozegrany wokół Warty. Następnego dnia odbędzie się 14-kilometrowa jazda indywidualna na czas ze startem i metą w Opatówku. Trzeci etap wystartuje w Kaliszu, a jego koniec będzie w Stawiszynie, zaś ostatni odcinek rozpocznie się w Wieruszowie. Następnie kolarze powrócą do Kalisza i tam zakończą imprezę.