Dwa tygodnie temu Iljo Keisse w trakcie treningu miał „przyjemność“ zaprzyjaźnić się z pewnym kierowcą, który przeciął, zajechał mu drogę. Zwycięzca ostatniego etapu Giro d’Italia zeskoczył z roweru i pognał oburzony do swojego nowego „kolegi”.
Zawodnik Etixx-Quick Step chciał wiedzieć, dlaczego kierowca zachował się tak, a nie inaczej. Panowie dyskutowali i wtedy partner do rozmowy Keisse zaczął używać rąk. Skończyło się na kontuzji stawu barkowego i krwiaku u 32-latka, który teraz obawia się o swoją dalszą karierę na torze.
Na torze, kiedy musisz się zmieniać się z partnerem, taka kontuzja może przynieść poważne skutki
– tłumaczył jego adwokat.
W czwartek rozpoczął się proces w sprawie. Obóz oskarżonego kierowcy żąda przeprowadzenia niezależnej ekspertyzy, z kolei zespół Keisse uważa, że konsekwencją zdarzenia może być nawet całkowita niezdolność do pracy, czyli w przypadku Belga kręcenia na rowerze. We wrześniu zapadanie prawdopodobnie wyrok.