Przygotowujący się do ataku na rekord świata w jeździe godzinnej Brytyjczyk postawił sobie wysoko poprzeczkę.
W minioną sobotę nową granicę wyznaczył Alex Dowsett, przejeżdżając w na torze Manchesterze 52 km 937 m. Rekord raczej nie przetrwa w tabelach zbyt długo, gdyż już 7 czerwca na Lee Valley VeloPark w Londynie przyjdzie kolej właśnie na Wigginsa.
W głowie siedzi mi 55 kilometrów i uważam, że to realny cel. Nie chodzi mi o samo poprawienie rekordu, chcę przesunąć wynik poza granicę innych
– powiedział 34-letni kolarz w “The Times”.
Zwycięzca Tour de France 2012 nie uważa by godzinny wyścig z czasem był czymś wyjątkowym.
Nie sądzę by to zadanie było trudniejsze od wspinaczki na Mont Ventoux. To nie trzy tygodnie pełnej koncentracji na zwycięstwie w Tourze czy też presja związana ze zdobyciem złota olimpijskiego na Hampton Court.
– dodał “Wiggo”.
fot. ASO / G. DEMOUVEAUX