Jedna chwila dekoncentracji, jeden błąd wystarczą by ze sportowego olimpu zlecieć w otchłań niebytu.
Przekonał się o tym Tony Martin. Lider wyścigu sprowokował kraksę niespełna kilometr przed metą 6. etapu Tour de France, po której losy dalszej jazdy “Panzerwagena” zostały przesądzone.
Wizyta kolarza Etixx-Quick Step nie pozostawiła wątpliwości – złamany obojczyk. Niemiec po konsultacji z kierownictwem zespołu postanowił porzucić Wielką Pętlę.
W tej samej kraksie leżał Vincenzo Nibali. Kolarz Astany zapewnił, że jest cały i zdrowy.
fot. ASO/P.Perreve