Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2015: wypowiedzi po 6. etapie

Choć Zdenek Stybar wygrał swój pierwszy etap Tour de France w karierze, zespół Etixx-Quick Step nie może być zadowolony z dzisiejszego etapu. Wszystko przez złamany obojczyk lidera wyścigu Tony’ego Martina.

Czuję się źle, złamałem obojczyk. Nie pamiętam, jak doszło do tego wypadku. Taki jest Tour. Raz masz szczęście, raz masz pecha

– powiedział Niemiec po opuszczenia pojazdu medycznego, w którym dokonano prześwietlenia RTG. „Panzerwagen” upadł 700 metrów przed metą – prawdopodobnie z własnej winy najeżdżając na Warrena Barguila (Giant-Alpecin).

Stybar, który nadawał tempo z przodu, początkowo nie wiedział, co się przydarzyło się jego koledze z ekipy.

Moim marzeniem był etap Touru. Myślałem, że mam pewne szanse na bruku, nie udało się. Dopiero teraz. Jestem z tego powodu szczęśliwy. Z drugiej strony jestem oczywiście bardzo smutny, bo dopiero przed chwilą dowiedziałem się, że Tony upadł. Mam nadzieję, że wszystko jest w miarę ok

– mówił Czech. Wtedy jeszcze nie przypuszczał, że Martina w tegorocznej odsłonie „Wielkiej Pętli” już nie zobaczymy.

Uwikłany w kraksę Martina był również Chris Froome. Zwycięzca Grand boucle z 2013 roku nie odniósł żadnych obrażeń.

Usłyszałem tylko moje kości, widziałem trochę krwi. Mi się nic nie stało. Musiałem czekać z boku, bo scentrowałem sobie tylne koło. Pomijając finał dzisiejszy etap był najłatwiejszy ze wszystkich dotychczasowych. Dobra pogoda, niezbyt silny wiatr, tempo takie bardziej na relaks, niż na wyścig

– tłumaczył Froome.

fot. Jakub Zimoch/Rowery.org